Kard. Nycz: jeżeli cywilizacja europejska jest mocno zakorzeniona w chrześcijaństwie, to nie ma co się obawiać islamizacji

fot. YouTube
fot. YouTube

Jeżeli cywilizacja europejska jest mocno zakorzeniona w chrześcijaństwie, to się nie ma co obawiać islamizacji Polski. Boimy się wtedy, kiedy sami czujemy, że jesteśmy słabi - uważa ks. kard. Kazimierz Nycz.

W rozmowie z PAP podkreślił, że sytuacja związana z napływem uchodźców do Europy jest sprawdzianem dla religijności Europy.

Jeżeli przyjmiemy, że cywilizacja europejska jest mocno zakorzeniona w chrześcijaństwie, zachowuje i trzyma się wiary i Kościoła, to się nie ma co obawiać islamizacji. Boimy się wtedy, kiedy sami czujemy, że jesteśmy słabi

— powiedział.

W jego opinii, Europa ma prawo bronić swojej tożsamości, ale musi to robić w taki sposób, by nie przekraczać „tego wszystkiego, czym jest miłość chrześcijańska”.

Jeżeli są wokół nas ludzie potrzebujący - czy to są chrześcijanie czy niechrześcijanie to trzeba im pomagać. Ale trzeba ustalić to razem z państwami Europy, z rządami i samorządami, by pomoc była jak najskuteczniejsza, najbardziej bezpieczna i jak najlepsza dla uchodźców

— powiedział kard. Nycz.

Według niego konieczność opuszczenia kraju pochodzenia zawsze jest czymś złym.

Proszę sobie wyobrazić, że do jednej torby mam zapakować wszystko, czego się dorobiłem w życiu, zostawić dom i uciekać w inne strony

— wyjaśnił.

Za najważniejsze uznał usuwanie przyczyn uchodźstwa, czyli wojny, „którą tam się rozpętało za dużą przyczyną także Europy i cywilizacji zachodniej”.

A druga sprawa, to jak pomóc tym ludziom, żeby nie musieli stamtąd uciekać. Mówię klasycznie o uchodźcach, tzn. nie o ludziach, którzy chcą sobie polepszyć sytuację materialną i emigrują za pracą. Taką imigrację zarobkową mamy i będziemy mieć w Europie tak długo, jak będą nierówności w pensjach w różnych krajach

— powiedział metropolita warszawski.

W jego opinii najlepszym sposobem pomagania uchodźcom jest pomoc, w tym miejscu, w którym oni są. Przypomniał, że po stanie wojennym w Polsce było podobnie - część osób musiała wyjechać ze względu na swoją działalność, ale większość dostawała pomoc w kraju, m.in przez Caritas.

Kard. Nycz podkreślił, że napływ imigrantów następuje w sytuacji, gdy Europa boryka się z potężną zapaścią demograficzną.

Boję się, że nie jest to (kryzys demograficzny - PAP) do naprawienia. Musiałoby nastąpić jakieś ogromne, wręcz aksjologiczne i religijne nastawienie na dzietność, przyjęcie każdego życia, na rodziny wielodzietne - czy jesteśmy do tego zdolni w Europie?

— mówił metropolita warszawski.

lap/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych