Dominikanie zaopiekują się ofiarami wybuchu w Katowicach

Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Choć pomoc płynie już z całej Polski, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego dominikanin o. Michał Śliż OP zapewnia, że opracuje program długofalowej pomocy dla ofiar wczorajszego wybuchu w kamienicy przy ul. Szopena w Katowicach. W tragicznym wypadku zginęło małżeństwo dziennikarzy telewizyjnych i ich dwuletni synek.

Parę minut po wybuchu byłem na miejscu, gdzie były już wozy strażackie i karetki pogotowia oraz ludzie w piżamach - zszokowani mieszkańcy kamienicy. Zaprowadziliśmy ich do sal duszpasterskich, podaliśmy gorące napoje i jedzenie. Na miejscu pojawili się ratownicy medyczni i psycholodzy, wszyscy zostali otoczeni znakomitą opieką. Szybko przybyli prezydent Katowic Uszok i dyrektor Caritas Archidiecezji Katowickiej ks. Krzysztof Bąk. Część osób zdecydowała, że uda się do swoich rodzin, pozostali zdecydowali zamieszkać w ośrodku Caritasu

— relacjonuje o, Śliż.

Wróciłem przed chwilą z Caritasu, rozmawiałem z dyrektorem i dam na stronę naszej parafii informację o tym, co jest potrzebne, rzecz jasna, pieniądze są „najwygodniejszą” formą pomocy, gdyż ubrania muszą odpowiadać rozmiarami

— dodał dominikanin.

Zakonnik podkreślił, że Urząd Miasta też zadziałał, poszkodowani oglądali proponowane przez miasto lokale zastępcze.

O. Śliż mówił też, że ci, co przeżyli, bardzo ciężko przeżywają śmierć swoich sąsiadów.

Więzy sąsiedzkie i rodzinne na Śląsku są bardzo mocne, wczoraj mieszkańcy domu zaczęli się liczyć, sprawdzać, czy wszystkim udało się uratować. Widoczna była więź i sąsiedzka troska

— powiedział dominikanin.

Poszkodowani zostali otoczenie opieką duchową, rozmawiał z nimi o. Śliż, przeor klasztoru Piotr Ciuba oraz dyrektor Caritasu ks. Bąk.

Nie żyje troje naszych parafian poszkodowanych w czwartkowym wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Chopina, Brygida, Dariusz i Remigiusz Kmiecikowie. Dwanaście innych osób, które ucierpiały podczas wybuchu znajduje się w ośrodku Caritasu przy ul. Chopina

— czytamy na stronie internetowej parafii.

Jej proboszcz zapewnia, że parafianie będą pamiętać o nich w modlitwie.

Ci, co przeżyli potrzebują pomocy. Nie buntują się przeciw losowi, może dlatego, że Ślązacy mają wpisaną „dziedziczną” świadomość, że zawsze może się zdarzyć wypadek w kopalni. Może z czasem zacznie docierać do nich, co się wydarzyło, ale nie będą pozostawieni sami sobie

— zapewnia o. Śliż.

Czytaj również: Caritas prowadzi zbiórkę dla ofiar wybuchu gazu w Katowicach. Ty też możesz pomóc!

AM/KAI

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.