Jest przemoc w wypowiedziach, w rozmowie
— dodał. To samo - podkreślał - ma miejsce w prasie, w telewizji, podczas kampanii wyborczych.
Jak często zapominamy w domu powiedzieć „dzień dobry”. Jest „ciao, ciao”, te anonimowe pozdrowienia
— zauważył Franciszek. Jego zdaniem „odbierają one imię” ludziom.
Przede mną stoi osoba, która ma imię, ale ja witam ją, jakby była rzeczą
— powiedział.
Franciszek wyraził opinię, że „trzeba obniżyć ton, mniej mówić i więcej słuchać”, a także prowadzić „cierpliwy dialog”. Jest to konieczne w polityce, która „tak nisko upadła” i to na całym świecie - wskazał.
Z powodu „przemocy słownej” traci się „sens społecznej konstrukcji i koegzystencji, a ten zapewnia dialog” - zauważył. Jako miejsce dialogu wskazał uniwersytet.
Papież zauważył jednak, że istnieją „elitarne uniwersytety”, które bywają „ideologiczne”. „Uczą tam tylko pewnej ideologicznej linii myślenia i przygotowują agentów tej ideologii. To nie jest uniwersytet. Tam, gdzie nie ma dialogu, konfrontacji, słuchania, szacunku dla tego, że ktoś myśli inaczej, gdzie nie ma przyjaźni, radości zabawy, sportu, to nie jest uniwersytet” - oświadczył Franciszek.
Zauważył też, że ”życie przypomina trochę bramkarza drużyny, który łapie piłkę z każdej strony, z której mu ją kopią„.
Mówiąc o niebezpieczeństwach globalizacji wyraził opinię, że „prawdziwym światowym zagrożeniem” jest „jedność bez różnic”. „To niszczy. Prawdziwą jedność tworzy się z różnorodności” - wskazał papież. Jego przemówienie wielokrotnie przerywano oklaskami.
Była to pierwsza wizyta Franciszka na włoskim uniwersytecie.
wkt/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest przemoc w wypowiedziach, w rozmowie
— dodał. To samo - podkreślał - ma miejsce w prasie, w telewizji, podczas kampanii wyborczych.
Jak często zapominamy w domu powiedzieć „dzień dobry”. Jest „ciao, ciao”, te anonimowe pozdrowienia
— zauważył Franciszek. Jego zdaniem „odbierają one imię” ludziom.
Przede mną stoi osoba, która ma imię, ale ja witam ją, jakby była rzeczą
— powiedział.
Franciszek wyraził opinię, że „trzeba obniżyć ton, mniej mówić i więcej słuchać”, a także prowadzić „cierpliwy dialog”. Jest to konieczne w polityce, która „tak nisko upadła” i to na całym świecie - wskazał.
Z powodu „przemocy słownej” traci się „sens społecznej konstrukcji i koegzystencji, a ten zapewnia dialog” - zauważył. Jako miejsce dialogu wskazał uniwersytet.
Papież zauważył jednak, że istnieją „elitarne uniwersytety”, które bywają „ideologiczne”. „Uczą tam tylko pewnej ideologicznej linii myślenia i przygotowują agentów tej ideologii. To nie jest uniwersytet. Tam, gdzie nie ma dialogu, konfrontacji, słuchania, szacunku dla tego, że ktoś myśli inaczej, gdzie nie ma przyjaźni, radości zabawy, sportu, to nie jest uniwersytet” - oświadczył Franciszek.
Zauważył też, że ”życie przypomina trochę bramkarza drużyny, który łapie piłkę z każdej strony, z której mu ją kopią„.
Mówiąc o niebezpieczeństwach globalizacji wyraził opinię, że „prawdziwym światowym zagrożeniem” jest „jedność bez różnic”. „To niszczy. Prawdziwą jedność tworzy się z różnorodności” - wskazał papież. Jego przemówienie wielokrotnie przerywano oklaskami.
Była to pierwsza wizyta Franciszka na włoskim uniwersytecie.
wkt/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/328042-franciszek-migracje-nie-sa-zagrozeniem-ale-wyzwaniem-by-sie-rozwijac?strona=2