Ważne słowa Tadeusza M. Płużańskiego o słowach Franciszka: hejterzy musieli się obejść smakiem!

Tadeusz M. Płużański. Fot. wPolityce.pl
Tadeusz M. Płużański. Fot. wPolityce.pl

Na łamach „Super Expressu” publicysta i szef działu opinie tej gazety Tadeusz M. Płużański ocenia, że wydarzenia ostatnich dni obnażyły manipulację i hipokryzję lewicowych środowisk w Polsce. Jak podkreśla, nie spełniły się oczekiwania „postępowej opinii publicznej”, że papież Franciszek „powie choć słówko o łamaniu praw człowieka, przynajmniej pół zdania o Trybunale Konstytucyjnym”. Autor stwierdza:

Takie same nadzieje - przypomnijmy - różni PO-wcy, KOD-owcy, Nowocześni i gazeto-wyborczy wiązali ze szczytem NATO. Prezydent USA nie chciał jednak bronić TK i Rzeplińskiego przed prezesem Kaczyńskim i jego czarną sotnią, podkreślając, że to wewnętrzna sprawa Polski, i wszyscy ci hejterzy musieli się obejść smakiem. Nie pomogło nawet manipulowanie słowami Obamy.

Teraz cała ta z bożej łaski, bo niemająca żadnego pomysłu na siebie, opozycja myślała, że chociaż Franciszek nadrobi to potworne zaniechanie Obamy i powie coś złego o sytuacji w Polsce. W szeregach dało się jednak zauważyć pewne zagubienie. Czy Ojciec Święty powinien bardziej dołożyć władzy cywilnej czy kościelnej? Nie mogli się, biedacy, zdecydować, czy swoje - jakże potrzebne połajanki - powinien skierować pod adresem PiS czy raczej biskupów.


Polecamy:

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl


Płużański przypomina, że pielgrzymkę papieża Franciszka poprzedziła akcja dezinformacyjna polegająca na próbie przypisania Watykanowi oświadczenia rzekomo potępiającego „polską ksenofobię”, co okazało się wymysłem.

A o czym mówił papież Franciszek? Nie zważając na szatańskie podszepty, skupił się na polskiej tradycji chrześcijańskiej, wartościach takich jak rodzina, życie ludzkie - od poczęcia aż do naturalnej śmierci. W kwestii migracji podkreślił że „trzeba zidentyfikować przyczyny emigracji z Polski, ułatwiając powrót osobom, które chcą wrócić” i dodał: „jednocześnie potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu”. Nie tego się, hejterzy, spodziewaliście!

Tadeusz M. Płużański podkreśla, że w słowach Ojca Świętego pojawiło się też wiele odniesień do brutalnego zamordowania przez islamistów księdza we francuskiej Normandii.

I to powinna być największa przestroga dla Polski, bo w naszych kościołach mieliśmy już wiele incydentów (grożenie księżom śmiercią, napaść na ks. Małkowskiego, profanowanie Najświętszego Sakramentu, prowokacja feministek)

— dodaje.

gim, źródło: Super Express

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.