Grzegorz Mielczarek nie może liczyć na wsparcie władz miasta. Zdaniem burmistrza Szczecinka Jerzego Hardie-Douglasa filmik z zatrzymania chłopaka przez straż miejską nie jest autentyczny.

Kilka dni temu 20-latek opublikował materiał, na którym pokazał, że został brutalnie zaatakowany przez funkcjonariuszy straży miejskiej ze Szczecinka.

Komendant formacji i burmistrz miasta twierdzą, że nagranie jest zmanipulowane, a Mielczarek i jego koledzy specjalnie prowokowali strażników miejskich. Przypominają, że 20-latek nie należy do „aniołków”, gdyż był spisywany ponad 50 razy za zakłócanie porządku. Kilka spraw zakończyło się także wyrokiem skazującym na prace społeczne.

Zachowanie tego człowieka i słowa, które słyszymy „proszę Pana, niech Pan mnie nie bije”… proszę mi wierzyć, że ten człowiek na co dzień nie odzywa się tak do strażników miejskich

— zapewnia w Radiu Szczecin burmistrz Hardie-Douglas.

Był to doskonały czas przed wyborami, aby taką sytuację wywołać. Na pewno to zostało sprowokowane, zresztą byli do tego przygotowani

— dodaje komendant straży miejskiej Grzegorz Grondys.

Prokuratura zajmująca się sprawą pobicia zapowiedziała już, że zbada prawdziwość materiału.

Prokuratura sprawdzi czy film i dźwięk z nagrania jest zmanipulowany. Otrzymuję takie sygnały, że to zdarzenie miało całkiem inny przebieg niż to utrwalono na dyktafonie

— mówi Jerzy Fajfta z prokuratury w Szczecinku. .

Grzegorz Mielczarek nie przyznaje się do zarzutów burmistrza.

To było wszystko improwizowane. Nie miałem pojęcia, że straż przyjedzie i wyciągnę ten telefon z nagraniem

— twierdzi 20-latek.

Przypomnijmy, że w podobnym tonie, co burmistrz i komendant wypowiada się także znany ekspert policyjny nadkom. Dariusz Loranty.

Loranty broni strażników miejskich ze Szczecinka! „Nagranie zostało zmanipulowane”. NASZ WYWIAD

Strażnicy miejscy skatowali 20-latka. Sprawa trafiła do prokuratury. ZOBACZ WIDEO!

Konsekwencje brutalnego zatrzymania 20-letniego mieszkańca Szczecinka

MG/radioszczecin.pl