Zajeżdżanie drogi i strzały. Policja bada film z kamerki samochodowej. ZOBACZ WIDEO

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Policja bada nagranie, na którym widać, jak kierowca czarnej toyoty najpierw zajeżdża drogę innemu uczestnikowi ruchu, a potem wystawia przez okno broń i oddaje strzał.

Choć widoczna na filmie data to 26 lutego 2012 r., sosnowiecka policja twierdzi, że do zdarzenia doszło w tym tygodniu na drodze krajowej nr 94 między wyjazdem z centrum handlowego Auchan w Sosnowcu a elektrociepłownią w Będzinie.

Oto przykład chamstwa na polskich drogach. Wieśniak z Będzina na Drodze Krajowej 94. Pozdrawiam cię bucu

— skomentował autor nagrania.

Jednak w tym przypadku może chodzić o coś znacznie gorszego niż tylko brak kultury na drodze.

Po tym, jak kierowca toyoty wielokrotnie zajeżdża autorowi nagrania drogę i zmusza go do zjeżdżania na pobocze, wystawia przez okno przedmiot przypominający broń i możliwe, że strzela. Policję o filmie zawiadomili internauci.

Mamy potwierdzenie, że do sytuacji widocznej na nagraniu doszło w tym tygodniu, a nie w 2012 r. Sprawa jest ciekawa i rozwojowa

— twierdzi Piotr Simiński, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu, w rozmowie z tvn24.pl.

Śledczy ustalili już personalia kierowcy toyoty. Wiedzą też, że prowadzi firmę. Mężczyzna zostanie wezwany na komendę w celu złożenia wyjaśnień. Jeśli tego nie zrobi, zostanie doprowadzony siłą.

Policja, odnosząc się do widocznego na nagraniu zdarzenia, unikają słowa „broń”. Mówią za to o „ciekawej sytuacji”.

Chcemy wyjaśnić, co to było i dlaczego do tego doszło

— wyjaśnia Simiński.

Gdyby okazało się, że kierowca toyoty strzelał z pistoletu, wówczas odpowie za nieuzasadnione użycie broni, za co grozi mu do 8 lat więzienia. Za wykroczenia drogowe odpowiedzą najprawdopodobniej obaj kierowcy.

Ciekawe są obydwie osoby. Mamy tu całą serię wykroczeń: na pewno nieprawidłowe wyprzedzanie, najechanie na linię krawędzi jezdni, nieodpowiednie zmiany pasa ruchu

— twierdzi zastępca sosnowieckiej drogówki.

Według niego niezgłoszenie tego zdarzenia na policję to „dziwna sytuacja”.

bzm/tvn24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.