„Młodzi księża byli najbardziej aktywni w okresie przygotowawczym i w czasie wybuchu Powstania Wielkopolskiego” – mówił dr Zdzisław Kościański na antenie TV Trwam.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier w dniu nowego święta państwowego: „Powstanie Wielkopolskie było wielkim i zwycięskim aktem odwagi i heroizmu”

Dr Zdzisław Kościański, historyk z Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 był gościem programu „Rozmowy Niedokończone”.

Mówiąc o zwycięstwie, powinniśmy pamiętać o tym, co się wytworzyło w wyniku powstania wielkopolskiego. Chodzi o wielki wkład Wielkopolski w dzieło odzyskania niepodległości, w wojnę polsko-bolszewicką. 15 procent społeczeństwa zostało zaangażowane w dalsze dzieło w 1919 roku. Mówimy o odsieczy Lwowa, walkach na froncie litewsko-białoruskim czy kampanii w 1920 roku. Wśród wielkich jednostek bojowych dziewiętnaście było z Wielkopolski. Na 34 pułki odznaczone Orderem „Virtuti Militari” aż 7 wywodziło się z tego regionu. To świadczy o wielkim wysiłku militarnym oraz ekonomicznym. O ofiarności mówią straty chociażby jednostek walczących na froncie wschodnim, np. strata dowódcy dywizji, gen. Leona Dubickiego; trzech dowódców pułków, wielu rannych. To był wielki wkład

– mówił.

Dr Kościański mówił też o znaczeniu Wielkopolski w kontekście Powstań Śląskich.

Największy wkład finansowy pochodził ze strony Wielkopolski. Co więcej, naczelni dowódcy byli wielkopolanami. (…) Mówiąc o Wielkopolsce zapomina się o wkładzie ekonomicznym, o komitetach posiłkowych, które zbierały pieniądze. Każda polska marka była ważna przy ogólnym zwycięstwie, jakie wywalczyliśmy w 1922 roku

– stwierdził.

Naukowiec mówił też o działaniach Prusaków, którzy starali się uniemożliwić Polakom osiągnięcie odpowiedniego wykształcenia.

Oni byli kształceni głównie na średnim poziomie. Władze pruskie w ustawodawstwie spowodowały, że grupa ta nie była kształcona tak, jak powinna. (…) Młodzi księża byli najbardziej aktywni w okresie przygotowawczym i w czasie wybuchu powstania wielkopolskiego. Nie byłoby tego, gdyby w XIX w. nie doszła bardzo szeroka działalność różnych organizacji społecznych

– powiedział.

mly/radiomaryja.pl