Wspaniała i wzruszająca uroczystość w Toruniu. Wreszcie czują się w Polsce jak u siebie w domu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Tytus Żmijewski
PAP/Tytus Żmijewski

W środe odbyła się uroczysta konsekracja kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła. Przyjechałem tam w momencie kiedy ruszała procesja dziejów. W kierunku świątyni szli rekonstruktorzy ubrani w stroje największych władców Królestwa Polski i Rzeczpospolitej. Był Bolesław Chrobry, Mieszko I z Dąbrówka, był książę Józef Poniatowski.

Prezydent w liście z okazji konsekracji świątyni w Toruniu: „Będzie to również pomnik naszej kultury - polskości”. WIDEO

Historyczny pochód otwierali husarze na koniach, a kończyli przedwojenni ułani. Już od rana wierni oczekiwali na rozpoczęcie Mszy Świętej przed kościołem. Przybyło ich tysiące. Z całej Polski i ze świata. Wnętrze świątyni wypełniali tylko duchowni w białych szatach oraz przedstawiciele rządu. Przyjechali m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, premier Beata Szydło, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i prezes Jarosław Kaczyński. Na galeriach pierwszego piętra zajęły miejsce grupy wiernych z parafii w Stanach Zjednoczonych i Kanady. W centralnym miejscu ustawił się zespół i orkiestra reprezentacyjna Wojska Polskiego. Dzięki świetnemu nagłośnieniu i dobrej akustyce pieśń Bogurodzica zrobiła potężne wrażenie. Niektórzy tak się wzruszyli, że mieli łzy w oczach, jak np. pani Jadwiga Bortel z parafii św. Krzysztofa w Tychach – To dla mnie wyjątkowe przeżycie – przyznała drżącym głosem. Dla Franciszka Gardyasza z dalekiego Buttler w stanie New Jersey, który przyleciał specjalnie na uroczystość konsekracji z żoną i córką, to jeden z najważniejszych dni w jego życiu. Przyjazd traktuje jako spłatę długu wobec św. Jana Pawła II, który był wyjątkowy i tyle dobrego zrobił zarówno dla ludzkości, jak i dla Polski. Wszyscy zebrani przed świątynią, a były ich tysiące, traktowały to wydarzenie również jako wyraz solidarności z Ojcem Dyrektorem, któremu mimo tylu przeszkód udało się doprowadzić kolejne dzieło do końca.

Członkowie Rodzin Radia Maryja są wdzięczni ojcu Tadeuszowi Rydzykowi za to, że udało mu się zbudować potężną wspólnotę, którą spajają Bóg i patriotyzm. Nie było problemem, że zabrakło dla nich miejsca we wnętrzu kościoła i musieli przynieść własne krzesła. Kiedy śpiewali kolejną pieśń „Marsz, marsz Polonio” znowu widziałem łzy w oczach wielu ludzi. Co ciekawe, wszyscy rozmówcy podkreślali, że wreszcie czują się w Polsce jak u siebie w domu. To był ich Kościół, ich kapłani, ich wojsko i ich rząd. Stąd ta wyjątkowość uroczystości, którą dało się odczuć. Nie było w niej tymczasowości. Obserwując i słuchając wiernych odnosiło się wrażenie, że tak jak teraz powinno być zawsze i jest uzasadniona nadzieja, że tak się stanie. Ceremonia trwała około czterech godzin. Tłum zaczął się rozchodzić wraz z zachodem słońca. Nie zauważyłem, żeby jakieś grupy ludzi opuściły to miejsce przed czasem. Dla nich i nie tylko, to był naprawdę wielki dzień.

Cały reportaż z uroczystości będą mogli Państwo przeczytać w najnowszym, poniedziałkowym wydaniu naszego tygodnika „wSieci”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych