Abp Gądecki: Jako pasterze Kościoła w kwestiach moralnych nie możemy milczeć. In vitro do nich należy!

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Wypowiedzi Kościoła nie są aktem nienawiści wobec konkretnego człowieka, ale starają się być wyrazem rozumnej miłości do niego

—mówi abp. Stanisław Gądecki w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.

Jako przewodniczący KEP abp Gądecki napisał list do prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie in vitro. Abp atakowany był wtedy za wtrącanie się politykę i brak zrozumienia dla dramatu rodzin, które nie mogą mieć dzieci, a bardzo ich pragną.

(..) moje listy są tylko częścią normalnego nauczania Kościoła w sytuacji, w której jest on wystawiony na niebezpieczeństwa natury moralnej. Jest to proste przypomnienie katolikowi pełniącemu zaszczytny urząd prezydenta zasad nauczania Kościoła, które obowiązują każdego wiernego. Prezydent, choć reprezentuje wszystkie wyznania, a także osoby niewierzące, winien kierować się sumieniem, które jest jedno. Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier podczas wykładu dla studentów islamskich w Tunezji, powiedział, że jest chrześcijaninem (protestantem) i ma jedno sumienie, którym kieruje się zarówno w życiu osobistym, jak i w życiu publicznym. Zostawianie sumienia w przedpokoju parlamentu – o czym wspominała kiedyś pani premier – jest dla mnie czymś niezrozumiałym

—wyjaśniał abp Stanisław Gądecki i podkreślił, że zaskakują go ataki mówiące, że w sprawie in vitro Kościół zbyt mocno zaangażował się w politykę.

W tego typu wypowiedziach nie interesuje mnie ściśle rozumiana polityka, ale idzie mi przede wszystkim o kwestie moralne, które muszą leżeć nam wszystkim na sercu. Jeżeli wprowadza się regulację prawną, która umożliwia uśmiercanie jednych ludzkich istot, po to by inne mogły żyć, to my nie możemy milczeć. Jan Chrzciciel potępił w swoim czasie nieregularne małżeństwo księcia, ponieważ bronił Prawa Bożego. Kościół wciąż mówi o tym, że życie ludzkie powinno być chronione od momentu poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Gdybyśmy zatem – jako pasterze Kościoła – nie zabierali głosu w tych kwestiach, to stalibyśmy się jak „psy nieużyczteczne”, jak mówi Pismo święte. Nasze wypowiedzi nie są też żadnym aktem nienawiści wobec konkretnego człowieka, ale starają się być wyrazem rozumnej miłości do niego

—podkreślił przewodniczący KEP.

Mimo jasnego i jednoznacznego stanowiska Kościoła wiele osób, również publicznie, podkreśla, że kwestie moralne powinny być całkowicie prywatne. Uważają, że polityki nie powinno się łączyć z moralnością.

Wszystkie dziedziny życia ludzkiego są albo moralne albo niemoralne. Nie ma czegoś takiego jak polityka, która abstrahuje od moralności. Kiedy Hitler podejmował decyzję o eksterminacji Żydów, to była to decyzja polityczna a zarazem moralna. Zaciągnął moralną winę. W kwestii in vitro nie ma mowy o podobnym rozmiarze przestępstwa, ale istnieje podobnie moralny aspekt tej sprawy; ochrona poczętego życia ludzkiego. Złe prawo kształtuje złe obyczaje. Przyzwalać na złe prawo, oznacza, zgadzać się na zło; na złe obyczaje

—powiedział abp.

Zastanawiające, że mimo wielokrotnie wyrażanego stanowiska Kościoła wobec in vitro metodę tę w Polsce popiera dziś ponad 70 proc Polaków. Abp. Stanisław Gądecki tłumaczy:

Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary „Dignitas personae” (08.12.2008) uczy, iż Kościół uważa za etycznie nie do przyjęcia oddzielanie prokreacji od całkowicie osobistego kontekstu aktu małżeńskiego: przekazywanie ludzkiego życia jest aktem osobistym mężczyzny i kobiety jako pary, nie dopuszczającym żadnego rodzaju zastępczego działania. Pragnienie dziecka nie może usprawiedliwiać jego »produkowania«, podobnie jak niechęć wobec dziecka już poczętego nie może usprawiedliwiać porzucenia go lub zniszczenia”. Św. papież Jan Paweł II zwracał uwagę, że „zadaniem naukowca jest raczej dociekanie przyczyn niepłodności mężczyzny i kobiety”. Dlatego zachęcał  do badań naukowych, mających na celu przezwyciężenie w sposób naturalny bezpłodności małżonków. Wiemy, że istnieje odpowiedź na to życzenie papieża w postaci naprotechnologii. Jeśli rzeczywiście jest tak jak podaje statystyka, to znaczy, że – jako Kościół – za mało poświeciliśmy uwagi zrozumiałemu dla ludzi nauczaniu o złu zawartemu w metodzie in vitro. W kwestii in vitro z jednej strony pojawia się silne pragnienie dziecka, które jest czymś zrozumiałym, a z drugiej – nieświadomość tego, że metoda ta wiąże się z jednoczesnym niszczeniem istot ludzkich.

W rozmowie z „Gościem Niedzielnym” przewodniczący KEP dobitnie podkreślił:

W kwestii in vitro nie chodzi tylko o życie. W grę wchodzi także kwestia śmierci. O tym się zapomina, albo tego nie bierze się pod uwagę. Do tej pory doliczono się ok. 1200 różnych wypowiedzi Kościoła (papieża, biskupów) na ten temat. Zasadniczo wiec, powinna być jasność w odniesieniu do tego tematu. Skoro tej jasności nie ma, to znaczy, że nauczanie to jest nadal za trudne i niezrozumiałe. Metoda ta uderza najpierw w godność człowieka oraz prowadzi zazwyczaj do uśmiercania ludzkich embrionów. Ciągle mówimy o tym, że sytuacja demograficzna Polski jest tragiczna. Antykoncepcja zrobiła swoje, więc para małżeńska, które pragnie mieć dzieci, zasługuje na uznanie. Jednak nie wolno zapominać, że dzieci są darem Boga, a metoda in vitro jest niegodziwa. Opowiadanie o tym, że mamy do czynienia jedynie z grupami komórek a nie z człowiekiem nie oddaje prawdy. Każde ludzkie życie zaczyna się od jednej komórki.

Czytaj też:

Newsweek” zmanipulował wywiad z abp. Gądeckim. Episkopat stanowczo odpowiada. KEP: In vitro NIE jak Holokaust

ann/”Gość Niedzielny”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.