Nie pomstujmy na sąd ws. Braciaków. To zwykły Kowalski często patrzy z podziwem na pospolitych degeneratów

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Niedawno cała Polska bulwersowała się wypuszczeniem za kaucją gangu „Braciaków”. Oczywiście jedni zwracali uwagę, że to efekt reformy procedury karnej za rządów PO, inni wskazywali na pochopną decyzję sądu, który uznał, że casus sutenerów nie jest „szczególnym przypadkiem” i nie dotyczy go środek w postaci aresztu. Abstrahując od sporów politycznych, warto zwrócić uwagę, że w Polsce od dawna istnieje pobłażanie dla tego typu środowisk.

Kiedyś czerpanie korzyści z nierządu również w środowiskach przestępczych uchodziło za coś niegodnego, a bandziorów uprawiających ten proceder określano dosadnym określeniem „p…ą karmieni”. Czasy się zmieniły i dziś prostytucja jest zjawiskiem nierozerwalnie związanym ze środowiskiem przestępczym. Ba, stanowi niemal jedno z podstawowych źródeł finansowania. Nie przeszkadza to jednak prymitywom w tworzeniu emploi żywcem wyjętego z sycylijskich opowieści o mafii.

Nie powinniśmy się dziwić, skoro nawet szumowiny, które straciły honor w środowiskach przestępczych, dziś stają się „twarzami polskiej mafii”, „skruszonymi gangsterami” i stawiają się roli mentorów, idoli, posiadaczy wiedzy tajemnej o zamierzchłych latach 90. Zawsze mogą napisać książki, w których będą szczyciły się swoimi bandyckimi wyskokami, oczywiście nie rezygnując z życia na garnuszku państwa, jaki przysługuje im w ramach… skruchy.

Znany jest przypadek pewnego indywiduum, które postanowiło zaistnieć na portalach społecznościowych. Każda bzdura popełniona przez „miszcza” o IQ marchewki jest natychmiast podłapywana przez podobnych mu pod względem intelektu „Sebków”, którzy w ramach nabijania swoich punktów w osiedlowej lidze chuligańskiej , szczycą się fejsbukową znajomością ze słynnym gangsterem. Nikt nawet nie zająknie się ws. bestialsko pobitych i okradzionych ojców rodzin czy brutalnie zgwałconych dziewczyn, o których z lubością opowiada rodzimy „gangsta”. Zamiast tego mamy umizgi do wielmożnego pana, który z pozą Don Corleone odpowiada na pytania i pochwały niedowartościowanej gawiedzi z aspiracjami do high life’u.

Dlatego zamiast bluzgać na przedstawicieli Temidy, którzy nagle znajdują dużo wyrozumiałości dla zwykłych degeneratów, lepiej spojrzeć w lustro. Tam też możemy zobaczyć znienawidzonego sędziego czy prokuratura… W końcu książki bandziorów same się nie kupują. Może i któryś z „Braciaków” na to wpadnie?


Polecamy wSklepiku.pl książkę Marka Drwięgi pt.”Człowiek między dobrem a złem. Studia z etyki współczesnej”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.