Prymas Węgier o ŚDM: "Duszpasterze na nowo odkrywają, jak bardzo są potrzebni, jak ważna jest ich misja i posługiwanie. To ich utwierdza w powołaniu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Szymański
Fot. PAP/Szymański

Światowe Dni Młodzieży znaczą bardzo wiele nie tylko dla młodych, ale także dla uczestniczących w nich kapłanów, którzy umacniają się na takich spotkaniach, bo na nowo odkrywają, jak bardzo są potrzebni, jak ważna jest ich misja i posługiwanie. Taki pogląd wyraził w wypowiedzi dla mediów prymas Węgier kard. Péter Erdő - jeden z 7 hierarchów z tego kraju, którzy przybyli do Krakowa. Jego zdaniem te Dni umacniają księży i utwierdzają ich w ich powołaniu. „Wracają do domu radośni, choć zmęczeni, naładowani mocą z wysoka” - dodał metropolita budapeszteńsko-ostrzyhomski.

To światowe spotkanie młodych w Krakowie i - szerzej - w Polsce jest nie tylko wielkim wydarzeniem w wymiarze międzynarodowym, globalnym i ogólnokatolickim, ale też jest niezwykle ważne dla Kościoła na Węgrzech

— powiedział prymas tego kraju. Zwrócił uwagę, że Kraków jest blisko Węgier, także duchowo, toteż wielu młodych z kraju i zagranicy mogło tu przybyć.

Słuchali tam katechez, modlili się i licznie korzystali z sakramentu pojednania, co bardzo mnie cieszy

— powiedział kardynał. Zaznaczył, że z Węgier przyjechało 7 biskupów, „którzy z radością nauczali, przewodniczyli liturgiom” a on sam doświadczył, że „młodzi byli wręcz zasłuchani i zadawali bardzo konkretne, ważne pytania”.

Jednym ze znaków naszych bardzo szczególnych czasów jest to, że dziś ludzie łatwiej postanawiają podjąć trud pielgrzymowania, nawet dalekiego niż zasiąść nad książką i prowadzić jakieś rozważania teoretyczne

— mówił dalej kard. Erdő. Jego zdaniem ludzie chcą raczej widzieć, czuć, przeżywać i doświadczać niż rozmyślać, co stanowi wyzwanie, ale też stwarza wielkie możliwości.

Droga człowieka jest drogą Kościoła. Gdy człowiek wyrusza w drogę, musimy wyruszać także my, duszpasterze i iść z nim, aby mu pomagać i towarzyszyć

— tłumaczył węgierski purpurat. Wyraził przekonanie, że „w życiu wielu młodych takie spotkania przynoszą życiowe zmiany, wielu odkrywa swoje powołanie, także do posługi kapłańskiej czy zakonnej”.

Nawiązując do dzisiejszego spotkania Franciszka z polskimi kapłanami i osobami konsekrowanymi w Sanktuarium św. Jana Pawła II kardynał zauważył, że Światowe Dni Młodzieży bardzo wiele znaczą nie tylko dla młodych, ale dla samych kapłanów, którzy są tu z nimi i przewodzą im.

Duszpasterze umacniają się na takich spotkaniach, bo na nowo odkrywają, jak bardzo są potrzebni, jak ważna jest ich misja i posługiwanie. To ich umacnia i utwierdza w powołaniu. Wracają do domu radośni, choć zmęczeni, naładowani mocą z wysoka

— oświadczył prymas Węgier.

Podkreślił, że podobną radość dostrzega też na twarzach chyba wszystkich młodych i „już choćby dlatego warto było zwołać to wielkie spotkanie i tu przyjechać”. Jego zdaniem radość ta nie wypływa tylko z faktu, że jest nas tu tak wielu razem, bo nie jest to impreza sportowa czy festiwal rockowy, ale bierze się stąd, że „nasza wielka wspólnota spotyka się w Bożej obecności, w Jego mocy się spełnia i ucieleśnia”.

Z tego też wynika sens istnienia świata, naszego życia i jego cel. Bóg opiekuje się nami, bo nas kocha, a problemy i trudności tego życia nie mają ostatniego słowa. Bóg nawet zło może obrócić na nasze dobro - przekonywał arcybiskup budapeszteńsko-ostrzyhomski. Zaznaczył, że „dzięki temu nasza codzienność staje się jaśniejsza, radośniejszą, bo daje nadzieję, pozwala zaufać i zawierzyć Miłosiernemu”. Dodał, że dziś „tak bardzo potrzebujemy bezpieczeństwa, którego źródłem jest zaufanie”. Jest ono podstawą odwagi w odnoszeniu się do drugich z miłością, do przezwyciężania lęków. W dzisiejszym świecie to bardzo ważne, by nie lęki i nie strach zwyciężały w kontaktach międzyludzkich.

Dlatego uważam, że ŚDM to okazja do wielkiej odnowy i umocnienia

— podkreślił purpurat węgierski.

W piątek 29 lipca wygłosił on katechezę dla młodych Węgrów w krakowskim kościele Matki Bożej Fatimskiej. Mówił o uczynkach miłosierdzia, wychodząc od modlitwy św. Faustyny o miłosierne oczy, usta, uszy, ręce i nogi. Po katechezie młodzi zadawali prymasowi pytania. Jedno z nich odnosiło się do słów papieża ze spotkania na Błoniach nt. imigrantów i uchodźców. Kardynał podkreślił w odpowiedzi, że miłość miłosierna odnosi się do każdego, również do naszych wrogów. Wspomniał też o obowiązkach wynikających z czwartego przykazania, mówiącego o obowiązku opieki nad rodzicami i bliskimi.

Miłość - caritas korzysta z cnoty roztropności i rozszerza się na dalsze kręgi. Pomoc nasza nie może nikogo wyłączać, musimy poznawać prawdziwe potrzeby innych i służyć ich rzeczywistemu dobru, nie tylko temu, co oni uznają za dobre dla siebie. Na przykład choremu z powodu uzależnienia trzeba pomóc realnie i mądrze, nie ulegając jego zachciankom

— podkreślił kard. Erdő.

W ŚDM udział bierze ponad 4 tys. młodych z Węgier i 800 ich rodaków z krajów sąsiednich. Wiele grup zorganizowały wspólnoty zakonne i ruchy odnowy. 40 pielgrzymów przybyło na rowerach spod opactwa benedyktynów Pannohalma. Część z nich wzięła udział w Dniach w diecezjach, m.in. w Łodzi i we Wrocławiu.

Z okazji ŚDM Konsulat Generalny Węgier w Krakowie zorganizował we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim, franciszkanami i Uniwersytetem Katolickim im. Piotra Pázmányego w Piliscsaba wystawę pt. „Bogactwo ubóstwa. Święte kobiety Polski i Węgier w średniowieczu”. A kancelaria premiera Węgier przygotowała na Pl. Matejki wystawę o biskupie-męczenniku Áronie Mártonie z Siedmiogrodu.

KAI/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych