"Masa" bije w Gołotę: Ustawił walkę z Grantem. "Teraz robi się z niego jakieś dobro narodowe"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jarosław „Masa” Sokołowski, były gangster z mafii pruszkowskiej, twierdzi, że jedna z walk Andrzeja Gołoty była ustawiona. „Mówię o tej jednej, konkretnej, z Michaelem Grantem” - wyjaśnia świadek koronny w rozmowie z „Super Expressem”.

Gołota miał Granta na deskach, wygrywał wyraźnie na punkty i nagle, przed końcem się poddał. Nikt ze zwykłych kibiców nie wiedział, dlaczego. Byli jednak tacy, którzy wiedzieli

— opowiada „Masa”.

Mariola Gołota, żona boksera, nazywa go za to kłamcą, ale on się tym nie przejmuje.

Jak tak bardzo się denerwuje, to niech leci do sądu. Przecież słynie z tego, że za byle bzdurę grozi pozwem. Ona wie, że mam świadków, dowody

— dodaje.

Sokołowski wspomina, że o konfabulację był posądzany również wtedy, kiedy mówił w wywiadach, że „wybory miss robi się po to, żeby sobie bzyknąć fajne laski”. Według niego skandal z wielkopolską miss tylko potwierdził jego słowa.

Odpiera argumentację Marioli Gołoty, która twierdzi, że „Pershing” nie był w stanie przewieźć przez granicę milionów dolarów.

To jest żenujące… Gdyby widziała, jak „Pershing” przechodzi kontrolę graniczną, a strażnik z WOP niesie za nim torbę z forsą… Zastanówmy się, jak brzmi jej argument, że mafia nie mogła przewieźć przez granicę gotówki, bo „były kontrole osobiste”? Litości…

— mówi świadek koronny.

Śmieje się również, gdy słyszy od żony boksera, że na Bronksie hazard jest nielegalny i nie można było tam obstawiać tej walki.

Czy ona naprawdę wierzy, że w USA można obstawić zakłady tylko w czterech stanach?

— dziwi się były gangster.

Według niego Gołota, który jeszcze na kilkadziesiąt sekund przed końcem wygrywał walkę, choć miał ją przegrać, wystawił „Pershinga” na próbę nerwów i to dlatego szef mafii pruszkowskiej po walce był wyraźnie wściekły. Jak dodaje, każdy by się zdenerwował „będąc o krok od przegrania 3 milionów dolarów”. „Masa” tłumaczy zachowanie boksera tym, że był on „niezrównoważony”. Nie ukrywa swojej niechęci do Gołoty, którego kiedyś podobno pokonał „na rękę”.

Nie lubię Gołoty. Żeby być czyimś kolegą, trzeba się z nim napić wódki, pogadać. O czym można gadać z Gołotą (śmiech)? Przecież jego na trzeźwo trudno zrozumieć. Był z nami, trzeba go było bronić, jak narobił gdzieś kłopotów na mieście, a dostawał wp… w „Rusałce”, w innych miejscach

— opowiada.

Teraz robi się jednak z niego jakieś dobro narodowe… Jakie to dobro! Dostał ułaskawienie i list żelazny od Kwaśniewskiego, bo wpłacili kupę kasy na fundację Kwaśniewskiej. To w czym jest gorszy od Gołoty taki „Słowik”, też ułaskawiony? Tym, że się nie nap… na pięści?

— pyta Sokołowski.

Ustalenia prokuratury, jakoby gen. Marka Papałę zabili złodzieje samochodów uważa za śmieszne.

Nie kupuję tego (śmiech). Nie twierdzę, że jakimś cudem tak się nie stało, nie znam materiału dowodowego. Brzmi to jednak słabo.

Tłumaczy, że nic o tym nie słyszał, a taka informacja na pewno nie ukryłaby się w środowisku przestępczym.

Co więcej, akcje osoby, która odstrzeliłaby szefa policji, poszłyby w światku przestępczym w górę jak prom kosmiczny Columbia! A kim był taki „Patyk”?!

— zauważa.

Jego zdaniem „starzy” z Pruszkowa już nigdy nie wrócą do dawnej potęgi.

Nie po moich zeznaniach i nie po tym, jak działają dziś choćby piony wywiadu kryminalnego w policji. Starzy pruszkowscy to naprawdę prostacy.

Drwi z ich nieudanego zamachu na „Dziada”.

Jeszcze Benny Hilla im dodać do tego zarządu, to byłby komplet. To naprawdę były jełopy

— mówi świadek koronny.

Kiedyś trzęśli całą Polską, bo - jak twierdzi „Masa” - wykreowały ich media. Przejmowali władzę w wielu miejscach tylko dlatego, że byli z Pruszkowa.

Na szczęście dziś już to nie działa

— podsumowuje Jarosław „Masa” Sokołowski.

bzm/se.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.