Chodzili do jednego gimnazjum i spotkali się po latach w bardzo zaskakujących okolicznościach. Ona snuła wspomnienia, a on złapał się za głowę i ryczał jak bóbr. I pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że do spotkania doszło na sali sądowej, a rozmowa toczyła się między sędzią a oskarżonym.
Ciemnoskóry mężczyzna stanął przed sądem w Miami za włamanie. Sędzia przywitała go promiennie się uśmiechając.
Witam przed sądem, panie Booth
— zagaiła sędzia Mindy Glazer.
Mam do pana pytanie. Czy chodził pan do gimnazjum „Nautilus”?
— zapytała.
Och, mój Boże!
— tylko tyle zdołał wydukać z siebie Arthur Booth, który nagle sobie wszystko przypomniał.
Przykro mi, że pana tutaj widzę. Zastanawiałam się, jak się panu ułożyło w życiu. To był najmilszy dzieciak w całej szkole. Graliśmy razem w piłkę
— kontynuowała sędzia zwracając się do obecnych na sali sądowej.
Och, mój Boże!
— powtarzał zrozpaczony Booth
Sędzia Glazer wyraziła nadzieję, że oskarżony wróci na dobrą drogę i życzyła mu powodzenia.
Mam nadzieję, że pan z tego wyjdzie i zacznie pan żyć przestrzegając prawa
— dodawała mu otuchy.
Mężczyzna omal nie zapadł się pod ziemię ze wstydu. Czy weźmie sobie do serca dobre rady byłej koleżanki ze szkoły?
bzm/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/258086-oskarzony-plakal-jak-bobr-sedzia-okazala-sie-jego-byla-kolezanka-z-gimnazjum-zobacz-wideo