Proszę państwa, to jest Msza Święta, czyli kilka impresji z Placu Św. Piotra. KORESPONDECJA Z RZYMU

fot.jkub
fot.jkub

W niedzielę wielkanocną byłem na Mszy Świętej, celebrowanej przez papieża Franciszka na Placu Św. Piotra w Rzymie. Stałem w tłumie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Chciałoby się powiedzieć „wiernych”, ale niestety byłoby to wielkim, może nawet kilkudziesięciotysięcznym nadużyciem.

Piszę to z goryczą, bo nie tak wyobrażałem sobie to szczególne nabożeństwo, transmitowane na cały świat, a ze względu na miejsce i osobę Ojca Świętego, najważniejsze podczas najważniejszych dla chrześcijan świąt. To miało być dla mnie wyjątkowe zdarzenie. Rzym, Watykan, Plac Św. Piotra, niedziela wielkanocna, papież Franciszek… Zdarzenie w sensie doznania duchowego, religijnego przeżycia, a nie turystycznej atrakcji, jakich w Rzymie jest wystarczająco wiele.

Miałem prawo tego oczekiwać. W Wielki Piątek z namaszczeniem odebrałem zamawianą już w Polsce „wejściówkę” na niedzielną ceremonię. Czekała na mnie w niezwykle gościnnym i pomocnym polskim kościele w Rzymie (San Stanislao dei Polacchi), położonym w pobliżu Placu Weneckiego.

fot. jukub
fot. jukub

Dzierżąc ją w dłoni, przeciskałem się w niezliczonym tłumie do otaczającej Plac Św. Piotra kolumnady Berniniego, pośród której umieszczono bramki wejściowe z wykrywaczami metalu i posterunkami „carabinieri”. Prześwietlanie toreb i plecaków, skrupulatna kontrola osobista - to wszystko długo trwa, ale jest jak najbardziej uzasadnione. Zresztą w całym Rzymie widać, że groźba zamachów terrorystycznych jest tu traktowana niezwykle poważnie. Niemal na każdym rogu ruchliwych ulic oraz na stacjach metra stoją żołnierze, uzbrojeni w imponujące karabiny maszynowe.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych