Andrzej O. bez żadnych skrupułów pozbawił życia swojego kolegę, 36-letniego Tomasza K.,, który po udarze mózgu miał poważne problemy z poruszaniem się. Teraz zabójca w procesie apelacyjnym przekonuje, że dokonał eutanazji.
O. został skazany na 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo. Mężczyzna przekonuje jednak przez Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu, że ulżył w cierpieniu swojemu znajomemu, za co kodeks karny przewiduje karę maksymalnie do 5 lat pozbawienia wolności.
Tomasz K. pisał bowiem na swoim komputerze pożegnalne listy. Stwierdzał w nich, że jego śmierć, to jedyne wyjście z kłopotów.
Obrona Andrzeja O. zwraca teraz uwagę, że sąd pierwszej instancji podczas procesu ograniczył się tylko do przesłuchania oskarżonego, a ten ostatni przyznał się do zabicia kolegi, tymczasem jego celem miała być podobno oszczędzenie cierpień koledze.
Trudno jednak potraktować skopanie ofiary, zepchnięcie jej ze skarby, a następnie poderżnięcia gardła jako „ulżenie w cierpieniu”, jak przedstawia to oskarżony.
gah/nowiny24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/223738-zamordowal-niepelnosprawnego-przed-sadem-tlumaczyl-ze-byla-to-eutanazja