Broniąc się przed gwałtem zabiła napastnika. Teraz grozi jej 10 lat więzienia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com (zdjęcie ilustracyjne)
Fot. freeimages.com (zdjęcie ilustracyjne)

Czy obrona konieczna jest w Polsce tylko fikcją? Boleśnie przekonała się o tym 18-latka, które najbliższe lata swojego życia może spędzić za kratami.

To historia jak z przerażającego thrillera. Półnaga i krwawiąca dziewczyna błąkała się przy drodze pod Kutnem (łódzkie), gdy znalazł ją jeden z nadjeżdżających kierowców. Okazało się, że przeżyła prawdziwy dramat…

27 marca czekała wieczorem na przystanku autobusowym w Kutnie. Chciała wrócić do domu. Poznała jednak mężczyznę, który zaoferował, że ją podwiezie. Znaleźli się jednak w domu 32-letniego kolegi nieznajomego. Na miejscu rozpoczęła się biesiada, wszyscy pili alkohol. W pewnym momencie 18-latka została sama w domu z jego właścicielem. Mężczyzna chciał zmusić przerażoną dziewczynę do odbycia stosunku seksualnego. Nastolatka w akcje desperacji chwyciła za nóż i zadała kilka śmiertelnych ciosów nożem.

To nie przekonało jednak śledczych, którzy nie zakwalifikowali zachowania nastolatki jako typowej obrony koniecznej.

Najpewniej oskarżona była już w bezpiecznej odległości od 32-latka i mogła uciekać, ale zamiast tego wzięła nóż i zadała śmiertelne ciosy

— mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.

Dziewczyna od marca przebywa za kratami. Dopiero teraz prokuratura zakończyła śledztwo i sprawa trafi do sądu. Czy może liczyć na uniewinnienie?

gah/tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych