Wszyscy jesteśmy gospodarzami wizyty Franciszka w Polsce i adresatami jego nauczania - podkreśła ks. prof. Waldemar Chrostowski

fot.PAP/Jacek Turczyk/YT
fot.PAP/Jacek Turczyk/YT

Obecność i modlitwa papieża Franciszka przed Jasnogórską Madonną stanowią apogeum uroczystych obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski

—podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. prof. Waldemar Chrostowski, dyrektor Instytutu Nauk Biblijnych UKSW w Warszawie.

To, co papież Franciszek powie w ramach ŚDM w Krakowie, będzie skierowane do młodych z całego świata, natomiast adresatami jego słów na Jasnej Górze są przede wszystkim Polacy. Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia na pewno dostarcza wielu cennych inspiracji duchowych

—zaznaczył ks. Chrostowski.

Biblista odniósł się także do telewizyjnego orędzia Franciszka przed ŚDM. Papież mówił o tym, że nasz kraj ma wiele bolesnych doświadczeń i podkreślił wielką rolę rodziny w historii Polski.

Dobrze, że tydzień przed przybyciem do Krakowa Papież Franciszek skierował przesłanie do wszystkich Polaków. Jest ono bardzo potrzebne, abyśmy wszyscy poczuli się gospodarzami tej wizyty i adresatami papieskiego nauczania

—mówił.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że droga Kościoła wiedzie przez rodzinę. To  dlatego w ostatnich latach właśnie rodzina i małżeństwo stały się celem najbardziej zagorzałych ataków przejawiających się w promowaniu najrozmaitszych dewiacji oraz mniej i bardziej zakamuflowanych próbach przetrącenia kręgosłupa moralnego, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Zdrowe moralnie polskie rodziny stanowią i dzisiaj, jak niegdyś w czasach zaborów, solidne bastiony wiary i moralności chrześcijańskiej, a tym samym również polskości. Innej Polski niż chrześcijańska nie było - i nie będzie

—zaznaczył ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Czekając na Franciszka zadajemy sobie pytania dotyczące przesłania, które zostawi nam Papież. Jesteśmy ciekawi jego słów.

Musimy pamiętać, że wyrosło nowe, pod wieloma względami inne pokolenie Polaków. (…) Życie, zapatrywania i poglądy Polaków bardzo się zmieniły. Sądzę, że obecnie bardzo trudno liczyć na iskrę, która zapaliłaby nas wszystkich. Dają o sobie boleśnie znać różne dotkliwe podziały istniejące w społeczeństwie i Kościele. Dobrze, gdyby były skutecznie zasypywane i przezwyciężane, ale nie wydaje się, by kilka dni podniosłej obecności Papieża Franciszka wystarczyło do zupełnej przemiany sumień, myślenia i działania

—zaznaczył i dodał:

Mimo to ufajmy, że raz jeszcze zostanie dowartościowany proces przemiany serc na bardziej wierne Ewangelii oraz wierze chrześcijańskiej przyjętej 1050 lat temu, przechowywanej i zachowanej w naszych rodzinach.

ann/”Nasz Dziennik”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.