Papież odwiedzi Ekwador, Boliwię i Paragwaj

Fot. PAP/EPA/L'OSSERVATORE ROMANO/HANDOUT
Fot. PAP/EPA/L'OSSERVATORE ROMANO/HANDOUT

Papież Franciszek wyrusza w niedzielę rano do Ekwadoru, Boliwii i Paragwaju, czyli uboższych państw Ameryki Południowej. To będzie jego pierwsza pielgrzymka, podczas której spotka się z ogromną skalą głębokich społecznych problemów.

W trakcie tej podróży należy oczekiwać mocnych społecznych akcentów oraz apeli o sprawiedliwość, walkę z ubóstwem i ochronę środowiska naturalnego.

Dwa lata po swej pierwszej wizycie w Ameryce Południowej, czyli pobycie w Rio de Janeiro na Światowych Dniach Młodzieży, papież jedzie do krajów borykających się z ogromnymi trudnościami i skutkami burzliwych wydarzeń z przeszłości. To faktycznie jednak pierwsza wizyta na tym kontynencie, przygotowana w całości zgodnie z życzeniem Franciszka. Poprzednia w Rio została przez niego „odziedziczona” po poprzedniku Benedykcie XVI.

To zarazem, jak zauważają watykaniści, kolejna wizyta zgodna z programem pontyfikatu Franciszka, odwiedzającego przede wszystkim kraje uważane za peryferyjne i pokonujące różne przeciwności. Dlatego dominuje opinia, że papież chce w ten sposób okazać im szacunek i wesprzeć na ich drodze.

Przedstawiciel papieskiej komisji ds. Ameryki Łacińskiej, cytowany przez portal Vatican Insider, zauważył, że „kiedy myśli się o tym kontynencie, na myśl przychodzą przede wszystkim Meksyk, Brazylia, Argentyna i Chile”. Tak, jak w Europie papież nie odwiedził jeszcze Niemiec ani Wielkiej Brytanii, tak tam na razie nie wybiera się do największych gospodarczych potęg kontynentu - dodał.

Najbardziej znaczące jest zaś to, że na trasie pielgrzymki - najdłuższej od początku pontyfikatu - nie znalazła się jego ojczysta Argentyna, gdzie oczekują na niego miliony rodaków i gdzie czekać muszą co najmniej do przyszłego roku.

Wymiar polityczny tej wizyty - uważają komentatorzy - będzie równie ważny, jak duszpasterski. W każdym kraju papież zatrzyma się po około 48 godzin.

Pierwszym etapem będzie Ekwador. W niedzielę po południu tamtejszego czasu papież przybędzie do stolicy kraju, Quito. Przypomina się, że razem z Krakowem było to w 1978 roku pierwsze miasto wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W programie na ten dzień przewidziano jedynie ceremonię powitalną na lotnisku, gdzie czekać ma na Franciszka prezydent kraju Rafael Correa.

W poniedziałek Franciszek uda się do miasta Guayaquil. W miejscowym parku Samanes, jednym z największych w całej Ameryce Łacińskiej, odprawi mszę św. Po powrocie do Quito papież spotka się w Pałacu Prezydenckim z szefem państwa i odwiedzi katedrę.

Na wtorek zapowiedziano spotkanie Franciszka z biskupami Ekwadoru, mszę pod jego przewodnictwem i wizytę na uniwersytecie katolickim, gdzie wygłosi przemówienie. W środę Franciszek odwiedzi dom seniorów, prowadzony przez zakonnice, a następnie spotka się z duchowieństwem w narodowym sanktuarium maryjnym El Quinche.

Tego dnia papież rozpocznie też wizytę w Boliwii. Kraj ten, jak zauważają komentatorzy, to kolebka swoistej „teologii andyjskiej”, jak nazywa się zbiór idei społecznych i haseł niesienia pomocy biednym, odległych jednak w pewnym stopniu zarówno od marksizmu, jak i od teologii wyzwolenia.

Do stolicy La Paz przybędzie Franciszek późnym popołudniem; od razu spotka się z prezydentem kraju Evo Moralesem i z innymi przedstawicielami władz. Wieczorem poleci do drugiego co do wielkości boliwijskiego miasta, Santa Cruz de la Sierra.

W czwartek na miejscowym placu odbędzie się papieska msza. Franciszek spotka się również z duchowieństwem. Szczególne zainteresowanie budzi zapowiedziane na godziny popołudniowe jego spotkanie z przedstawicielami światowych ruchów ludowych, których działalność skoncentrowana jest na walce z ubóstwem i społecznym wykluczeniem. Ich delegacje gościły w Watykanie w zeszłym roku, a był wśród nich wtedy - nie jako prezydent, lecz działacz ludowy - Evo Morales. Media odnotowały, że spodziewane jest też przybycie grupy działaczy gejowskich, należącej do tych ruchów.

To w czasie tego spotkania należy oczekiwać najbardziej społecznego wystąpienia papieża podczas całej pielgrzymki.

W piątek w Santa Cruz de la Sierra papież złoży wizytę w zakładzie karnym Palmasola, gdzie osadzonych jest prawie 3 tys. dorosłych i nieletnich. Z tego boliwijskiego miasta Franciszek odleci do Paragwaju - kraju, którym do roku 2012 rządził były biskup Fernando Lugo, usunięty przez parlament w rezultacie skandalu obyczajowego.

W stolicy Asuncion Franciszek spotka się z prezydentem Horacio Cartesem, a następnie z reprezentantami rządu i parlamentu. W sobotę odwiedzi szpital pediatryczny i odprawi mszę w sanktuarium maryjnym Caacupe. Na stadionie wygłosi przemówienie do przedstawicieli różnych grup obywatelskich. W stołecznej katedrze przewodniczyć będzie nieszporom z udziałem duchowieństwa.

Pobyt w Paragwaju zakończy spotkanie papieża z ubogą ludnością dzielnicy Nu Guazui, msza pod jego przewodnictwem przy sanktuarium wzniesionym w miejscu, gdzie Jan Paweł II kanonizował w 1988 roku Rocha Gonzaleza de Santa Cruz (1576-1628), jednego z twórców państwa jezuickiego w Paragwaju w XVI wieku, zamordowanego przez Indian. Franciszek spotka się także z młodzieżą.

W poniedziałek papież powróci do Rzymu.

Po raz pierwszy od wyboru w czasie całej podróży Franciszek będzie mówił w swym ojczystym języku hiszpańskim, co zapewne ułatwi mu bezpośredni kontakt z wiernymi. Będzie to jednak podróż niezwykle trudna ze względu na jej długość, intensywny program oraz nieobojętne dla zdrowia różnice w położeniu odwiedzanych miejsc.

Wiemy, że niełatwa może być podróż z takimi różnicami wysokości, ale papież w ogóle się tym nie martwi i jest całkowicie przekonany, że da radę

— zapewnił watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi. Pytany przez dziennikarzy, czy w Boliwii Franciszek będzie żuł liście koki lub wypije herbatę z niej jako znane w tamtych stronach remedium na różnice wysokości, rzecznik odparł:

To jest możliwe. Przypomniał, że Franciszek chętnie pije znany w Ameryce Południowej napar mate.

Nie będę zaskoczony, ponieważ papież lubi stosować się do popularnych zwyczajów

— dodał ks. Lombardi.

Przy okazji przypomniano, że także Jan Paweł II pił podczas swej wizyty w Boliwii w 1988 roku herbatę z liści koki dla obniżenia skutków różnicy wysokości.

W papieskim orszaku będzie tylko jeden kardynał, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej Pietro Parolin. Zgodnie z nowym zwyczajem Franciszek zabierze w podróż szeregowego pracownika Watykanu; tym razem będzie to osoba zatrudniona w tamtejszej służbie zdrowia.

AM/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.