Z przemówienia papieża Franciszka na Wawelu łatwo wyrwać z kontekstu poszczególne zdania i wykorzystać je politycznie. Zwłaszcza te dotyczące migrantów. Tymczasem słowa Ojca Świętego trzeba interpretować w całości.
Po pierwsze, Papież wyraźnie mówi , że „zarządzanie złożonym zjawiskiem migracyjnym” wymaga mądrości i miłosierdzia. I w pierwszej kolejności apeluje, byśmy jako Polacy rozeznali przyczyny emigracji z Polski. I co ważne – zwraca uwagę na potrzebę ułatwienia powrotu do Polski osób, które chcą wrócić.
Dopiero w następnej kolejności Papież dodaje, że „potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu; solidarność z osobami pozbawionymi swoich praw podstawowych, w tym do swobodnego i bezpiecznego wyznawania swojej wiary”.
Dobrze, że Franciszek przypomina nam o konieczności pomocy Polakom znajdującym się na emigracji. Dobrze też, że nawołuje do solidarności z migrantami z innych krajów, dotkniętych wojną. Podobnie, jak w tym samym duchu przypomina prawdy Ewangelii. Nie znaczy to jednak, ze proponuje konkretne rozwiązania rządzącym. To już zostawia ich roztropności.
Ważne też jest, że Papież w powitalnym przemówieniu tak wyraźnie wspomniał o konieczności ochrony ludzkiego życia, i to – jak mówił – „od poczęcia do naturalnej śmierci”. Że pochwalił działania na rzecz rodziny, a także na rzecz polityki historycznej. Znamienne, że z tak wielkim szacunkiem i podziwem mówił o „zmyśle historycznym” św. Jana Pawła II, jego patriotyzmie, i jego umiłowaniu dziejów i tradycji Polski i innych narodów. Od Jana Pawła II zaczerpnął też sformułowanie o dwóch płucach Europy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/302417-co-powiedzial-papiez-do-polskich-elit-slowa-ojca-swietego-trzeba-interpretowac-w-calosci