Cuda o. Papczyńskiego. „Ma niezwykły układ z Panem Jezusem przy wspieraniu małżonków pragnących dziecka”

Fot. archidiecezja.warszawa.pl
Fot. archidiecezja.warszawa.pl

O. Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński (1631-1701) żył w czasach, w których Rzeczpospolita prowadziła liczne wojny, nękały ją klęski żywiołowe i epidemie. Wielu ludzi umierało nie pojednawszy się z Bogiem, czego świadkiem był o. Stanisław, towarzyszący żołnierzom na polu bitwy jako kapelan wojskowy. Człowiek wielkiej wiary, który wedle świadectw swoich współczesnych miał dar prorokowania i lewitacji, a także wizje czyśćca i piekła uznał, że modlitwa za zmarłych będzie jednym z charyzmatów tworzonego przez siebie Zgromadzenia.

Założyciel Zgromadzenia Marianów jest patronem Hospicjum w Licheniu. Wybraliśmy go, gdyż tak jak szerzył kult Niepokalanego Poczęcia, troszczył się też o ludzi umierających i zmarłych

– mówi ks. Kieniewicz.

Jest to święty, który chciał chronić życie od poczęcia aż do śmierci, który troszczył się o życie wieczne każdego człowieka. W dobie, gdy eutanazja jest coraz mocniej promowana przez lewicowo-liberalne środowiska, o. Papczyński przygotowuje na śmierć, ale śmierć z Bogiem, ukierunkowuje na Boga i życie wieczne. I zaprasza nas do modlitwy, także za tych, którzy już umarli, gdyż dla Pana Boga nikt nie jest stracony.

Ks. Kieniewicz zwraca uwagę, że cud, który doprowadził do beatyfikacji, polegał na wskrzeszeniu dziecka, które zmarło w łonie matki. Należy przypomnieć, że najbardziej znanym cudem, dokonanym za życia o. Papczyńskiego było wskrzeszenie córki właścicielki majątku Cedrowice. Dziewczynka ożyła w trakcie odprawiania Mszy św.

Natomiast cud, który pozwolił na kanonizację, polegał na uzdrowieniu kobiety będącej w stanie agonalnym, o której lekarze stwierdzili, że jej stan jest beznadziejny.

Obie sytuacje dotykają początku i końca życia. O. Papczyński pociąga ludzi, ponieważ budzi w nich to, o czym w głębi serca wiedzą, a co współczesny świat ruguje z ich świadomości, w ramach spisku przeciwko życiu, o którym mówił i pisał Jan Paweł II

– dodaje ks. Kieniewicz.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.