Liberalne naciski na Synod bezskuteczne! Biskupi apelują o promocję rodziny

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Wyrażamy uznanie i wdzięczność za świadectwo, jakie składacie codziennie nam i światu swoją wiernością, swoją wiarą, nadzieją i miłością

– w ten sposób zwrócili się do rodzin w Orędziu na zakończenie III nadzwyczajnego zgromadzenia ogólnego Synodu Biskupów jego ojcowie.

Dokument ten, ogłoszony 18 października – w przededniu oficjalnego zamknięcia obrad - stanowi podsumowanie dwutygodniowych obrad, a zarazem zachętę do dalszych prac nad przygotowaniem zgromadzenia zwyczajnego, zaplanowanego na przyszły rok.

Nawiązując do hasła obecnego spotkania: „Wyzwania duszpasterskie w sprawie rodziny w kontekście ewangelizacji”, ojcowie synodalni przypomnieli, że również oni – pasterze Kościoła – urodzili się i wzrastali w rodzinach o najrozmaitszych dziejach i postawach. Obecnie zaś jako kapłani i biskupi spotkali się tu i żyli obok rodzin, „które opowiedziały nam słowami i pokazały w działaniu długi ciąg blasków, ale także problemów”.

Zwrócili uwagę, że samo przygotowanie tego zgromadzenia, począwszy od odpowiedzi rozesłanych do Kościołów na całym świecie, pozwoliło im „usłyszeć głos licznych doświadczeń rodzinnych”.

Nasz dialog w dniach trwania Synodu nas następnie wzajemnie wzbogacił, pomagając nam spojrzeć na całą żywą i złożoną rzeczywistość, w jakiej żyją rodziny

-– głosi Orędzie.

Biskupi podkreślili, że Jezus nadal przemierza drogi naszych miast, tak jak to robił w Ziemi Świętej, wchodząc do domów różnych ludzi.

W swych domach doświadczacie blasków i cieni, wzniosłych wyzwań, ale nieraz też dramatycznych prób, a ciemności jeszcze bardziej gęstnieją, stając się mrokiem, gdy do samego serca rodziny wkrada się zło i grzech

-– napisali ojcowie synodalni.

Wymienili następnie największe wyzwania stojące dzisiaj przed rodzinami: osłabienie wierności w miłości małżeńskiej, słabnięcie wiary i wartości, indywidualizm, zubożenie wzajemnych stosunków, napięcie z powodu pożądania, które zastępuje refleksję. W ten sposób dochodzi do licznych kryzysów małżeńskich, podejmowanych często w sposób powierzchowny, ze zniecierpliwieniem, bez sprawdzenia i wzajemnego przebaczenia, bez pojednania i poświęcenia. Rodzi to z kolei nowe relacje, pary i związki, tworząc sytuacje skomplikowane i problematyczne z chrześcijańskiego punktu widzenia.

Autorzy orędzia wymieniają też zmęczenie samym istnieniem. Chodzi np. o cierpienie, jakie może się pojawić w przypadku dziecka „odmiennie uzdolnionego”, ciężkiej choroby, zaburzeń nerwowych spowodowanych starością, śmierci bliskiej osoby. Wyrażają podziw dla „wielkodusznej wierności licznych rodzin, przeżywających te doświadczenia z odwagą, wiarą i miłością, uważając je nie za coś narzuconego czy obciążającego, ale za coś, co zostało im dane i co one dają, widząc w tych chorych ciałach cierpiącego Chrystusa”.

Jest także mowa o trudnościach ekonomicznych, spowodowanych „wypaczonymi systemami”, „fetyszyzmem pieniądza i dyktaturą gospodarki bez twarzy i bez celów prawdziwie ludzkich”, który upokarza godność ludzką. Biskupi wspominają o małżonkach bezrobotnych, bezbronnych w obliczu konieczności zaspokojenia najbardziej podstawowych potrzeb swych rodzin oraz o młodzieży, przeżywającej dni puste i bez żadnych oczekiwań i która może zejść na złą drogę narkomanii lub przestępczości.

Kolejnym przedmiotem zatroskania ojców synodalnych są rodziny biedne, rodziny uchodźców, prześladowane ze względu na swą wiarę oraz wartości duchowe i ludzkie, te, które cierpią z powodu okrucieństw wojny i ucisku.

Myślimy też o kobietach doświadczających przemocy i wykorzystywanych seksualne, o handlu ludźmi, o dzieciach i młodzieży, będących ofiarami nadużyć seksualnych, których dopuszczają się nawet ci, którzy winni ich strzec i sprawiać, aby rosły w ufności, oraz o członkach licznych rodzin przeżywających trudności i upokarzanych

-– stwierdza dokument synodalny.

Jego autorzy przypomnieli, że Chrystus chciał, aby Jego Kościół był domem z drzwiami zawsze otwartymi na przyjęcie, bez wykluczania kogokolwiek.

Dlatego jesteśmy wdzięczni duszpasterzom, wiernym i wspólnotom gotowym do towarzyszenia i brania na siebie wewnętrznych i społecznych ran małżeństw i rodzin

-– zapewnili ojcowie synodalni.

Podkreślili następnie wagę i znaczenie sakramentu małżeństwa, opartego na wzajemnej miłości mężczyzny i kobiety, którzy pragną iść dalej wspólnie jedną drogą. Obejmuje ona płciowość, czułość, piękno, które winny trwać także poza pełnym zapału i świeżości okresem młodzieńczym. Miłość ta szerzy się przez płodność i rozrodczość, które nie są jedynie przekazywaniem życia, ale również darem życia Bożego w chrzcie, oświacie i katechizacji przez rodziców. Jest też ofiarowaniem życia, uczucia, wartości, doświadczenia możliwego nawet ze strony tych, którzy nie mogli rodzić dzieci.

Na tej drodze, która nieraz jest wspinaczka pod górę, pełną zmęczenia i upadków, jest zawsze obecny i nam towarzyszy Bóg. Rodzina doświadcza tego w uczuciach i dialogu obojga małżonków, rodziców i dzieci, między rodzeństwem, później żyje słuchając Słowa Bożego i modląc się wspólnie, tworząc małą oazę ducha, aby wzrastać w każdym dniu

— głosi Orędzie.

My, ojcowie synodalni, prosimy was, abyście szli razem z nami ku następnemu synodowi. Unosi się nad wami obecność rodziny Jezusa, Maryi i Józefa w ich skromnym domu

-– czytamy w Orędziu.

Kończy się ono modlitwą do Boga Ojca w intencji wszystkich rodzin, aby były źródłem rodziny wolnej i zjednoczonej, dzieci i rozkwitu całego Kościoła.

KAI/mall

———————————————————————————————————-

Polecamy książkę Grzegorza Łęcickiego pt.”Małżeństwo i rodzina w nauczaniu oraz doświadczeniu Kościoła”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.