Dramat na porodówce z Zabrzu! Martwe dziecko, matka walczy o życie

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

17 stycznia do Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka w Zabrzu zgłosiła się 37-letnia kobieta w 9. miesiącu ciąży. Ciężarna była przekonana, że urodzi zdrową dziewczynkę.

Kobietę uspokajała też lekarka prowadząca ciążę.

Lekarka miała stwierdzić, że jeśli do 17 stycznia nie rozpocznie się akcja porodowa, trzeba zgłosić się do szpitala. Małżeństwo tak właśnie zrobiło

—informuje rmf24.pl.

W szpitalu ciężarna dowiedziała się jednak, że jej dziecko nie żyje. Potwierdziły to badania KTG i USG.

O tym, że dziecko jest martwe, rodzice zostali powiadomieni natychmiast. Płód nie żył prawdopodobnie kilkanaście dni

—można przeczytać w oświadczeniu przedstawionym przez szpital.

Kobieta rodziła siłami natury. Doszło do poważnych komplikacji i teraz leży ona w ciężkim stanie na oddziale intensywnej opieki medycznej.

Rodzina chce wyjaśnień. Nie rozumie dlaczego kobiecie nie zrobiono od razu cesarskiego cięcia. Szpital tłumaczy, że cesarskie cięcie w przypadku martwego płodu jest przeprowadzane wyłącznie w ściśle określonych przypadkach medycznych, a tutaj one nie wystąpiły.

Przeprowadzono wszelkie badania i zdecydowano o porodzie naturalnym

—mówiła w rozmowie z rmf24.pl zecznik CZKiD Anita Przytocka.

Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie narażenia pokrzywdzonej na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

ann/rmf24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych