Zamordowała męża, a teraz domaga się po nim... spadku. 23-letnia kobieta przebywa teraz w areszcie

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Bezczelność to zbyt łagodne słowo na określenie postawy 23-letniej Małgorzaty S., która zabiła swojego męża, 27-letniego Szymona Syrka, domaga się spadku po swojej ofierze.

Do tragedii doszło w Starachowicach (woj. świętokrzyskie). Nikt nie spodziewał się, że tak zakończy się wspólne pożycie pary, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, że 23-letnia Małgorzata jest niezwykle zaborczą kobietą.

Na początku lutego 2013 roku narzeczeni wzięli ślub. Goście dopisali i obsypali ich prezentami. Młodzi zamieszkali razem przy ulicy Mrozowskiego w Starachowicach. Niestety ich miodowy miesiąc trwał niezwykle krótko…

Już po dwóch tygodniach gniewna żona urządziła Szymonowi awanturę za to, że pił alkohol na spotkaniu z kumplami. Kłótnia przerodziła się w szarpaninę, aż w końcu Małgorzata chwyciła za nóż ze ślubnego kompletu sztućców i zadźgała swojego męża.

Jej proces toczy się przed sadem okręgowym w Kielcach. I chociaż morderczyni płacze i podkreśla, że bardzo żałuje swojego czyny, już zdążyła zażądać… spadku po mężu. Chodzi o prezenty z wesela (w tym rzeczony komplet sztućców) i 12 tys. złotych gotówki.

Teraz sąd rozstrzygnie czy jej roszczenie jest zasadne.

AM/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych