Policja złapała Roberta N. ps "Frog". Pirat drogowy wpadł w kurorcie nad Bałtykiem

Fot. driftblog.pl
Fot. driftblog.pl

Robert N. jest już w rękach policjantów. Kierowca, który w internecie znany jest jako „Boguś z M3” został zatrzymany w jednej z nadbałtyckich miejscowości.

O aresztowaniu „Froga” poinformował Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji.

Jego zatrzymanie nie jest związane z brawurową jazdą po Warszawie

— mówił  w TVN24 Sokołowski.

Roberta N. został zatrzymany około godz. 14. w mieszkaniu koło Mielna, gdzie ukrywał się przed policją. Ma to związek z podejrzeniem popełnienia przestępstw o charakterze kryminalnym. Mężczyzna przewożony jest aktualnie do Warszawy, gdzie zostanie przesłuchany.

Czy po złożonych zeznaniach „Boguś z M3” (ksywka od jego samochodu bmw i filmu z Bogumiłem Kobietą - „Człowiek z M3”) usłyszy także zarzut niebezpiecznej jazdy ulicami Warszawy, którą nagrał 5 czerwca? Niestety tego policja nie ujawnia.

Śledztwo dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do ośmiu lat więzienia.

Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji poinformowała, że przedwczoraj w woj. podlaskim policja zabezpieczyła bmw, które mężczyzna prawdopodobnie wykorzystywał do rajdów po Warszawie.

Ustaliliśmy również, że w Krakowie wynajmuje mieszkanie. Zabezpieczyliśmy w nim m.in. kilkanaście aparatów telefonicznych, duplikat prawa jazdy, kamizelkę z napisem „Policja”, pałkę policyjną, kartę pre-paid, broń gazową oraz amunicję

— dodała Kędzierzawska. Podkreśliła, że mężczyzna jest podejrzewany o przestępstwa kryminalne - oszustwa i przestępstwa gospodarcze.

Przed kilkoma dniami w internecie pojawił się kilkunastominutowy film, na którym widać, jak kierowca złamał wiele przepisów jadąc warszawskimi ulicami, m.in. jechał pod prąd, wjeżdżał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, prowadził auto z dużą prędkością slalomem między innymi pojazdami, ścigał się z motocyklistami.

We wtorek warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie; wciąż jednak nie postawiono zarzutów piratowi drogowemu. Śledztwo dotyczy sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do ośmiu lat więzienia.

W miniony piątek prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że prokuratura ma analizować film, który pirat drogowy wrzucił do sieci; wezmą w niej udział biegli informatycy oraz biegli z zakresu ruchu drogowego.

MG/PAP/tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych