Nawet małżeństwo szefa Amber Gold było oszustwem? Kolejna odsłona więziennej seksafery

Fot. YouTube
Fot. YouTube

O aferze Amber Gold znów zrobiło się głośno z dość niespodziewanego powodu. Katarzyna P., żona prezesa spółki, która oszukała tysiące Polaków na grube miliony, zaszła w ciążę ze strażnikiem więziennym. Jak sugeruje „Fakt”, kobieta mogła to zrobić celowo, żeby wyjść na wolność. Z kolei „Super Express” dotarł do jej ojca, który cieszy się z takiego rozwoju wydarzeń, bo - jak mówi - „klawisz będzie lepszym ojcem niż ten oszust”.

Sytuacja, w jakiej znalazła się Katarzyna P., spowoduje, że jej adwokat na pewno złoży wniosek o uchylenie przez sąd aresztu - pisze „Fakt”, powołując się na opinie prawników. Według zaleceń Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, karę pozbawienia wolności należy stosować tylko wobec tych kobiety w ciąży, które zostały skazane za najcięższe przestępstwa i stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. A przecież Katarzyna P., przebywająca od dwóch lat w Zakładzie Karnym w Łodzi, nawet jeszcze nie została skazana. Kobieta może też trafić do innego zakładu, gdzie opieka nad ciężarnymi jest na wyższym poziomie. Dziennik oburza się też, że kobieta wkrótce będzie mogła ubiegać się o becikowe.

Wszystko wskazuje zatem na to, że Katarzyna P. najpierw wspólnie z mężem oszukała tysiące Polaków, prowadziła luksusowe życie na ich koszt, a teraz naciągnie ich i innych podatników na świadczenia opłacane z budżetu państwa

— czytamy.

Tabloidy dotarły również do rodzinnego domu Katarzyny P. „Fakt” publikuje zdjęcie „lichej chałupy”, pisze o biedzie, rozstaniu rodziców, alkoholu i awanturach, w których dorastała przyszła żona Marcina P. W mediach pojawia się również jej ojciec - Edmund Plichta, który wyznaje, że nie ma kontaktu ze swoją córką i widział ją ostatnio siedem lat temu. Z kolei dziennikarze stacji „Superwizjer” twierdzą, że małżeństwo Marcina i Katarzyny P. mogło być przykrywką dla homoseksualizmu prezesa Amber Gold. Mężczyzna przyjął nazwisko swojej żony, co zważywszy na jego przeszłość raczej nie dziwi. Według dziennikarzy Marcin P. został wyrzucony z seminarium duchownego za „demoralizowanie młodych mężczyzn przygotowujących się do święceń kapłańskich”. Miał również nawiązać kontakty z organizacją pomagającą osobom homoseksualnym odnaleźć się w życiu, korzystać z usług męskich prostytutek, bywać w klubach gejowskich oraz wyjeżdżać na wakacje z homoseksualnymi kolegami.

Układ między Katarzyną P. a Marcinem P. byłby na rękę obu stronom.Ona była biedną studentką, pochodzącą z patologicznej rodziny. On zapewnił jej dostatek, a w zamian mógł ukryć homoseksualne skłonności

— pisze „Fakt”.

Ojciec Katarzyny P. o tym, że jego córka jest w ciąży, dowiedział się od dziennikarzy.

To wspaniała wiadomość. Może teraz Kasia wyjdzie z więzienia. Bardzo bym tego chciał. Oszustem i bydlakiem jest jej mąż. Brzydzę się nim. Od niego lepszy będzie każdy, nawet klawisz

— podkreśla w rozmowie z „Super Expressem”.

Wierzy, że ojciec dziecka okaże się odpowiedzialnym mężczyzną i sam również chciałby pomóc w wychowaniu maleństwa, które niebawem przyjdzie na świat.

Chciałbym, aby mój wnuk został wychowany na uczciwego Polaka

— podkreśla Edmund Plichta.

bzm/”Fakt”/”Super Express”

Czytaj także: Seksafera w więzieniu. Żona szefa Amber Gold jest w ciąży ze strażnikiem więziennym!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.