Polska jest często przedstawiana jako samotna wyspa katolicyzmu na europejskim morzu wzburzonej sekularyzacji. To prawda, że mocno zlaicyzowane są inne kraje Europy Środkowej, jak Czechy, Niemcy (zwłaszcza wschodnie) czy Węgry. W tym ostatnim kraju – pomimo polityki Viktora Orbána, odwołującej się do wartości chrześcijańskich – nie widać jednak odrodzenia religijnego. Trudno jest zresztą zniwelować niszczycielskie skutki kilku dekad przymusowej ateizacji, podczas których przetrącono kręgosłup węgierskiemu Kościołowi.
Podam dwa przykłady. 1) W tym roku musiano zlikwidować węgierską prowincję zakonu franciszkanów (konwentualnych) i wcielić ją jako oddzielną jednostkę do prowincji gdańskiej, ponieważ liczba tych zakonników na Węgrzech była zbyt mała – spadła poniżej 10 osób. 2) Na Światowe Dni Młodzieży z całych Węgier przybyło 5 tysięcy osób, choć wyjazd był dofinansowany przez władze. W tym samym czasie z mocno zsekularyzowanych Czech przybyło 6 tysięcy młodych, mimo że nie było tam dotowania.
Na tym tle wyjątek stanowi Słowacja – obok Polski, Chorwacji i Malty jeden z krajów Unii Europejskiej, w których katolicyzm jest najbardziej żywotny. Na 5,4 mln mieszkańców tego kraju 3,4 mln (czyli 68 proc.) to katolicy. Oblicza się, że w każdą niedzielę regularnie uczestniczy w Mszy świętej ok. 33 proc. wiernych, co jest jednym z najwyższych wskaźników na naszym kontynencie. Potwierdzają to moje obserwacje – będąc wielokrotnie na Słowacji, zawsze widziałem pełne kościoły.
Słowacki katolicyzm przetrwał komunistyczne prześladowania wcale nie mniejsze niż na Węgrzech, a na pewno wielokrotnie większe niż w Polsce. Kiedy przed dwudziestu laty jeździłem po Słowacji i kręciłem film o tamtejszym „Kościele katakumbowym“, spotykałem wielu księży, którzy mieli za sobą długoletnie wyroki więzienia. Największe wrażenie zrobił na mnie ks. Viktor Trstenský, który w czasie swej 75-letniej posługi kapłańskiej 30 lat spędził jako duszpasterz w parafiach, a pozostałe 45 lat w 24 więzieniach i obozach koncentracyjnych oraz na przymusowych robotach pod kontrolą czechosłowackiej bezpieki StB. Niestety, nie udało mi się porozmawiać z żadnym kapłanem, który był więziony w komunistycznym obozie koncentracyjnym w Jáchymovie i zmuszony do pracy w kopalni uranu, ponieważ wszyscy zmarli już na chorobę popromienną.
Prześladowania nie złamały jednak słowackiego Kościoła. Duża pomoc szła dla niego z Polski, skąd przemycano m.in. Biblię i literaturę religijną. Kiedy przed laty rozmawiałem ze zmarłym już biskupem Petrem Dubovským, wówczas sekretarzem Konferencji Episkopatu Słowacji (28 lat jako biskup w ukryciu, 18 lat w Kościele podziemnym, 5 lat w więzieniu), opowiadał mi, jak w czasach komunistycznych dotarli do niego emisariusze z Watykanu i pytali go, czego najbardziej potrzebuje Kościół na Słowacji. Wówczas biskup Dubovský odpowiedział im: “Nie pozwólcie zadusić Kościoła w Polsce, bo wtedy i my zostaniemy całkowicie zaduszeni”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polska jest często przedstawiana jako samotna wyspa katolicyzmu na europejskim morzu wzburzonej sekularyzacji. To prawda, że mocno zlaicyzowane są inne kraje Europy Środkowej, jak Czechy, Niemcy (zwłaszcza wschodnie) czy Węgry. W tym ostatnim kraju – pomimo polityki Viktora Orbána, odwołującej się do wartości chrześcijańskich – nie widać jednak odrodzenia religijnego. Trudno jest zresztą zniwelować niszczycielskie skutki kilku dekad przymusowej ateizacji, podczas których przetrącono kręgosłup węgierskiemu Kościołowi.
Podam dwa przykłady. 1) W tym roku musiano zlikwidować węgierską prowincję zakonu franciszkanów (konwentualnych) i wcielić ją jako oddzielną jednostkę do prowincji gdańskiej, ponieważ liczba tych zakonników na Węgrzech była zbyt mała – spadła poniżej 10 osób. 2) Na Światowe Dni Młodzieży z całych Węgier przybyło 5 tysięcy osób, choć wyjazd był dofinansowany przez władze. W tym samym czasie z mocno zsekularyzowanych Czech przybyło 6 tysięcy młodych, mimo że nie było tam dotowania.
Na tym tle wyjątek stanowi Słowacja – obok Polski, Chorwacji i Malty jeden z krajów Unii Europejskiej, w których katolicyzm jest najbardziej żywotny. Na 5,4 mln mieszkańców tego kraju 3,4 mln (czyli 68 proc.) to katolicy. Oblicza się, że w każdą niedzielę regularnie uczestniczy w Mszy świętej ok. 33 proc. wiernych, co jest jednym z najwyższych wskaźników na naszym kontynencie. Potwierdzają to moje obserwacje – będąc wielokrotnie na Słowacji, zawsze widziałem pełne kościoły.
Słowacki katolicyzm przetrwał komunistyczne prześladowania wcale nie mniejsze niż na Węgrzech, a na pewno wielokrotnie większe niż w Polsce. Kiedy przed dwudziestu laty jeździłem po Słowacji i kręciłem film o tamtejszym „Kościele katakumbowym“, spotykałem wielu księży, którzy mieli za sobą długoletnie wyroki więzienia. Największe wrażenie zrobił na mnie ks. Viktor Trstenský, który w czasie swej 75-letniej posługi kapłańskiej 30 lat spędził jako duszpasterz w parafiach, a pozostałe 45 lat w 24 więzieniach i obozach koncentracyjnych oraz na przymusowych robotach pod kontrolą czechosłowackiej bezpieki StB. Niestety, nie udało mi się porozmawiać z żadnym kapłanem, który był więziony w komunistycznym obozie koncentracyjnym w Jáchymovie i zmuszony do pracy w kopalni uranu, ponieważ wszyscy zmarli już na chorobę popromienną.
Prześladowania nie złamały jednak słowackiego Kościoła. Duża pomoc szła dla niego z Polski, skąd przemycano m.in. Biblię i literaturę religijną. Kiedy przed laty rozmawiałem ze zmarłym już biskupem Petrem Dubovským, wówczas sekretarzem Konferencji Episkopatu Słowacji (28 lat jako biskup w ukryciu, 18 lat w Kościele podziemnym, 5 lat w więzieniu), opowiadał mi, jak w czasach komunistycznych dotarli do niego emisariusze z Watykanu i pytali go, czego najbardziej potrzebuje Kościół na Słowacji. Wówczas biskup Dubovský odpowiedział im: “Nie pozwólcie zadusić Kościoła w Polsce, bo wtedy i my zostaniemy całkowicie zaduszeni”.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/308228-slowacja-to-jeden-z-najbardziej-katolickich-krajow-w-europie