Tak zwani nowocześni demokraci w kraju i na pogubionym Zachodzie przestraszyli się Polski
— mówił w sobotę w Radomiu w homilii biskup płocki Piotr Libera. Podkreślił, że „nie o trybunały chodzi”, ale że Polska odnajdująca tożsamość w chrześcijaństwie jest niewygodna.
W Mszy św. z okazji obchodów Wydarzeń Radomskich 1976, pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i szef MON Antoni Macierewicz.
W homilii biskup Libera mówił, że w 1989 r. okazało się, że nie ma winnych wydarzeń czerwca 1976 r. „a dawni dygnitarze i esbecy żyją sobie spokojnie”.
Jaka dziejowa konieczność kazała wspierać uwłaszczenie nomenklatury i nie osądzić prokuratorów i sędziów, którzy dla własnej wygody, dla kariery krzywdzili prostego robotnika?
— pytał biskup.
Co kazało oddać wychowanie młodych pokoleń, kształtowanie polskiego ducha w ręce tych, których drażni wiara w Chrystusa, którzy patrzą na naszą historię jak na pasmo klęsk, liberum veto i wstydu, których męczy patriotyzm rozumiany po prostu i bez zawiłości jako święta miłość ojczyzny?
— kontynuował.
Ile braku rozsądku lub premedytacji było w oddaniu tak wielu gazet, stacji radiowych telewizyjnych, portali internetowych w ręce resortowych dzieci, bądź właścicieli zza zachodniej granicy?
— mówił bp Libera. Pytał także, czy nie brakiem zwykłej życiowej mądrości lub premedytacją było „małpowanie zachodu, w niszczeniu chrześcijańskiego ideału miłości, małżeństwa, rodziny, płci, macierzyństwa czy wierności”.
Jaka dziejowa konieczność może popierać lewacką politykę multi kulti, dla której wszystkie religie, kultury są jednakowo ważne, tylko nie ta, w której wyrośli - Chrystusowa, chrześcijańska?
— powiedział.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tak zwani nowocześni demokraci w kraju i na pogubionym Zachodzie przestraszyli się Polski
— mówił w sobotę w Radomiu w homilii biskup płocki Piotr Libera. Podkreślił, że „nie o trybunały chodzi”, ale że Polska odnajdująca tożsamość w chrześcijaństwie jest niewygodna.
W Mszy św. z okazji obchodów Wydarzeń Radomskich 1976, pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Beata Szydło i szef MON Antoni Macierewicz.
W homilii biskup Libera mówił, że w 1989 r. okazało się, że nie ma winnych wydarzeń czerwca 1976 r. „a dawni dygnitarze i esbecy żyją sobie spokojnie”.
Jaka dziejowa konieczność kazała wspierać uwłaszczenie nomenklatury i nie osądzić prokuratorów i sędziów, którzy dla własnej wygody, dla kariery krzywdzili prostego robotnika?
— pytał biskup.
Co kazało oddać wychowanie młodych pokoleń, kształtowanie polskiego ducha w ręce tych, których drażni wiara w Chrystusa, którzy patrzą na naszą historię jak na pasmo klęsk, liberum veto i wstydu, których męczy patriotyzm rozumiany po prostu i bez zawiłości jako święta miłość ojczyzny?
— kontynuował.
Ile braku rozsądku lub premedytacji było w oddaniu tak wielu gazet, stacji radiowych telewizyjnych, portali internetowych w ręce resortowych dzieci, bądź właścicieli zza zachodniej granicy?
— mówił bp Libera. Pytał także, czy nie brakiem zwykłej życiowej mądrości lub premedytacją było „małpowanie zachodu, w niszczeniu chrześcijańskiego ideału miłości, małżeństwa, rodziny, płci, macierzyństwa czy wierności”.
Jaka dziejowa konieczność może popierać lewacką politykę multi kulti, dla której wszystkie religie, kultury są jednakowo ważne, tylko nie ta, w której wyrośli - Chrystusowa, chrześcijańska?
— powiedział.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/298232-wazna-homilia-bp-libery-przeciez-nie-o-takie-czy-inne-trybunaly-chodzi-tylko-o-to-ze-chrzescijanska-polska-jest-niewygodna-dla-elit-i-bankierow