Papież podczas pasterki: "Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje czułości!"

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Podczas pasterki w Watykanie papież Franciszek powiedział, że świat naznaczony przemocą, wojnami, nienawiścią i prześladowaniami potrzebuje czułości. Mówił, że światła Bożego Narodzenia nie dostrzegą ludzie pyszni, zarozumiali i zamknięci w sobie.

Papież w czasie Mszy w bazylice świętego Piotra przypomniał, że liturgia nocy wigilijnej przedstawia narodziny Zbawiciela jako światło przenikające i rozpraszające najgęstsze ciemności.

Również my, w tę błogosławioną noc, przyszliśmy do domu Boga, przechodząc przez ciemności otaczające ziemię, ale prowadzeni płomieniem wiary oświecającym nasze kroki i ożywiani nadzieją znalezienia wielkiego światła

— podkreślił Franciszek.

Po zbrodni Kaina, który zaślepiony nienawiścią zadał śmiertelny cios bratu Ablowi „bieg dziejów został naznaczony przemocą, wojnami, nienawiścią, prześladowaniem” - dodał papież.

Ale Bóg, który złożył swoje nadzieje w człowieku, stworzonym na Jego obraz i podobieństwo, oczekiwał. Czekał tak długo, że być może w pewnym momencie powinien był zrezygnować

— powiedział.

Bóg, stwierdził papież, cierpliwie oczekiwał w obliczu zepsucia ludzi i narodów, „ale Jego cierpliwa wierność jest mocniejsza niż ciemności i zepsucie”.

To na tym, mówił wiernym, polega nowina nocy Bożego Narodzenia.

Franciszek zwrócił też uwagę na to, że Bóg jest rozmiłowany w naszej małości.

On sam czyni się maleńkim, aby lepiej z nami się spotkać, to nie możemy nie otworzyć drzwi naszego serca i nie prosić Go: „Panie, pomóż mi być takim jak Ty, obdarz mnie łaską czułości w najtrudniejszych okolicznościach życia, daj mi łaskę bliskości w obliczu każdej potrzeby, łagodności w każdym konflikcie”

— powiedział papież i zachęcił do kontemplacji żłóbka, gdyż tam „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką”.

Widzieli ją ludzie prości, gotowi do przyjęcia daru Bożego. Natomiast nie widzieli jej ludzie zarozumiali, pyszni, ustanawiający prawa według swoich osobistych kryteriów, ludzie przyjmujący postawę zamknięcia

— powiedział na zakończenie papież.

Papież zachęcił wszystkich do zastanowienia się nad tym, czy mają odwagę, by z czułością przyjąć sytuacje trudne i problemy ludzi stojących obok.

A może wolimy rozwiązania bezosobowe, być może skuteczne, ale pozbawione ciepła Ewangelii?

— pytał.

Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje czułości

— zauważył.

Odpowiedź chrześcijanina nie może być inna od tej, jaką Bóg daje naszej małości. Do życia należy podchodzić z dobrocią, z łagodnością

— przypomniał Franciszek.

Wezwał do modlitwy o „łaskę czułości w najtrudniejszych sytuacjach życiowych, łaskę bliskości w obliczu każdej potrzeby, łagodności w każdym konflikcie”.

Światłość Bożego Narodzenia dostrzegli ludzie prości; „natomiast nie widzieli jej ludzie zarozumiali, pyszni, ustanawiający prawa według swoich osobistych kryteriów, ludzie przyjmujący postawę zamknięcia” - powiedział Franciszek.

Papież klęcząc wysłuchał fragmentu mszy c-moll Wolfganga Amadeusza Mozarta „Et incarnatus est” w wykonaniu orkiestry symfonicznej z Pittsburga pod dyrekcją Manfreda Honecka i sopranistki Chen Reiss. Wprowadzenie części tej mszy, zwanej „Wielką”, do liturgii pasterki to nowość tegorocznej Wigilii w Watykanie.

Na początku pasterki kwiaty przed figurką Dzieciątka Jezus złożyło dziesięcioro dzieci w strojach krajów, które papież odwiedził ostatnio lub wkrótce odwiedzi. Wśród nich byli mali Koreańczycy i Filipińczycy. Następnie na zakończenie mszy Franciszek w otoczeniu dzieci zaniósł figurkę do szopki w bazylice.

PAP/mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych