1 sierpnia 2017 r. będziemy obchodzimy 73. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Właśnie z tej okazji redakcja tygodnika Sieci przygotowała wyjątkową publikację, która została dołączona do kolejnego wydania tygodnika.
Czytelnicy otrzymają wraz z tygodnikiem unikalną publikację, w której znajdziemy między innymi wyjątkowe wspomnienia o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim, orędowniku pamięci o Powstaniu Warszawskim. To właśnie Lech Kaczyński w sposób szczególny uczcił pamięć o Powstaniu i Powstańcach otwierając 31 lipca 2004 roku Muzeum Powstania Warszawskiego.
W dodatku ponadto m.in. niezwykłe fotografie przedstawiające 10 najciekawszych eksponatów z Muzeum Powstania Warszawskiego, powstańcze militaria, mapa z oznaczonymi miejscami pamięci w Warszawie oraz program obchodów 73. Rocznicy Powstania Warszawskiego.
Rolę śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w budowie Muzeum Powstania Warszawskiego oraz budowaniu polskiej polityki historycznej opisuje Piotr Zaremba.
Dziennikarz Sieci pisze o tym, że do środowiska prawicowe w latach 90. nie potrafiły zrobić poważnego kroku wprzód ws. upamiętnienia Powstania. Udało się dopiero Lechowi Kaczyńskiemu.
A jednak nikt z liderów tego obozu nie posunął do przodu tlącej się od początku lat 90. sprawy budowy akurat tego muzeum. Zrobił to Lech Kaczyński, człowiek, który w polityce tamtego czasu chadzał własnymi drogami. Z jednej strony Kaczyński będący wobec wielu współczesnych dylematów człowiekiem bardziej centrum niż wojującej prawicy, z pewnością był jednak mocniej niż wielu wyrazistych prawicowców przekonany do roli historii w tworzeniu czy wzmacnianiu narodowej wspólnoty. Oni w praktyce hołdowali postawie „wybierzmy przyszłość”. On nigdy. Ale było coś jeszcze. Coś, co wyłania się ze wspomnień współpracowników i przyjaciół Lecha Kaczyńskiego. Wreszcie i z pamięci samego autora niniejszego tekstu. Dla niego historia była nie tylko instrumentem, tworzywem, orężem. Była czymś, czym żył naprawdę. Z czego wyrastał, czym nasiąkł. Przy czym wypoczywał, czym się bawił
— pisze Zaremba na łamach Sieci.
Pisze też o tempie w jakim powstało Muzeum i okolicznościach, które nie do końca były komfortowe.
Elity krzywiły się, kręciły głowami. A Kaczyński potraktował to muzeum jako wielkie zadanie do wykonania, nie dla starych fachmanów od muzealnictwa, ale młodych pomysłowych ludzi kręcących się wcześniej przy akcjach typu „Patriotyzm Jutra”. Powstało w 13 miesięcy, okazało się nowoczesne, na modłę zachodnich „interaktywnych” placówek tego typu. Ale może nawet ważniejszy od samej ekspozycji był całkiem niepowtarzalny klimat wielkiej społecznej mobilizacji. Tysiące ludzie garnęło się do muzeum. Jedni przynosili rodzinne pamiątki i historie, inni chcieli pomagać jako wolontariusze. Tak się buduje prawdziwą politykę historyczną. Tak się krzesze dumę – z własnej przeszłości. Składa się ją z tysięcy opowieści, z ułamków pamięci. Tak się konstruuje wspólnotę
— czytamy.
Marcin Fijołek rozmawiał z trzema współtwórcami Muzeum Powstania Warszawskiego. Jan Ołdakowski (obecny dyrektor Muzeum), Dariusz Gawin i Paweł Kowal, którzy wraz z grupą innych młodych ludzi stworzyli Muzeum, opowiadają o początkach prac, pomyśle i zaangażowaniu Lecha Kaczyńskiego.
Pierwszy proces został zapoczątkowany przez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Proces polegający na intensyfikacji pamięci o Powstaniu Warszawskim. Nie ma pan bowiem do końca racji z tym, że pamięć o PW nie istniała – ona pojawiła się od momentu zakończenia powstania i w różnych formach przetrwała do 2003 r. Ale trzeba powiedzieć otwarcie, że to Lech Kaczyński sprawił, że ta pamięć wypłynęła na głębokie wody, że to on zapoczątkował intensyfikację tej pamięci
— powiedział Jan Ołdakowski.
Dyrektor Muzeum mówi o zleceniu jakie otrzymali od ówczesnego prezydenta Warszawy.
Dostaliśmy zadanie wprowadzenia tematu Powstania w przestrzeń publiczną. Wtedy nie rozumieliśmy do końca, w czym bierzemy udział, co tak naprawdę się dzieje, a to był w rzeczywistości prawdziwy początek polityki historycznej. Lech Kaczyński wiedział, że trzeba zrobić z rocznicy wielkie wydarzenie. I zamówił u nas efekt, nie precyzując narzędzi, którymi mamy go wykonać
— stwierdził.
Dariusz Gawin mówi o tym, jak ważna dla Lecha Kaczyńskiego była pamięć o Powstaniu.
Lech Kaczyński miał intuicję, że musimy jako państwo przezwyciężyć rzeczy, które były opisywane jako złe w wymiarze polityki historycznej. Coś, co kojarzyło się z szeroko rozumianą III RP i postkomunistyczną wersją pamięci. Pan prezydent miał poczucie, że Powstanie Warszawskie jest kluczem do zrozumienia polskiej tożsamości, że nie zostało należycie opowiedziane w wolnej Polsce
— powiedział.
Paweł Kowal, wtedy niespełna 30-latek, zwraca uwagę na polityczną konsekwencję śp. Prezydenta.
Lech Kaczyński powiedział, że to zrobi, i zaczął to robić. To był gest niemal królewski. Nie chciał tego robić w mniejszej formie, okrojonej – tylko po prostu zrobił to tak, jak zaplanował. Polityka musi czasem polegać na tym, że jak się coś powiedziało, to trzeba to robić
— mówi Kowal.
Jan Ołdakowski przypomniał też słowa Jana Nowaka-Jeziorańskiego, który motywował ich do pracy przy budowie placówki.
Jan Nowak-Jeziorański powiedział nam: zróbcie tak, by przyszła młodzież.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/351372-tylko-w-tygodniku-sieci-dodatek-specjalny-z-okazji-rocznicy-powstania-warszawskiego-to-klucz-do-zrozumienia-polskiej-tozsamosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.