Sytuacja epidemiczna sprawiła, że coroczny Bieg „Tropem Wilczym” odbędzie się 16 maja. Ale znaleźliśmy sposób, by godnie uczcić Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych.

Partnerami medialnymi wydarzenia są portal wPolityce.pl i tygodnik „Sieci”.

Biegamy w różnych intencjach. Żeby pomóc, żeby upamiętnić, żeby coś udowodnić albo żeby się sprawdzić. Także po to, by poczuć wyjątkową wspólnotę. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym” od ośmiu lat łączy te wszystkie powody. I zapewne dlatego jest największym biegiem pamięci na świecie. Z kilkunastoosobowego porywu zapaleńców z fundacji Wolność i Demokracja przerodził się w międzynarodowy hołd składany tym, którzy mieli odwagę walczyć o wolność i niepodległość, byli gotowi zapłacić za to każdą cenę.

IX edycja biegu musi być inna. Z uwagi na troskę o jego uczestników i obostrzenia sanitarne, data wspólnego, wielkiego biegu została przesunięta na 16 maja 2021 (zawsze odbywał się w okolicach 1 marca). Gdy dzień będzie już dłuższy, łatwiej będzie zorganizować start wielu mniejszych grup w bezpiecznych odstępach czasowych. Ale czy to oznacza, że zapominamy o dacie 1 marca? Ależ skąd? Biegniemy - nieco inaczej - ale już dzisiaj. Biegniemy oddać krew!

Zachęcamy, by od 16 lutego do 1 marca pojawić się w jednym z 23 regionalnych centrów krwiodawstwa i dokonać donacji krwi lub osocza podając hasło „Tropem Wilczym”. Dawcą może zostać prawie każdy zdrowy, dorosły człowiek. Dawca niczego nie traci, biorca zyskuje życie. Szczegóły akcji na tropemwiczym.org i na facebooku tropemwilczym.pl.

Krwi brakuje zawsze. A teraz – szczególnie. To oznacza, że nie można przeprowadzać zabiegów planowych i utrudnione jest ratowanie ofiar wypadków. Krew to życie. Dawcą krwi, dawcą życia, może zostać prawie każdy.

To co najważniejsze w biegu, a właściwie w czynnym pamiętaniu o Wyklętych/Niezłomnych – to żeby iść ich tropem, naśladować, czynić dobro. Mówiąc Ich językiem – zachowywać się jak trzeba.

WUj