Spór o polskie prawo, które mogłoby karać tych, którzy twierdzą że Polska była odpowiedzialna za Holocaust, doprowadził do wybuchu histerycznej, antypolskiej nagonki w sieci
– pisze na portalu medium.com Seth J. Frantzman, pisarz i historyk.
Publicysta przywołuje oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego (w tekście błędnie określanego „prezydentem”) i histeryczne komentarze na wystąpienie szefa polskiego rządu. „Powiedz to moim dziadkom”; „Opowiedz o tym mojemu ojcu, wujkowi i ciociom”;”Powiedz to do ciotki mojej matki, wujka i kuzynów. Polska udzieliła im darmowej podróży za wszystkie wydatki … DO AUSCHWITZ”; „Żadni ludzie nie byli bardziej brutalni” - między innymi takie komentarze pojawiły się w sieci.
Wraz z polskimi pracami legislacyjnymi rośnie wściekłość. Niektórzy cieszyli się z obrażania Polaków w Internecie, powtarzając termin „polskie obozy śmierci” tylko po to, by pokazać, że mogą używać „wolności słowa” pozornie protestując przeciwko polskiemu prawu. Ale wściekłość i gniew są głębsze niż tylko przejawy prowokacji
– zauważa pisarz.
Historia pokazuje stopień nienawiści do Polski i Polaków, jaki istnieje wśród niektórych Izraelczyków i niektórych Żydów. Opiera się na stereotypach, uogólnieniach i wspomnieniach z lat 30. XX wieku. To, że gniew znów się wylewa, to po prostu dlatego, że od lat ukrywa się pod powierzchnią. Deborah Lipstadt napisała w 2007 roku o trwałym micie „Polacy byli gorsi od nazistów”. Zauważyła: „Wielu ludzi, przede wszystkim Żydzi, wierzy w baldakasz, że Niemcy zakładają obozy śmierci w Polsce, ponieważ Polacy byliby szczęśliwi, widząc Żydzi zabili. Ignorują fakt, że dla Niemców Oświęcim był terenem niemieckim i miał być miejscem głównej niemieckiej osady”
– przypomina.
Fałszywa historia pozostaje. Jej prawdziwym źródłem mogą być twierdzenia z lat trzydziestych, że Polska przygotowywała się do eksterminacji Żydów. W 1936 r. Sowiecki polityk Karl Radek przedstawił to twierdzenie. „To, co Polska przygotowuje dla swojej żydowskiej populacji, przekroczy okrucieństwo niemieckiego kolosa” - powiedział Radek. „Oświadczył, że o ile Żydzi byli traktowani gorzej w Polsce niż w Niemczech, świat mniej o tym wiedział”. Twierdził też, że Polakom trudno byłoby popełnić „całkowitą zagładę” 3 500 000 Żydów
– relacjonuje publicysta.
Frantzman punktuje również wypowiedzi lidera izraelskiej opozycji.
W Izraelu nawet wysocy rangą politycy, tacy jak Yair Lapid, nadal twierdzili, że obozy śmierci zostały zbudowane w Polsce, ponieważ „Niemcy wiedzieli, że przynajmniej część lokalnej społeczności będzie współpracować”. Nie ma dowodów na poparcie tego twierdzenia. Większość obozów została zbudowana na terenach niemieckich, a nie w polskich
– podkreśla.
Nadal jednak wiele jest antypolskiej histerii, którą należy zakwestionować. (…) Nie było polskiego państwa, które mogłoby współpracować z Niemcami, ponieważ Niemcy najechały i okupowały Polskę
– tłumaczy Frantzman.
Mapa opublikowana przez amerykańskie Muzeum Holokaustu pokazuje sposób, w jaki Niemcy zaanektowały większość Polski i zarządzały nią podczas Holocaustu. Nie było więc „Polski”, która mogłaby współpracować z nazistami. Polski rząd na uchodźstwie rzeczywiście pomógł w dostarczeniu informacji o obozach śmierci żydowskim przywódcom poza Polską. Naród polski stawił opór nazistom w 1939 r. I nadal się opierał
– podkreśla.
Pisarz zwraca również uwagę na to, że Polacy również byli ofiarami nazistowskich Niemiec.
3 miliony nieżydowskich Polaków zostało zamordowanych przez nazistów
– pisze Frantzman.
Często zapomina się, że Polacy byli ofiarami nazizmu obok polskich Żydów. Byli jednym z krajów brutalnie stłumionych przez Niemców. Szacuje się, że 3 miliony nieżydowskich Polaków zostało zamordowanych, a do 1,5 miliona wysłano jako pracowników przymusowych do nazistowskich Niemiec
– przypomina publicysta.
gah/medium.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/379868-wazny-glos-z-izraela-ws-ustawy-o-ipn-frantzman-spor-o-polskie-prawo-doprowadzil-do-wybuchu-histerycznej-antypolskiej-nagonki