Mijają 154 lata od wybuchu Powstania Styczniowego, największego zrywu narodowo-wyzwoleńczego Polaków przeciwko rosyjskiemu zaborcy. W wielu miastach Polski z tej okazji zostaną odprawione msze. Znicze zapłoną na grobach poległych. Centralne uroczystości z udziałem szefa MON w Warszawie.
O godz. 18.00, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz weźmie udział w centralnych obchodach 154. rocznicy wybuchu powstania styczniowego – poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej.
W programie msza w intencji Powstańców Styczniowych w Katedrze Polowej Wojska Polskiego celebrowana przez Biskupa Polowego Wojska Polskiego Józefa Guzdka. O godz. 19.30 z udziałem wojskowej asysty honorowej oraz pocztów sztandarowych, uroczysty Apel Pamięci pod Krzyżem i Głazem Pamięci Romualda Traugutta w Warszawie. Planowane jest też wystąpienie szefa MON, przewodniczącego Kręgu Pamięci Narodowej Andrzeja Melaka i prezesa Instytutu Piłsudskiego Wiesława Jana Wysockiego.
Powstanie wybuchło 22 stycznia 1863 roku, gdy Centralny Komitet Narodowy ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym i wezwał naród do powstania przeciwko Rosji. Sześć tysięcy powstańców zaatakowało rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim.
Powstanie rozszerzyło się na cały kraj, a następnie na tereny Litwy, Białorusi i Ukrainy. Trwało do jesieni 1864 roku, a utworzone „państwo podziemne” funkcjonowało jeszcze w 1865-tym. Stoczono około 1200 bitew i potyczek, w walkach wzięło łącznie udział 200 tysięcy powstańców. Pamięć o powstaniu była przekazywana z pokolenia na pokolenie, co pozwalało Polakom przetrwać zabory, czas wojen i okres komunizmu.
Kilka lat wcześniej, w 1856 roku zakończyła się wielka wojna krymska, w której Rosja została pobita przez Francuzów, Brytyjczyków i Turków. Narastało więc przekonanie, że oto nadeszła chwila, w której można podjąć się działań na rzecz odzyskania niepodległości. Organizatorzy powstania wierzyli w to, że państwa zachodnie staną po polskiej stronie, chociażby naciskając mocno dyplomatycznie na Rosję. Poza tym, po dojściu cara Aleksandra II do władzy w osłabionej niedawną klęską Rosji, rozpoczęła się epoka reform i względnej liberalizacji.
W społeczeństwie polskim dorosło pokolenie, które czuło się odpowiedzialne za przyszłość ojczyzny, a nie przeżyło klęski powstania listopadowego. Uważano, że najważniejszą powinnością życiową jest walka o ojczyznę. Ten głęboki i szczery patriotyzm, połączony z religijnością był wspólny dla wszystkich klas: inteligencji, ziemiaństwa, szlachty i części chłopstwa.
Wśród bezpośrednich przyczyn wybuchu powstania wymienia się brankę ogłoszoną na terenie Królestwa Polskiego. Sprzeciw wobec branki był ochroną kadr do walki czy sprzeciwu przeciwko Rosji. I dlatego podjęto decyzję o wybuchu powstania w styczniu, najmniej korzystnym miesiącu dla walki. W śnieg i mróz młodzi chłopcy pakowali swoje rzeczy i szli uciekać przed poborem. Nie zawsze wiedzieli, gdzie idą. Stąd chronili się w Puszczy Kampinoskiej, bo to było najbliżej Warszawy.
22 stycznia 1863 Centralny Komitet Narodowy ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym i wezwał naród do powstania przeciwko Rosji. Sześć tysięcy powstańców zaatakowało rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. Powstanie rozszerzyło się na cały kraj, a następnie na tereny Litwy, Białorusi i Ukrainy. Trwało do jesieni 1864 roku, a utworzone „państwo podziemne” funkcjonowało jeszcze w 1865 roku.
Historycy obliczają, że w czasie powstania doszło do około 1000 lub 1200 potyczek. Największe z nich to bitwy pod Węgrowem i pod Siemiatyczami. Przez szeregi powstańcze przeszło około 350 tysięcy osób. Najwięcej uczestników było z Królestwa Polskiego oraz tzw. guberni zachodnich rosyjskich, czyli dawnych ziem Rzeczypospolitej, potem z Galicji, a dopiero potem z zaboru pruskiego.
Ostatni oddział partyzancki kapelana powstania, księdza Stanisława Brzóski, działający na Podlasiu, został rozbity w kwietniu 1865 roku. W kwietniu 1864 roku aresztowano przywódcę powstania Romualda Traugutta i innych członków Rządu Narodowego. Cztery miesiące później stracono ich na stokach Cytadeli Warszawskiej.
Powstanie Styczniowe było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX wieku. Jego bilans był tragiczny - dziesiątki tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan (od kilkunastu do 30 tysięcy), zesłania na Syberię (około 40 tysięcy), konfiskaty majątków uczestników powstania i intensywna rusyfikacja ziem polskich.
Powstańcy walczyli w sposób możliwie najlepszy, bo ta walka dużych szans na zwycięstwo nie miała. Natomiast była to olbrzymia, wielka manifestacja woli narodu polskiego do uzyskania własnego państwa. Półtora roku walki na obszarze największego ówczesnego imperium to jest olbrzymi argument
-– mówił prof. Michał Klimecki.
Po stłumieniu powstania rząd carski stopniowo likwidował resztki autonomii Królestwa Polskiego, którego nazwę zmieniono na Kraj Nadwiślański. Represje dotknęły całe społeczeństwo. W twierdzy kijowskiej rozstrzelano dowódców oddziałów powstańczych, między innymi: Adama Drużbackiego, Płatona Krzyżanowskiego, Władysława Tadeusza Rakowskiego, Romualda Olszańskiego oraz Adama Zielinskiego. W 1867 roku zniesiono autonomię Królestwa Polskiego, jego nazwę i budżet, dwa lata później zlikwidowano Szkołę Główną Warszawską, a setkom miast wspierających powstanie odebrano prawa miejskie, doprowadzając je tym samym do upadku.
W 1874 roku zniesiono urząd namiestnika, w 1886 zlikwidowano Bank Polski. Skasowano klasztory katolickie w Królestwie, skonfiskowano ok. 1600 majątków ziemskich i rozpoczęto intensywną rusyfikację ziem polskich. Klęska tego największego narodowego powstania była ogromnym wstrząsem dla Polaków.
Wielkie narodowe powstania stworzyły sytuację, w której Polacy nie widzieli już przyszłości swojego narodu bez niepodległego państwa. Na powstania nie można patrzeć tylko i wyłącznie przez pryzmat olbrzymich strat, zniszczenia dorobku materialnego, pewnego przygnębienia, traumy narodowej. Trzeba na to patrzeć jak na wielkie dziedzictwo, które wychowuje kolejne pokolenia
-– dodaje prof. Michał Klimecki.
polskie radio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/324382-154-lata-temu-wybuchlo-powstanie-styczniowe-wielka-manifestacja-woli-narodu-polskiego-do-uzyskania-wlasnego-panstwa