28 marca mija kolejna rocznica wkroczenia w 1939 roku wojsk generała Francisco Franco Bahamonde do Madrytu. Ta symboliczna data zajęcia stolicy i ustąpienia rządu komunisty Juana Negrina oznaczała koniec trzyletniej wojny domowej.
Madryt był symbolem oporu lewicy zwanej Republikanami. Tak długo jak trzymała się stolica narodowcy pod wodzą gen. Franco nie mogli mówić o sukcesie. Do walki Republikanów, zwanych również lojalistami, anarchistami, bądź komunistami zagrzewała przez radio Dolores Ibárruri Gómez - pierwsza sekretarz a następnie przewodnicząca Komunistycznej Partii Hiszpanii, członkini parlamentu, zwana La Passionarią.
To właśnie jej przypisuje się autorstwo słynnego hasła adresowanego do oddziałów nacjonalistów „No passaran!” – „Nie przejdą!”. Na licznych wiecach i w eterze jej płomienne mowy kończły często słowa – „Mejor morir de pie que vives eadilles!” – „Lepiej umierać stojąc, niż żyć na klęczkach!”. Na nic się zdało jednak zaklinanie rzeczywistości. Kontrofensywa sił republikańskich nad Ebro skończyła się klęską, a w samym Madrycie 4 marca 1939 w Madrycie został dokonany zamach stanu broniących miasta oddziałów republikańskich, kierowany przez płk. Segismundo Casado, skierowany przeciwko komunistom i rządowi Juana Negrina.
Ufny w siłę swoich wojsk gen. Franco żądał bezwarunkowej kapitulacji miasta i ostatecznego zakończenia rządów lewicy. Do ataku ruszyła doborowa hiszpańska Legia Cudzoziemska i oddziały marokańskie. 28 marca dziesiątki tysięcy mieszkańców Madrytu spontanicznie wyległo na ulice witać wkraczające wojska frankistów. Na murach obok przyblakłych napisów „No pasaran” pojawiły się nowe malowane białą farbą – „Han pasado!” – „Przeszliśmy!”. Dollores Ibárruri Gómez udała się na emigrację do ZSRS, skąd wróciła po 39 latach, po pokojowym oddaniu władzy przez caudillo (przywódcę) Franco.
Wspierane przez sowiecką Rosję rządy republikańskiej lewicy zasłynęły z mordów religijnych. W wyniku prześladowań Kościoła katolickiego śmierć poniosło 12 biskupów, 4194 księży, 2365 zakonników, 283 zakonnice i kilkadziesiąt tysięcy wiernych świeckich. Oddziały lewicy zniszczyły 2000 świątyń. Mordy dokonywane przez Republikanów na księżach i związanych z Kościołem katolickim członkach Akcji Katolickiej, tercjarzach i klerykach w 1936 roku doczekały się miana „orgii antyklerykalnych”. Zbrodnie dokonywane na księżach katolickich przybierały formy bezmyślnego okrucieństwa, w tym torturowania przed śmiercią, grzebania żywcem, czy bezczeszczenia zwłok. Kościół katolicki wyniósł na ołtarze 122 męczenników wojny domowej w Hiszpanii, 498 błogosławionych męczenników hiszpańskich, 26 Męczenników ze Zgromadzenia Pasjonistów, 9 Męczenników z Almerii. Nawet lewicowi historycy, jak Hugh Thomas, stwierdzali po latach, że „Nigdy w historii Europy, a może nawet i świata, nie widziano tak ucieleśnionej nienawiści do religii i jej wyznawców”.
Zbrodnie lewicy spotkały się z krwawym odwetem ze strony zwycięzców. Według wspomnianego Hugh Thomasa liczba republikanów zabitych w walce wyniosła: 110 000, nacjonalistów: 90 000. Zamordowani przez nacjonalistów: 75 000, zamordowani przez republikanów: 55 000. Po zakończeniu wojny domowej frankiści dokonali 100 000 egzekucji republikanów. Te krwawe starcie nie było tylko efektem wojny cywilizacynej pomiędzy lewicą, a prawicą. Ostatnio historycy dostrzegają (w Polsce np. prof. Marek Jan Chodakiewicz), że główną granicę podziałów w ówczesnym społeczeństwie hiszpańskim określał stosunek do religii i Kościoła Katolickiego. Wokół wojny domowej w Hiszpanii narosło kilka lewicowych mitów, które pokutują do dziś. Mit szlachetności i przykładu walki o słuszną sprawę bolszewickich najemników skupionych w Brygadach Międzynarodowych. Dowódcą 35 Dywizji Międzynarodowej w V Korpusie komunistycznej Hiszpańskiej Armii Ludowej był gen. Karol Świerczewski. Jego podwładni zasłynęli z okrucieństwa przeprowadzając czystki w szeregach ochotników międzynarodowych oraz pośród jeńców wojennych. Polskie kadry z Brygad Międzynarodowych zasiliły po II Wojnie Światowej resort Bezpieczeństwa Publicznego.
Drugim mitem, który nie stracił na popularności jest zbombardowanie baskijskiego miasta Guernici, jako rzekomego nalotu terrorystycznego. Rzeczywistość przeczy tej teorii rozpowszechnionej dzięki zmyślonej korespondencji brytyjskiego dziennikarza pisma „The Time” oraz obrazowi Pabla Picassa „Geurnica”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/333373-no-passaran-han-pasado-rocznica-zajecia-madrytu-przez-wojska-gen-francisco-franco