Na dobrą sprawę zdążyliśmy na razie zapoznać się wyłącznie z korespondencją w sprawie tego, co Agencja Wywiadu chciała utrzymać jako niejawne. Mamy więc jeszcze trzy inne głównie służby w przypadku, których na razie nie wiem, jak wiele materiałów chciałyby utajnić. Trzeba jednak pamiętać, że tu chodzi tylko o opinię służb, natomiast ostateczną decyzję będzie podejmował prezes IPN
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Witold Bagieński,pracownik Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
wPolityce.pl: Od dziś tzw. zbiór zastrzeżony IPN przestaje de facto istnieć. Ile jednostek archiwalnych zostało już przeniesionych do zbioru otwartego, a ile, ze względu na nieprzeanalizowanie opinii służb, pozostaje jeszcze niejawnych?
Dr Witold Bagieński: Nie znam dokładnych liczb, bo wczoraj był dzień wolny od pracy, a nie wszystkie jeszcze służby do środy przed Bożym Ciałem przesłały pisma. Niektóre z nich zostały złożone prawdopodobnie wczoraj, dlatego w tej chwili nie mam jeszcze informacji, co w nich jest. Ta korespondencja trafia najpierw bowiem do prezesa IPN, a dopiero potem jest przesyłana do archiwum. Podejrzewam, że w przyszłym tygodniu będę wiedział, jakie ostatecznie rekomendacje skierowały do IPN służby wojskowe, czyli minister obrony narodowej, któremu one podlegają. Nie miałem jeszcze także okazji widzieć pisma w sprawie materiałów pozostających w pewnym sensie w kompetencjach ABW. Co prawda na konferencji zostały podane informacje o liczbie ponad tysiąca jednostek aktowych, lecz trudno mi jest w tej chwili powiedzieć, co to konkretnie oznacza, czy to obejmuje też np. karty kartoteczne, czy to są tylko i wyłącznie teczki, mikrofilmy. Mogę natomiast powiedzieć coś na temat tych materiałów, o których coś wiem. Agencja Wywiadu przesłała bowiem informacje na czas i zapoznawaliśmy się z tą korespondencją na początku tygodnia. To była dokumentacja różnego rodzaju, przede wszystkim dotyczyła spraw związanych z wywiadem naukowo-technicznym, bo o tego typu rzeczy tu tak naprawdę wnoszono.
Co z pozostałymi materiałami?
Część dokumentacji, w przypadku której głównie służby cywilne przysłały do IPN pisma informujące o tym, że wobec danych materiałów nie będą wnosiły o nadanie klauzur tajności- jest w tej chwili opracowywana przez archiwistów i systematycznie włączana do zasobu archiwalnego IPN. Nie jest bowiem tak, że to wszystko nagle z dnia na dzień pojawi się w katalogu, lecz jest to proces, który trwa już od wielu miesięcy. Materiały są zamawiane przez archiwistów, nadawane są im nowe sygnatury oraz robione są odpowiednie wpisy do katalogu IPN. Jest ich ogólnie bardzo dużo, stąd proces opracowywania ujawnionych materiałów będzie rozciągał się jeszcze prawdopodobnie o parę miesięcy.
Ale czy takich materiałów, o których już wiadomo, że ze względu na bezpieczeństwo państwa nie będzie można ujawnić jest sporo?
Na razie jesteśmy na bardzo wstępnym etapie zapoznawania się z tą korespondencją. Na dobrą sprawę zdążyliśmy na razie zapoznać się wyłącznie z korespondencją w sprawie tego, co Agencja Wywiadu chciała utrzymać jako niejawne. Mamy więc jeszcze trzy inne główne służby w przypadku, których na razie nie wiem, jak wiele materiałów chciałyby utajnić. Trzeba jednak pamiętać, że tu chodzi tylko o opinię służb, natomiast ostateczną decyzję będzie podejmował prezes IPN.
Jaki obraz wyłania się z ujawnionych materiałów? Wiele osób sądzi, że mogą tam być rzeczy, których zmienią scenę polityczną. To prawda?
Sytuacja wygląda tak, że wokół zbioru zastrzeżonego została zbudowana wielka fala różnego rodzaju oczekiwań i sensacji. Natomiast trudno jest jednoznacznie powiedzieć, czy będą aż takie sensacje. Niewątpliwie z punktu widzenia badaczy i historyków zajmujących się dziejami najnowszymi i okresem PRL będą tam bardzo ważne informacje. Chociażby już te rzeczy, które do tej pory były odtajnione, np. dotyczące nielegała Andrzeja Madejczyka, ps. Lakar. To jest bardzo ciekawa dokumentacja, jest w niej bardzo dużo wątków, które wymagają badania, m.in. sprawa rezydentur zagranicznych wywiadu. To w ogóle jest materiał podstawowy do badania nie tylko działalności wywiadu, ale np. również emigracji polskiej za granicą w latach 80. Tego typu rzeczy tam można znaleźć.
Co zostało ujawnionych w przypadku wywiadu?
Bardzo duża ilość spraw operacyjnych, one są bardzo różne. Część z nich jest rozsyłana do oddziałów IPN, ponieważ w zbiorze zastrzeżonym były także materiały dotyczące struktur SB województw. Jeżeli jednak spojrzy się do katalogu i popatrzy na to, jakie to są nazwiska, to w zdecydowanej większości przypadków one nic nikomu nie będą mówiły. Gdy jednak materiały te zobaczą historycy, być może okaże się, że któreś z tych spraw są rzeczywiście ważne. Natomiast przynajmniej na razie takich znanych nazwisk nie było tutaj szczególnie dużo. A sprawy były różnorakie, czasem były to materiały szkoleniowe, na podstawie których uczono np. przyszłych funkcjonariuszy w ośrodku szkoleniowym wywiadu na Mazurach. Wydaje mi się jednak, że wpływ tej dokumentacji na dzisiejszą rzeczywistość będzie raczej ograniczony.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/344518-kogo-zaskoczy-zbior-zastrzezony-dr-bagienski-zbudowana-zostala-wokol-niego-wielka-fala-roznego-rodzaju-oczekiwan-i-sensacji-nasz-wywiad