Trudno mówić tu o zmowie w tym sensie, że to był jednak mechanizm parlamentarny. Rząd nie miał większości, ale – z drugiej strony – wisiał nad tym jakiś potężny, ponury konflikt i ponure zagrożenie. Dla mnie ono kojarzy się przede wszystkim z Lechem Wałęsą
— powiedział w programie „U źródeł III RP” Piotr Zaremba, publicysta tygodnika „wSieci”.
Program poświęcony był 25. rocznicy obalenia rządu Jana Olszewskiego. Jego elementem była emisja filmu „Nocna zmiana”, który dokumentuje te wydarzenia. Gośćmi w studio byli także prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz prof. Wojciech Roszkowski, historyk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński o filmie „Nocna zmiana”: Pokazuje wprost jak łatwo można było stworzyć koalicję dla gwałtownego obalenia rządu
Jarosław Kaczyński: „My wszyscy, którzy poparliśmy Lecha Wałęsę, pomyliliśmy się”
Zaremba wyjaśnił, że w sensie ustrojowym niejasna była koncepcja przekształcenia Polski z państwa parlamentarnego w jakieś inne.
Nie wiem czy Wałęsa to sobie jakoś precyzował, ale jego otoczenie miało takie cele. Drugi to kontekst ludzi starego systemu, którzy w kancelarii Wałęsy znaleźli oparcie. Prawie wszyscy ministrowie kancelarii Lecha Wałęsy byli tajnymi współpracownikami. To wyszło przy okazji tej lustracji. Żadna z partii starego układu nie miała takiego obciążenia tymi powiązaniami, jak wałęsowski ośrodek pracy. W tle pojawia się Mieczysław Wachowski, który – moim zdaniem – jakoś tymi ludźmi sterował
— przyznał publicysta.
Obecny w studio prof. Wojciech Roszkowski, historyk, zwrócił uwagę, że można mówić, iż Wałęsa przeszedł na druga stronę, ponieważ ciążyły na nim teczki.
Można tak powiedzieć. Myślę, że na „nocną zmianę” warto spojrzeć z dwóch punktów widzenia. Kiedy się ten konflikt wyłaniał, rysował, nie do końca było wiadomo, jak te partie się zachowają. Dziś można to rzeczywiście sprowadzić do tego, że rzeczywiście Lech Wałęsa ujawnił się jako ‘patron’ tego nowego układu
— mówił prof. Roszkowski.
Przypomniał również, że konflikt Wałęsa-Mazowiecki przed wyborami prezydenckimi wydawał się konfliktem między zmianą połowiczną, a pełną.
Minęło półtora roku i okazało się, że Wałęsa zachował się zupełnie inaczej. Zmiany w kancelarii były m.in. z tym związane, że część ekipy, która przyszła z Wałęsą, w końcu się zorientowała, że to nie do końca tak wygląda, jak miało wyglądać. 4 czerwca 1992 roku pokazał bardzo wyraźnie, kto jest po której stronie. Chociaż do szerokiej publiczności ta informacja docierała z pewnym opóźnieniem, ponieważ duża część mediów lansowała ten obraz, że rząd Olszewskiego jest nieodpowiedzialny, awanturniczy. Wtedy powstało pojęcie „oszołomstwa”. Tymczasem po 25 latach mamy już ten dystans, który pozwala nam powiedzieć, że to był jednak ten moment, w którym okazało się, jak te nowe podziały wyglądają i one w gruncie rzeczy trwają do dziś
— przyznał historyk.
Zapytani o to, co w tym filmie jest najważniejsze i na co powinno się zwrócić uwagę Piotr Zaremba podkreślił, że zdecydowanie najbardziej sugestywna jest scena narady międzypartyjnej, podczas której decyduje się plan obalenia rządu Jana Olszewskiego. Zwraca jednak uwagę, na inną kwestię.
Dla mnie ciekawe są także twarze związane z mediami. Tak, jak politycy przez wiele lat odgrywali te same role, tak ci różni dziennikarze złapani kamerą na tym filmie, przez lata zachowują się tak samo. To jest początek kształtowania systemu medialnego i uważam, że autor filmu uchwycił też ten moment
— zwrócił uwagę Piotr Zaremba.
Prof. Roszkowski także przytoczył moment narady. Dodał, że ten film to niezwykłej wagi dokument historyczny.
Rzadko mamy takie obrazy, nagrane tak precyzyjnie, gdzie widzimy, że tworzy się historia
— zaakcentował historyk.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trudno mówić tu o zmowie w tym sensie, że to był jednak mechanizm parlamentarny. Rząd nie miał większości, ale – z drugiej strony – wisiał nad tym jakiś potężny, ponury konflikt i ponure zagrożenie. Dla mnie ono kojarzy się przede wszystkim z Lechem Wałęsą
— powiedział w programie „U źródeł III RP” Piotr Zaremba, publicysta tygodnika „wSieci”.
Program poświęcony był 25. rocznicy obalenia rządu Jana Olszewskiego. Jego elementem była emisja filmu „Nocna zmiana”, który dokumentuje te wydarzenia. Gośćmi w studio byli także prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz prof. Wojciech Roszkowski, historyk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jarosław Kaczyński o filmie „Nocna zmiana”: Pokazuje wprost jak łatwo można było stworzyć koalicję dla gwałtownego obalenia rządu
Jarosław Kaczyński: „My wszyscy, którzy poparliśmy Lecha Wałęsę, pomyliliśmy się”
Zaremba wyjaśnił, że w sensie ustrojowym niejasna była koncepcja przekształcenia Polski z państwa parlamentarnego w jakieś inne.
Nie wiem czy Wałęsa to sobie jakoś precyzował, ale jego otoczenie miało takie cele. Drugi to kontekst ludzi starego systemu, którzy w kancelarii Wałęsy znaleźli oparcie. Prawie wszyscy ministrowie kancelarii Lecha Wałęsy byli tajnymi współpracownikami. To wyszło przy okazji tej lustracji. Żadna z partii starego układu nie miała takiego obciążenia tymi powiązaniami, jak wałęsowski ośrodek pracy. W tle pojawia się Mieczysław Wachowski, który – moim zdaniem – jakoś tymi ludźmi sterował
— przyznał publicysta.
Obecny w studio prof. Wojciech Roszkowski, historyk, zwrócił uwagę, że można mówić, iż Wałęsa przeszedł na druga stronę, ponieważ ciążyły na nim teczki.
Można tak powiedzieć. Myślę, że na „nocną zmianę” warto spojrzeć z dwóch punktów widzenia. Kiedy się ten konflikt wyłaniał, rysował, nie do końca było wiadomo, jak te partie się zachowają. Dziś można to rzeczywiście sprowadzić do tego, że rzeczywiście Lech Wałęsa ujawnił się jako ‘patron’ tego nowego układu
— mówił prof. Roszkowski.
Przypomniał również, że konflikt Wałęsa-Mazowiecki przed wyborami prezydenckimi wydawał się konfliktem między zmianą połowiczną, a pełną.
Minęło półtora roku i okazało się, że Wałęsa zachował się zupełnie inaczej. Zmiany w kancelarii były m.in. z tym związane, że część ekipy, która przyszła z Wałęsą, w końcu się zorientowała, że to nie do końca tak wygląda, jak miało wyglądać. 4 czerwca 1992 roku pokazał bardzo wyraźnie, kto jest po której stronie. Chociaż do szerokiej publiczności ta informacja docierała z pewnym opóźnieniem, ponieważ duża część mediów lansowała ten obraz, że rząd Olszewskiego jest nieodpowiedzialny, awanturniczy. Wtedy powstało pojęcie „oszołomstwa”. Tymczasem po 25 latach mamy już ten dystans, który pozwala nam powiedzieć, że to był jednak ten moment, w którym okazało się, jak te nowe podziały wyglądają i one w gruncie rzeczy trwają do dziś
— przyznał historyk.
Zapytani o to, co w tym filmie jest najważniejsze i na co powinno się zwrócić uwagę Piotr Zaremba podkreślił, że zdecydowanie najbardziej sugestywna jest scena narady międzypartyjnej, podczas której decyduje się plan obalenia rządu Jana Olszewskiego. Zwraca jednak uwagę, na inną kwestię.
Dla mnie ciekawe są także twarze związane z mediami. Tak, jak politycy przez wiele lat odgrywali te same role, tak ci różni dziennikarze złapani kamerą na tym filmie, przez lata zachowują się tak samo. To jest początek kształtowania systemu medialnego i uważam, że autor filmu uchwycił też ten moment
— zwrócił uwagę Piotr Zaremba.
Prof. Roszkowski także przytoczył moment narady. Dodał, że ten film to niezwykłej wagi dokument historyczny.
Rzadko mamy takie obrazy, nagrane tak precyzyjnie, gdzie widzimy, że tworzy się historia
— zaakcentował historyk.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/342871-nocna-zmiana-okiem-zaremby-i-prof-roszkowskiego-oczyszczenie-walesy-przez-sad-lustracyjny-to-kompromitacja-naszego-panstwa-wideo