Wyłudzili metodą "na wnuczka" ponad 250 tys. złotych!

fot. FreeImages
fot. FreeImages

Cztery osoby prokuratura w Białymstoku oskarżyła o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej oszustw metodą „na wnuczka”. 19 osób straciło w ten sposób łącznie ponad 250 tys. zł.

Grupa działała od początku października do 19 listopada 2013 roku na terenie Koszalina, Kołobrzegu, Konina, Łodzi, Zgierza, Płocka, Piotrkowa Trybunalskiego, Siedlec, Bielska Podlaskiego i Białegostoku.

Według prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, oszustwa były dokonywane „zmodyfikowaną metodą na wnuczka”. Polegała ona na tym, że jeden z mężczyzn dzwonił na telefon stacjonarny do osób w podeszłym wieku, przekonywał, że jest członkiem rodziny i prosił o udzielenie mu pożyczki, bo znalazł się w trudnej sytuacji.

Po nim do tej samej osoby dzwonił kolejny członek grupy, tym razem podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Ten mężczyzna mówił, że przed nim dzwonił oszust i prosił o pomoc w jego zatrzymaniu. Owa pomoc miała polegać na przekazaniu pieniędzy oszustowi, ale w ramach akcji rzekomo monitorowanej i zabezpieczanej przez policję. Pieniądze zaś miały być po akcji zwrócone.

Łącznie w sprawie występuje 42 pokrzywdzonych (osób, które przekazały pieniądze lub od których usiłowano je wyłudzić). Kwoty przekazane oszustom wahały się od 1 tys. zł do 30 tys. zł.

Oskarżeni mają 28-42 lata, to trzej mieszkańcy Warszawy i mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania. Po kraju przemieszczali się pociągami lub autobusami, zatrzymując się w tanich hotelach.

Jak poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Adam Kozub, zarzuty im postawione dotyczą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem działania było usiłowanie bądź dokonywanie oszustw na szkodę osób fizycznych, w łącznej kwocie ponad 555 tys. zł oraz 800 dolarów, a także tzw. pranie brudnych pieniędzy.

Wyłączone są do odrębnego postępowania materiały dotyczące mężczyzny, którego oskarżeni znali jedynie telefonicznie, a który wskazywał miejsca odbioru pieniędzy.

Łącznie od 19 osób oszuści odebrali ponad 250 tys. zł. Jak ustaliła prokuratura, pieniądze były przesyłane potem do różnych osób w Wielkiej Brytanii i od razu tam wypłacane. W ten sposób za granicę wysłano ponad 209 tys. zł.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Koszalinie. W tym mieście doszło do pierwszych oszustw. Oskarżonym grozi od roku do piętnastu lat więzienia.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.