Oględziny ekshumowanych ofiar komunizmu z Cmentarza Bródnowskiego w Warszawie wskazują, że zginęli oni od strzału w potylicę z bliskiej odległości lub zostali powieszeni - opowiada PAP wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje Biurem Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
Specjaliści IPN od poniedziałku prowadzą prace archeologiczno-ekshumacyjne na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. To kolejny etap poszukiwań w tym miejscu tajnych miejsc pochówku ofiar, m.in. żołnierzy antykomunistycznego podziemia.
Kwatera 45N na terenie Cmentarza Bródnowskiego w Warszawie to jedno z tych miejsc, gdzie w latach 40. grzebano ofiary systemu komunistycznego
— powiedział w wywiadzie dla PAP Szwagrzyk. Przypomniał, że w 2015 r. zespół pod jego kierownictwem, prowadząc badania archeologiczne na terenie kwatery (w pobliżu pomnika żołnierzy niepodległościowego podziemia i ofiar stalinizmu z lat 1944-1956) potwierdził istnienie masowego pochówku.
W 1946 roku grzebano tutaj tych, na których wykonywano egzekucje w więzieniu przy ul. 11 Listopada w Warszawie (to więzienie karno-śledcze UB i NKWD, tzw. Toledo - PAP). Wtedy w lipcu 2015 roku, kiedy przybyliśmy tutaj, pracowaliśmy na niewielkim, jedynym wolnym niezabudowanym obszarze i wówczas odnaleźliśmy szczątki siedmiu osób - ludzi, którzy tutaj zostali pogrzebani zaraz po wojnie
— opowiadał Szwagrzyk. Dodał też, że w tym samym w 2015 r. specjaliści IPN wytypowali miejsce, w którym znajduje się rząd pochówków więziennych.
Potwierdziliśmy to w tym roku. W poniedziałek ujawniliśmy 11 jam grobowych, których ułożenie było dokładnie takie, jak przewidywaliśmy. Przystąpiliśmy już wczoraj do eksploracji niektórych jam grobowych. W tej chwili, kiedy rozmawiamy, a jest to środa, południe, mamy odnalezione szczątki siedmiu osób
— powiedział Szwagrzyk.
Wiceprezes IPN tłumaczył, że odnalezione szczątki, w tym czaszki, wskazują, że ofiary ginęły metodą katyńską, czyli od strzału w potylicę z bliskiej odległości lub poprzez powieszenie. Podczas obecnych ekshumacji odnaleziono m.in. fragmenty ubrań, guziki, buty.
Nie mamy za to żadnych śladów po skrzyniach, a już nie mówię o trumnach. To oznacza, że zabitych bezpośrednio składano do ziemi na bardzo płytkiej głębokości. To nie więcej niż 50-60 centymetrów, a więc niezwykle płytko
— podkreślił.
Poszukiwania na Cmentarzu Bródnowskim dotyczą m.in. ppłk. Edwarda Pisuli, ps. Tama, który był szefem Kedywu Okręgu Tarnopolskiego Armii Krajowej.
Pułkownik Edward Pisula jest jednym z najbardziej znanych, rozpoznawalnych postaci, które straciły życie w połowie lat 40. i zostały pogrzebane gdzieś w nieznanym miejscu. Być może jest to ten obszar, na którym w tej chwili pracujemy, ale nie mam takiej pewności
– powiedział Szwagrzyk. Przypomniał przy tym, że Cmentarz Bródnowski i kwatera 45N to jedno z kilku miejsc w Warszawie, gdzie w latach 40. grzebano ofiary systemu komunistycznego.
Niezależnie od tego miejsca są relacje, które mówią, że było to obecne Rondo Żaba, sąsiednie nasypy kolejowe, teren aresztu UB, a wcześniej NKWD przy ul. Strzeleckiej i nie są to jedyne miejsca, do których są pewne wskazania, że były tam grzebane ofiary systemu komunistycznego
— dodał. Doprecyzował też, że chodzi o miejsca z lat 1944-1947, ponieważ od 1948 r. bezpieka grzebała swoje ofiary głównie na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach.
Prace, które potrwają od 3 do 8 kwietnia br., realizowane są w ramach śledztwa Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Warszawie. Ekshumacje prowadzone są w obecności prokuratora IPN, a także policjantów.
Cmentarz Bródnowski jest - obok Łączki na Powązkach i nekropolii na Służewie - jednym z najważniejszych miejsc w stolicy Polski, gdzie zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN prowadzi poszukiwania tajnych miejsc pochówku osób zamordowanych przez UB w latach 40. i 50. XX w.
Rozpoczęcie kolejnych poszukiwań na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie planowane jest na 18 kwietnia. Dotyczą one m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” - szefa Kedywu Komendy Głównej AK, rtm. Witolda Pileckiego, a także płk. Łukasza Cieplińskiego i jego współpracowników z IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Ostatnie prace na Łączce zespół Instytutu prowadził jesienią ub.r.
Norbert Nowotnik
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/334583-szokujace-ustalenia-prof-szwagrzyka-ofiary-z-cmentarza-brodnowskiego-bylby-zabijane-metoda-katynska