Policja rozbiła pedofilską siatkę. Przeszukano również dom doradcy ds. wizerunku politycznego - Piotra Tymochowicza

fot.policja.pl
fot.policja.pl

Kilkadziesiąt komputerów, laptopy, dyski, karty pamięci, ponad 3 tys. płyt CD, DVD - zabezpieczyli polscy policjanci, podczas akcji „RINA”, wymierzonej w pedofilów. Jak dotąd zarzuty postawiono sześciu osobom

—poinformował rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Akcja miała wymiar międzynarodowy, polscy policjanci współpracowali z niemieckimi kolegami.

Policjanci przeszukali mieszkanie Piotra Tymochowicza, znanego doradcy od wizerunku politycznego

—informuje rmf24.pl.

Działania prowadzone były na terenie dziesięciu województw. Kilkudziesięciu policjantów równocześnie weszło pod wytypowane adresy

—mówił Sokołowski.

Jak wyjaśnił czynności prowadzone były w sumie z 34 osobami, podejrzewanymi o sprowadzanie, przechowywanie lub posiadanie treści pornograficznych z udziałem dzieci. 12 spośród nich przyznało, że miało takie materiały lub je ściągało; sześć usłyszało zarzuty dot. posiadania treści pedofilskich, grozi im 5 lat więzienia. **

Wśród podejrzanych, którzy przyznali się do winy nie ma Piotra Tymochowicza, jednak jego komputery zostały zarekwirowane i będą szczegółowo analizowane. Tymochowicz, jak informuje rmf24.pl, twierdzi, że jest kompletnie zaskoczony przeszukaniem.

Jestem kompletnie zaskoczony, to przeszukanie to jakieś kuriozum

—tak Piotr Tymochowicz mówi o akcji policji w swoim mieszkaniu.

Funkcjonariusze podejrzewają, że na jego komputer były ściągane pliki z dziecięca pornografią. Tymochowicz twierdzi, że ma bardzo mało informacji na temat podstaw prowadzonych przez policję działań. Mówił też, że przez dłuższy czas był za granicą. Zaprzeczył też kategorycznie, że ściągał z internetu, lub rozpowszechniał treści pedofilskie.**

Nie jestem zboczony, a poza tym znam swoje preferencje, a poza tym to nie jest nowość. W 2007 roku miałem podobne przeszukanie i w podobnej kwestii

—dodał.

Osiem lat temu komputer Piotra Tymochowicza został wytypowany do policyjnej kontroli – funkcjonariusze podejrzewali, że mogą znajdować się na nim materiały pedofilskie. Ostatecznie nie postawiono mu jednak żadnych zarzutów.

Teraz zabezpieczone komputery, dyski, laptopy i nośniki przebadają biegli; od ich opinii, analiz zależy to - ile osób i jakie zarzuty usłyszy.

To nie pierwsza tego typu realizacja. Zatrzymania to efekt międzynarodowej współpracy polskich i niemieckich służb.We wrześniu 2014 roku niemiecki Federalny Urząd Kryminalny BKA ustalił, że w wymianie plików o treści pedofilskiej biorą udział m.in. osoby mieszkające w Polsce. Informacja ta trafiła do Biura Międzynarodowej Współpracy KGP, a sprawą zajęli się eksperci z Wydziału dw. z Handlem Ludźmi Biura Służby Kryminalnej. Zaangażowani w sprawę zostali też specjaliści z Wydziału dw. z Cyberprzestępczością KGP

—podkreślił Mariusz Sokołowski.

Policjanci zaznaczają, że większość z osób sprawdzanych w tego typu akcjach ściąga świadomie treści pedofilskie.

ann/PAP/rmf.24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.