W czasie zakupów na 5-latkę spadła szklana witryna. Firma wyceniła straty i domaga się pieniędzy od rodziców

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com

Podczas zakupów na 5-letnią dziewczynkę spadła szklana witryna i mocno ją poraniła. Firma wyceniła straty i domaga się pieniędzy od rodziców.

Jak wynika z relacji mamy, dziewczynka oparła się o szybę za którą były kolorowe ciasta i torty. Szyba poleciała nagle na dziecko i dosłownie roztrzaskała się w drobny mak, Pięciolatka była zraniona miedzy innymi w oko - opisuje zdarzenie „Dziennik Łódzki”.

Przeżyłam szok, wokół pełno krwi, a moje dziecko płacze i trzyma się za oko. Ktoś wezwał karetkę pogotowia i szybko pojechałyśmy do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, gdzie dziecko zostało opatrzone. Córeczka ma ślady na powiece, boli ją także nóżka i przeżyła traumę

—opowiadała Karolina Gałecka - mama poranionej dziewczynki.

Do wypadku doszło pod koniec listopada w skierniewickim Kauflandzie przy stoisku cukierniczym. Wydawać by się mogło, że szyby używane w sklepowych witrynach powinny mieć atesty i określoną wytrzymałość, a jeśli doszło do wypadku rodzice dziecka powinni domagać się odszkodowania lub przeprosin, w końcu wypadek mógł mieć bardziej dramatyczne skutki. Rodzice postanowili zapomnieć o wszystkim i nie ciągnąć sprawy.

Po tej przykrej sytuacji ekspedientka poprosiła męża o numer telefonu, więc go podał. Później skontaktowała się z nami pełnomocnik, która sugerowała, że to dziecko podeszło do szyby i w nią uderzyło. Nie mogliśmy się na to zgodzić, bo córka stała obok, gdy kupowałam ciasto, cały czas na nią zerkałam i wiem, że nie trzymała niczego w rączce, na pewno też nie uderzała w szybę

—opowiadała „Dziennikowi Łódzkiemu” pani Karolina. Na tym historia się nie skończyła, kilka dni później pełnomocnik znów skontaktowała się z rodzicami, pytając, czy mają OC.

Zapytaliśmy, czy w takim razie córka jest sprawcą, a firma jest poszkodowana? Usłyszeliśmy, że tak jest

—relacjonowała zdenerwowana kobieta.

Kancelaria adwokacka firmy cukierniczej złożyła zawiadomienie na policję.

Przyjęliśmy zawiadomienie w sprawie uszkodzenia dwóch szyb lady chłodniczej na stoisku w jednym z marketów w Skierniewicach. Sprawa zakończyła się odmową wszczęcia dochodzenia, gdyż policjanci uznali, że uszkodzenie szyb nie miało znamion przestępstwa z artykułu 288 kodeksu karnego

—powiedziała Justyna Florczak-Mikina, rzecznik skierniewickiej policji.

Kancelaria prawnicza nie dała jednak za wygraną. Kilka dni później rodzice pięciolatki otrzymali pismo, wzywające ich do naprawienia szkody. Kalkulacja przedstawiała się następująco: zespół szyby przedniej 417 zł, profil szyby 160 zł, łańcuch i śruba 10 zł, koszt transportu elementów 140 zł, nadto koszt utylizacji wycofanych ze sprzedaży produktów 1.010,36 zł. Razem: 1.737,36 zł netto bez kosztów robocizny. Kwota miała zostać wpłacona w terminie siedmiu dni od otrzymania pisma, a kancelaria powoływała się na artykuł 427 kodeksu cywilnego, czyli brak odpowiedniego nadzoru nad dzieckiem.

Nie wiadomo jak zakończy się ten spór. Rodzice dziewczynki przede wszystkim cieszą się, że ich dziecku nie stało się nic poważnego.

ann/dzienniklodzki.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych