O niewygodnej dla świata prawdzie, o znaczeniu chrztu Polski i wzajemnej życzliwości. Sprawdź, co mówili w wielkanocnych homiliach polscy biskupi!

PAP/Tomasz Gzell
PAP/Tomasz Gzell

Bracia i Siostry! Dziękujemy Bogu za życie i nieśmiertelność!

— wezwał w Niedzielę Wielkanocną abp Wiktor Skworc. Podczas Mszy w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach cytował św. Pawła, który określił wierzących w Jezusa jako tych, którzy przez Niego już zmartwychwstali.

Każdy z nas, uczniów Chrystusa, jest tym, którego życie, dzięki zmartwychwstaniu, zmienia się, ale się nie kończy

— powiedział metropolita katowicki.

Abp Skworc zacytował w homilii słowa francuskiego pisarza Leona Bloya, iż „zmartwychwstanie Chrystusa jest jedynym usprawiedliwieniem dla świata”.

Dla świata takim, jakim jest, w jakim żyjemy, zmagając się z trudną codziennością i wszelkimi ograniczeniami

— mówił hierarcha.

Metropolita katowicki przyznał, że nieodpartym towarzyszem codzienności jest głód: nie tylko ten dosłowny ale też głód wolności, szczęścia, miłości, pokoju, perspektyw i sensu czy pokoju sumienia.

Nie znajdzie ich człowiek, nawet gdyby uporczywie szukał wyłącznie w rzeczywistości materialnej świata. A jeśli znajdzie, to tylko na jakiś ograniczony czas

— przekonywał kaznodzieja.

Abp Skworc mówił też o tajemnicy cierpienia stwierdzając, że zmartwychwstanie Chrystusa jest jedynym usprawiedliwieniem cierpienia obecnego w świecie i w naszym życiu.

Pytanie o cierpienie jest dla każdego człowieka pytaniem nierozwiązanym, jeśli pominie się fakt zmartwychwstania. Tylko w tajemnicy Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego możemy na to pytanie odpowiedzieć

-– przekonywał.

Chrystus nie przyszedł na świat, aby nam wyjaśnić cierpienie słowami ani nie po to, aby usunąć zło ze świata, lecz przybył, „aby być obecnym w naszym cierpieniu; cierpieć z nami i nadać mu zbawczy sens” – tłumaczył metropolita katowicki.

Zauważył też, że „nasze narodziny dla świata” nie miałyby większego sensu, gdyby nie było zmartwychwstania i dopełnienia w Chrystusie. Nic by nam nie przyszło z daru życia, gdyby nie było zbawienia.

Abp Skworc nawiązał do odczytanej chwilę wcześniej Ewangelii, w której apostołowie Piotr i Jan pierwszego dnia po szabacie przybyli do grobu Jezusa, weszli do wnętrza, ujrzeli i uwierzyli.

I my przybyliśmy w pierwszy dzień tygodnia, aby spotkać Chrystusa. Apostołowie zobaczyli pusty grób. My natomiast zobaczymy w Eucharystii Ciało Chrystusa Zmartwychwstałego. Spotkamy Zwycięzcę piekła, śmierci i szatana: Tego, który nadaje sens naszemu życiu i cierpieniu. Nam pochylającym się w rozpad zapewnia życie

— mówił w homilii metropolita katowicki.

Hierarcha zachęcał wiernych, by przykładem apostołów byli świadkami Chrystusa zmartwychwstałego.

Od tej pory szukajmy tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga! Dążmy do tego, co w górze, a nie do tego co na ziemi. Niech nasze życie będzie życiem zbawionych i radosnych świadków zmartwychwstałego Pana!

— apelował abp Wiktor Skworc.

CZYTAJ TAKŻE: Abp Michalik: Nowe ideologie próbują wmówić, że Boże prawo zapisane w ludzkich sercach już się nie liczy, to instancje międzynarodowe są od tego, żeby mówić co jest dobre

Przez przyjęcie ludzkiego ciała i trud ziemskiego życia Chrystus związał się z każdym z nas

-– przekonywał metropolita wrocławski abp Józef Kupny podczas uroczystej Mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. W Chrystusie streszczają się losy każdego człowieka - wskazywał hierarcha.

Abp Kupny zauważył, że śmierć Chrystusa była ogromnym zaskoczeniem dla apostołów i uczniów, którzy idąc za Jezusem robili wszystko by odsunąć od siebie naukę o krzyżu.

Ilekroć Pan próbował przygotować ich na te wydarzenia, tylekroć spotykał się ze sprzeciwem

— mówił abp Kupny, tłumacząc, że Apostołowie żyli teraźniejszością, która przybrała kształt pewnej stabilizacji.

Nawet, gdy pojawiały się kłopoty byli pewni, że Jezus jest przy nich i nic złego im nie grozi

— zaznaczył metropolita.

Jego zdaniem, ta teraźniejszość tak pochłonęła uczniów, że kiedy przyszedł krzyż, nie byli w stanie wrócić myślą do tajemnicy zmartwychwstawania.

Wyprzedzili ich nawet przeciwnicy, którzy w swej przezorności postawili straż przy grobie

— podkreślił.

Zauważył przy tym, że wiara w zmartwychwstanie Jezusa nie narodziła się z pogłosek, ani nawet z relacji Apostołów czy Marii Magdaleny.

Tę wiarę rodził sam Chrystus, który pozwolił dotknąć swoich ran i jedząc posiłki w czasie spotkań z Apostołami. Z tych spotkań i ze świadectwa samego Chrystusa wypływa nasza wiara w zmartwychwstanie. Sam Jezus daje świadectwo o swoim zmartwychwstaniu

— tłumaczył hierarcha.

Arcybiskup podkreślił, że każdy dziś powinien na nowo zdać sobie sprawie z konsekwencji zmartwychwstania w swoim życiu.

Przez przyjęcie ludzkiego ciała i trud ziemskiego życia Chrystus związał się z każdym człowiekiem. W Chrystusie streszczają się losy każdego człowieka, a to oznacza, że zmartwychwstanie będzie także naszym udziałem

— zaznaczył abp Kupny. Przywołał przy tym świadectwo pierwszych chrześcijan, którzy tak głęboko wierzyli w nowe życie z Chrystusem, że nie obawiali się śmierci, nawet śmierci męczeńskiej.

Prymas Polski abp Józef Kowalczyk przewodniczył Liturgii Wigilii Paschalnej w piastowskim palatium na Ostrowie Lednickim, które należy do prawdopodobnych miejsc historycznego chrztu Mieszka I.

Prośmy w tę świętą Noc paschalną, abyśmy pozostali wierni Bogu, Krzyżowi, Ewangelii i Kościołowi

— mówił metropolita gnieźnieński.

Wielkosobotnia liturgia na „Świętej Wyspie” wpisała się w duchowe przygotowania do 1050. rocznicy Chrztu Polski, który to akt – jak przypomniał abp Kowalczyk – miał fundamentalne znaczenie dla dziejów naszego kraju, w jego wyniku bowiem „powstały metropolitalne struktury administracyjne Kościoła katolickiego na ziemiach piastowskich z pierwszym arcybiskupem w stołecznym Gnieźnie oraz ukształtowały się początki państwa polskiego, które zostało włączone w krąg europejskiej kultury chrześcijańskiej”.

**W przeszłości, na terenach obecnej Polski, miały miejsce różne wysiłki ewangelizacyjne dokonywane przez misjonarzy ówczesnej epoki. Można tu wspomnieć takie ośrodki ewangelizacyjne jak Wiślica w Małopolsce, Międzyrzecz Lubuski, czy poznański wikariat misyjny zwany biskupstwem misyjnym z biskupem Jordanem. W ośrodkach tych zapewne udzielano chrztu świętego – podobnie jak miało to miejsce w Gdańsku, gdzie św. Wojciech chrzcił miejscową ludność – co potwierdzają dokumenty pisane. Do tego czasu jednak żaden autorytet kościelny – Konferencja Episkopatu Polski lub Stolica Apostolska – nie nazywał tych udokumentowanych lub domniemanych aktów Chrztem Polski

-– mówił metropolita gnieźnieński.

Podkreślił również, że chrzest przyjęty przez księcia Mieszka I i jego dwór miał znaczenie zarówno religijne, jak i państwowotwórcze. To dzięki niemu jednoczące się państwo Polan włączone zostało do rodziny państw chrześcijańskich, co w dalszej perspektywie umożliwiło Bolesławowi Chrobremu otrzymanie korony królewskiej od papieża.

Wtedy też została ustanowiona stolica metropolitalna w Gnieźnie, co zapoczątkowało katolickie struktury kościelne w Polsce, a samo Gniezno stało się pierwszą stolicą rozwijającego się państwa polskiego

— przypomniał arcybiskup gnieźnieński.

Dodał również, że tę tysiącletnią tradycję potwierdził swoim autorytetem papież Jan Paweł II, który swoje pielgrzymowanie po ojczystej ziemi w 1979 roku rozpoczął właśnie od Gniezna, nazywając je „gniazdem piastowski, początkiem dziejów Ojczyzny i kolebką Kościoła, w którym praojcowie zjednoczyli się jednością wiary z Ojcem, Synem i Duchem Świętym”.

Nasze obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski i początków Państwa Polskiego, do których się przygotowujemy, a które są zaplanowane na drugą połowę lipca 2016 roku, kiedy to na Światowe Dni Młodzieży przybędzie papież Franciszek, będą niejako małym dopowiedzeniem do milenijnych uroczystości, które Kościół w Polsce obchodził w 1966 roku, a nie zadziwiającą poprawką wnoszoną do naszej historii uświęconej tysiącletnią tradycją

-– mówił Prymas Polski.

Liturgia Wigilii Paschalnej na Ostrowie Lednickim rozpoczęła się Liturgią światła, w czasie której Prymas Polski poświęcił ogień oraz przygotował i zapalił paschał – symbol zmartwychwstałego Chrystusa. W czasie Liturgii chrzcielnej abp Kowalczyk udzielił chrztu trojgu dzieciom, a po zakończeniu Wigilii Paschalnej przewodniczył Procesji Rezurekcyjnej wokół kompleksu pałacowo-sakralnego.

Metropolita gnieźnieński popłynął także z poświęconym ogniem pod Bramę Rybę, gdzie zapalił „Znicz Wiary i Nadziei”. Obecni pod Bramą III Tysiąclecia dokonali także wyboru Chrystusa, a później wzięli udział w uczcie Baranka Wielkanocnego w lednickim Ośrodku Jana Pawła II.

Mszę św. u źródłem chrzcielnych Polski wspólnie z Prymasem Polski celebrowali m.in.: kanclerz Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie ks. kan. Zbigniew Przybylski, ks. Tadeusz Gerlach, sekretarz Prymasa oraz O. Jan Góra OP. Obecny był także ks. Sławomir Kozik, proboszcz parafii pw. św. Marcina w Dziekanowicach, na terenie której leży Ostrów Lednicki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Abp Gądecki: Potrzebujemy Zmartwychwstałego w rodzinach i w życiu społecznym

Dziś nikt nie zmusza człowieka wierzącego, by się wyrzekł Chrystusa, ale próbuje się skrępować prawdy chrześcijańskiej wiary

— powiedział kard. Kazimierz Nycz podczas uroczystej Sumy pontyfikalnej odprawionej w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego w archikatedrze warszawskiej. Tymczasem – podkreślał hierarcha - Kościół zawsze będzie stał na straży wartości nienegocjowalnych, jak prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, czy rodzina i małżeństwo oparte na związku mężczyzny i kobiety.

Kościół będzie też głosił prawdy Ewangelii we wszystkich wymiarach życia ludzkiego, bo jest do tego powołany

— podkreślił metropolita warszawski.

W homilii kard. Kazimierz Nycz przypomniał, że prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa trzeba głosić całym swoim życiem. Dla chrześcijan liczy się coś więcej niż tylko wymiar życia doczesnego.

W nas jest głęboka wiara w to, że Chrystus umarł i zmartwychwstał. Ta prawda jest pierwszą i podstawową, którą głosimy w ewangelizacji

— dodawał.

Tak jak arcykapłani nie uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa, a nawet zrobili wiele, by ta prawda nie rozpowszechniła się po całym świecie, tak i dziś „świat bardzo często próbuje krępować prawdę o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym

-– mówił metropolita warszawski.

Może dziś w świecie i w Polsce nikt nie zmusza człowieka wierzącego, by się wyrzekł Chrystusa, ale próbuje się skrępować prawdy chrześcijańskiej wiary

-– przekonywał kard. Nycz.

Świat bardzo często próbuje mówić dziś Kościołowi: działaj sobie w przestrzeni sakralnej, ale już nie w publicznej. Mówi człowiekowi, że jeśli chce być człowiekiem religijnym, to niech to będzie religijność w życiu prywatnym, bez odniesienia do życia w rodzinie, społeczeństwie, pracy zawodowej, także w życia politycznego. Nie wtrącaj się w sprawy moralne współczesności

-– podkreślał hierarcha.

Świat będzie pochwalał to wszystko, co Kościół robi – a nawet zachęcał, by robił więcej – w sprawach charytatywnych, społecznych – to świat będzie przyjmował

-– mówił kard. Nycz.

Natomiast, gdy chodzi o prawdę Chrystusa, który mówi, że nie da się zbudować raju na ziemi – tak jak rozmaici ideolodzy próbują to obiecać – nie jest ona wygodna dla współczesnego człowieka

-– zaznaczył kaznodzieja.

Jak jednak stwierdził kard. Nycz, „Kościół będzie głosił Ewangelię, w tym Ewangelię o zmartwychwstaniu Chrystusa na pierwszym miejscu, bo jest do tego posłany i powołany, i straciłby swoją wiarygodność, gdyby odstąpił od głoszenia prawdy Ewangelii dotykającej wszystkich wymiarów życia ludzkiego”.

Dalej podkreślił, że Kościół zawsze będzie stał na straży tzw. wartości nienegocjowalnych: prawa do życia od początku do naturalnej śmierci, godności człowieka i jej obrony, małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, otwartej na macierzyństwo i ojcostwo rodziny zbudowanej na związku mężczyzny i kobiety. – Kościół będzie te prawdy głosił zawsze, bo jest do tego powołany, i będzie to czynił w porę i nie w porę – powtórzył kard. Nycz.

Jak tłumaczył, podważanie prawd głoszonych przez Kościół odbywa się dziś na różne sposoby – „przez wpływ tzw. środowisk opiniotwórczych, czasem przez przesłanie mediów, czasem przez powszechnie obecną polityczną i obyczajową poprawność, która jest lansowana”.

Tymczasem prawdy o Bogu i o Chrystusie zmartwychwstałym nie wolno krępować i wszyscy musimy stać jej na straży – przekonywał metropolita warszawski. Przypomniał, że tego właśnie uczył Jan Paweł II, nie tylko w czasie swojego pontyfikatu, ale już wcześniej - jako zwykły ksiądz, a potem jako kardynał.

Hierarcha przypomniał także, że mija właśnie 25 lat od odzyskania przez Polskę pełnej niepodległości. Wszystkie narody Europy Środkowowschodniej „zmartwychwstały do życia w wolności, potrafiły się wyrwać z niewoli i ze spętania prawdy, jaka była w tamtym systemie”.

Niewątpliwie oprócz wielu ludzi w Polsce i na świecie, papież miał tutaj wkład zasadniczy. Jego wybór i jego działania w latach 80. sprawiły, że w 1989 roku staliśmy się, wśród innych narodów, narodem wolnym

-– powiedział kard. Nycz.

Ci, którzy wówczas nie byli gotowi, by dołączyć do wyzwalających się krajów i wejść w struktury Europy jako wspólnoty państw złączonych chrześcijańską tradycją, przeżywają dziś trudne sytuacje

-– podkreślił kard. Nycz, zachęcając do modlitwy za Ukrainę.

Na zakończenie przypomniał, że po odzyskaniu przez Polskę wolności, papież przestrzegał, że nie można w wolnym świecie żyć godnie bez odwołania się do prawa Bożego. Jan Paweł II podkreślał to podczas pielgrzymek do Polski w latach 90., nawołując m.in. do ogólnonarodowej solidarności.

Jeśli liczymy, że ta kanonizacja coś w nas zmieni, to zmieni tylko, gdy wejdziemy na drogę naśladowania tego papieża, w jego więzi z Bogiem, w jego modlitwie, ale także w jego trzymaniu się zasad moralnych i ich głoszeniu

-– powiedział kard. Nycz.

Eucharystię koncelebrowali warszawscy biskupi pomocniczy: Rafał Markowski, Józef Górzyński i Tadeusz Pikus.

CZYTAJ TAKŻE: Abp Kazimierz Nycz: „Powinniśmy naśladować Jana Pawła II”. Abp Sławoj Głódź: „Bronić krzyża dziś to bronić dziedzictwa wiary, tradycji, tożsamości”

Uroczystej liturgii Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego w Katedrze Wawelskiej przewodniczył kardynał Stanisław Dziwisz.

Nikt Go nie zebrał. On sam powstał z grobu. Niewyobrażalna rzeczywistość stała się faktem

-– mówił zgromadzonym na wawelskim wzgórzu metropolita krakowski.

Bóg odniósł ostateczne zwycięstwo nad siłami zła i śmierci!

-– ogłosił zgromadzonym w Katedrze Wawelskiej kardynał Stanisław Dziwisz. Wskazał, że „nigdy dotąd pusta przestrzeń nie była tak wymowna”. Pusty grób nazwał śladem i dowodem tego przełomowego wydarzenia, które dokonało się w ciszy, bez świadków.

Purpurat przywołał postacie opisywane w rozdziałach Ewangelii dotyczących zmartwychwstania – obawiającą się Marię Magdalenę, przygnębionych uczniów w drodze do Emaus czy zalęknionych uczniów zgromadzonych w wieczerniku.

Za każdym razem zmartwychwstały Jezus budził w ludzkich sercach pokój, radość i nadzieję

-– podkreślił metropolita krakowski.

Pytał też, jakie uczucia budzi Zmartwychwstały w sercach ludzi współczesnych.

Pozwólmy Mu przemówić do nas. Pozwólmy, by pałały w nas serca i dzielmy się radością ze spotkania z Nim. Świat czeka na nasze przejrzyste świadectwo!

-– wzywał kard. Dziwisz.

Metropolita krakowski złożył także życzenia świąteczne. Papieżowi Franciszkowi życzył „mocy ducha, by umacniał swoich braci w wierze”. Wyraził także wdzięczność:

Dziękujemy mu za bliską już kanonizację naszego wielkiego Rodaka, za to, że uczynił go patronem Światowych Dni Młodzieży, a także za to, że za dwa lata przybędzie do naszej Ojczyzny i do Krakowa.

Podziękował również papieżowi Benedyktowi XVI za jego modlitwę i świadectwo życia.

Kościołowi w Polsce hierarcha życzył pełnienia dalszej służby poprzez głoszenie Ewangelii słowem i świadectwem. Obiecał modlitwę za biskupów, kapłanów i diakonów, osoby konsekrowane i wszystkich wiernych, ale także za „wszystkich niepoczuwających się do przynależności do Kościoła katolickiego”. Zaapelował:

Wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga, dlatego wszyscy jesteśmy siostrami i braćmi. Nie skąpmy sobie życzliwości na co dzień!

Kardynał zwrócił się także do sprawujących władzę, aby obdarzeni byli stale darem mądrości, roztropności i światła Ducha Świętego w rozwiązywaniu problemów.

Życzymy im wrażliwości na ludzką biedę, na los maluczkich w oczach tego świata

-– powiedział metropolita krakowski.

Zmartwychwstając Chrystus daje nam gwarancję, że my również pokonamy śmierć. Nie było i nie będzie lepszej nowiny

— podkreślił abp Henryk Hoser podczas Liturgii Wigilii Paschalnej koncelebrowanej w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.

W homilii biskup warszawsko-praski zwrócił uwagę, że w historię świata wpisana jest historia zbawienia, którą Bóg pisze, prowadzi i tworzy.

Stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo obdarzył go wolnością, która z jednej strony jest ogromną szansą z drugiej zaś wielkim ryzykiem. Mamy bowiem zdolność podobnie jak Chrystus powiedzenia Bogu ‘tak’. Jednak człowiek jest do tego stopnia wolny, że może również powiedzieć Bogu: ‘nie’. I to ‘nie’ nazywamy grzechem. Stąd potrzebna była noc Zmartwychwstania

— tłumaczył kaznodzieja.

Uzdrawiająca i uświęcająca siła tej Nocy oddala zbrodnie, obmywa z przewin, upadłym przywraca niewinność, radość smutnym, rozprasza nienawiść - powodując tym samym, że noc staje się dniem

— kontynuował abp Hoser.

Tym który rozprasza naszą ciemność swoim światłem jest Zmartwychwstały Chrystus. Jezus pokonała śmierć i daje nam gwarancję, że my również wraz z Nim ja pokonamy, czyli będziemy przebóstwieni

— tłumaczył biskup warszawsko-praski.

Przywołując słowa bł. Jana Pawła II zaapelował:

Nie lękajcie się tego, który jako Zmartwychwstały przychodzi do nas i mówi: Witajcie. Nie bójcie się. Stańcie się Apostołami Dobrej Nowiny. Lepszej bowiem nigdy nie było i nie będzie

— podsumował abp Hoser.

W trakcie Liturgii Wigilii Paschalnej członkowie Drogi Neokatechumenalnej z Wspólnoty w Marysinie kończąc swoją formację wyznali publicznie wiarę i odnowili swoje przyrzeczenia chrzcielne.

Wielkanoc to znak nadziei i wezwanie do tego, by zagrożona w nas miłość mogła zmartwychwstawać

— powiedział w niedzielę biskup tarnowski Andrzej Jeż w bazylice katedralnej w Tarnowie.

Tajemnica pustego grobu Jezusa staje się ostatecznym znakiem i potwierdzeniem, że prawdziwa miłość wszystko zwycięża: nie tylko śmierć, ale także jej źródło: egoizm, grzech, wszelkie słabości i zniewolenia

— dodał hierarcha.

Biskup podkreślił, iż w ostatnich dniach konfesjonały w kościołach były oblegane przez tłumy wiernych.

Uwolnione w sakramencie pokuty i pojednania z ciężaru grzechu serce człowieka zaczyna bić nowym rytmem; w miejsce wewnętrznego rozbicia i niepokoju wlewa się łaska otuchy; dotychczas obojętna twarz spływa łzami żalu, a niechęć i oziębłość zostaje wypalona nowym żarem pragnienia dobra, prawdy i miłości

— dodał.

Zdaniem biskupa pojednanie z samym sobą często okazuje się najtrudniejszym zadaniem, bo oznacza przebaczenie sobie błędów z przeszłości.

Nie po to jednak, aby tolerować własne grzechy czy słabości, lecz by nie dać się nimi przytłoczyć, by nie pozostać na zawsze w grobie własnej historii czy nienawiści do samego siebie, jak uczynił to Judasz

— mówił.

Hierarcha dodał też, że zmartwychwstawanie w nas Bożej miłości wymaga wreszcie pojednania z drugim człowiekiem. Zdarza się, że czasami inni zadają nam ból i wyrządzają krzywdę, ale często człowiek nie czyni tego ze złej woli, lecz - podobnie jak my - jest nieświadomy tego, co czyni albo ulega słabości.

Zmartwychwstały Chrystus wzywa nas, byśmy przebaczali bliźnim zawsze i własnym życiem potwierdza, że zło można zwyciężyć jedynie dobrem, miłosierną miłością. Mamy oczywiście prawo bronić się przed krzywdą. Czynił to także Jezus Chrystus. Mamy też prawo mówić bliźniemu bolesną prawdę o jego postępowaniu, lecz pod jednym warunkiem, iż będziemy to czynili z miłością

— powiedział.

Biskup tarnowski mówił też, że spotkanie ze Zmartwychwstałym powinno owocować w nas odważnym świadectwem.

Idźmy drogą rzetelnej pracy i uczciwości wobec Boga oraz drugiego człowieka. To jest nasza droga prowadząca ku zmartwychwstaniu

— dodał bp Andrzej Jeż.

lw, KAI

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.