Spotkanie prokuratorów z Watykanu i Dominikany: były abp Wesołowski przesłuchany

fot. fot. youtube.com
fot. fot. youtube.com

Doszło do spotkanie prokuratorów z Watykanu i Dominikany ws. byłego abp. Józefa Wesołowskiego.

Promotor sprawiedliwości (prokurator) Trybunału Państwa Miasta Watykańskiego prof. Gian Piero Milano spotkał się z prokuratorem generalnym Republiki Dominikańskiej, Francisco Dominguezem Brito na jego prośbę - poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi.

Rozmowa odbyła się „w ramach współpracy międzynarodowej” organów prowadzących śledztwo ws. byłego nuncjusza apostolskiego w Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego, oskarżonego o nadużycia seksualne wobec osób małoletnich.

Dotyczyła ona trwającego dochodzenia i „była użyteczna dla obu stron ze względu na skomplikowanie śledztwa” i rozważaną przez stronę watykańską ewentualność zwrócenia się o „międzynarodową pomoc prawną”, aby uzyskać dalsze informacje w tej sprawie.

Przy okazji ks. Lombardi ujawnił, że prowadzący dochodzenie wymiar sprawiedliwości Państwa Miasta Watykańskiego dokonał już pierwszego przesłuchania oskarżonego i że dojdzie do kolejnych.

Ponieważ upłynął okres tymczasowego aresztowania i ze względu na stan zdrowia, abp. Wesołowskiemu zezwolono na pewną swobodę poruszania się, ale z obowiązkiem pozostawania na terenie Państwa i poddano odpowiednim ograniczeniom w kontaktowaniu się ze światem zewnętrznym

— oświadczył dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.

Według agencji Associated Press w spotkaniu prokuratorów uczestniczył też zastępca (substytut) sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej abp Angelo Becciu.

Dominguezem Brito pochwalił sposób, w jaki w Watykanie zajęto się sprawą abp. Wesołowskiego i potwierdził, że zgodnie z prawem międzynarodowym Watykan jest właściwym miejscem do osądzenia byłego nuncjusza.

Przypomnijmy, że za swe czyny abp Wesołowski został już ukarany przez Kongregację Nauki Wiary wydaleniem ze stanu duchownego - najwyższą karą, jaka może spotkać duchownego w Kościele katolickim. Odwołał się jednak od tej decyzji, a jego odwołanie nie zostało jeszcze przez Kongregację rozpatrzone. Dopiero, gdy się to stanie, rozpocznie się proces karny przed Trybunałem Państwa Watykańskiego. Za zarzucane mu czyny, arcybiskupowi grozi kara od 6 do 7 lat więzienia.

KAI/JKUB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych