Makabryczne morderstwo sprzed kilku lat. W odnalezieniu zwłok pomogli archeolodzy

Fot. YouTube/zdjęcie ilustracyjne
Fot. YouTube/zdjęcie ilustracyjne

Współpraca prokuratorów i policjantów z archeologami pozwoliła odnaleźć zakopane w lesie szczątki, prawdopodobnie zamordowanego w 2005 r. Zygmunta K. - poinformował w rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu Artur Krauze.

Zabójstwo wyszło na jaw przed dwoma miesiącami; podejrzani o popełnienie zbrodni zostali aresztowani.

Śledczy na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym wyjaśnień podejrzanych, określili kilkuhektarowy obszar poszukiwań na terenie Nadleśnictwa Dobrzejewice. W poszukiwania zaangażowani m.in. leśnicy, wojskowi saperzy, strażacy i indywidualni poszukiwacze skarbów, a także biegli z różnych dziedzin. Brano pod uwagę zmiany ukształtowania terenu, zalesienia i pojawienie się nowych osiedli.

Początkowo przy pomocy wykrywaczy metali szukano metalowych elementów ubioru i biżuterii, ale prace nie przyniosły rezultatu. Wówczas zwrócono się o pomoc biegłych z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zastosowano metodę badawczą polegającą na wykonaniu odwiertów. Przy poszukiwaniach użyto sprowadzony przez policję nowoczesny sprzęt elektroniczny i przeszkolone psy.

Po wykonaniu 24 i 25 lipca prawie tysiąca odwiertów, w końcu udało się natrafić na fragment szkieletu ludzkiego. Po usunięciu kolejnych warstw odsłonięto kompletny szkielet ludzki. Według biegłej z zakresu medycyny sądowej odnaleziono szkielet mężczyzny, którego wiek w momencie śmierci odpowiadał wiekowi zaginionego. Jednak dopiero badania genetyczne mogą potwierdzić, że to są szczątki Zygmunta K.

Zygmunt K. od czerwca 2005 r. był poszukiwany przez rodzinę, a także przez policję i sąd, gdyż był podejrzany o paserstwo, wyłudzenia i niepłacenie alimentów. W związku z pojawiającymi się informacjami, że może przebywać w Hiszpanii lub Włoszech w 2008 r. rozpoczęto jego poszukiwania początkowo krajowymi listami gończymi, a później również skorzystano z Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wszystkie działania poszukiwacze okazały się bezskuteczne.

Przełom nastąpił pod koniec maja 2014 r. Śledczy przy okazji innych postępowań karnych, na podstawie zebranych informacji i przeprowadzonych analiz, doszli do wniosku, że Zygmunt K. mógł paść ofiarą zabójstwa, a informacje o jego rzekomym wyjeździe za granicę mogły być celowo rozgłaszane przez sprawców zbrodni.

Zebrany materiał dowodowy pozwolił Prokuraturze Rejonowej Toruń-Wschód przedstawić zarzuty zabójstwa Robertowi K. i Karolowi P. Zostali 31 lipca aresztowani na trzy miesiące.

W śledztwie ustalono, że na początku czerwca 2005 r. Zygmunt K. został podstępnie wywabiony z domu, po czym był kopany, bity  i duszony. Później mężczyznę wywieziono w bagażniku samochodu do lasu, gdzie znów był bity i został zmuszony do wykopania sobie grobu. Następnie oprawcy ciągnęli ofiarę z pętlą na szyi za samochodem po duktach leśnych, a na koniec zwłoki wrzucili do dołu i zasypali.

bzm/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.