Zakopany żywcem Bary wraca do zdrowia. Pies niestety może trafić ponownie... na łańcuch

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

O tragicznym losie Bary’ego mówiła prawie cała Polska. Pies został skatowany i zakopany żywcem przez właściciela. Dosłownie w ostatniej chwili uratowali go policjanci z Olsztynka. Okazuje się, że pies może ponownie trafić na … łańcuch.

Psa skatował Sebastian O. z Elgnówka (woj. warmińsko-mazurskie). Bary wracał do zdrowia w schronisku dla zwierząt w Tomarynach. Pies miał trafić pod opiekę policjanta, który uratował mu życie. Sytuacja się jednak skomplikowała, bo w schronisku pojawił się mężczyzna podający się za pierwszego właściciela psa. Żąda on jego zwrotu.

Stwierdza, że to on, a nie oprawca z Elgnówka jest jego właścicielem. Na dowód pokazuje książeczkę psa i jego zdjęcia. I dodaje, że chce Bary’ego odzyskać

—informuje „Gazeta Olsztyńska”.

To rzeczywiście człowiek, u którego pies przebywał, zanim trafił do Sebastiana O. z Elgnówka. Pies przebywał u niego na podwórku, a czasem przy budzie na łańcuchu. Mężczyzna utrzymuje, że Bary - lato czy zima - spał na betonie, bo… tak lubił

—mówi Monika Kulesza, kierowniczka schroniska w Tomarynach.

W trakcie wizyty w schronisku mężczyzna podkreślał, że chce odzyskać psa, ale zastrzegł, że nie zamierza płacić za jego leczenie i pobyt w schronisku.

Nie wiadomo jak zakończy się historia Bary’ego, wiadomo jednak i to z całą pewnością, że pies po tak traumatycznych przeżyciach powinien znaleźć kochających właścicieli.

ann/gazetaolsztynska.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.