NASZ WYWIAD. Prof. Niwiński o "Ince" i "Zagończyku": "Ci, którzy twierdzą, że tylko życie konsumpcyjne ma jakikolwiek sens, będą czuli się przegrani"

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Myślę, że wszyscy odczuwamy ulgę, że po 70. latach te osoby mogą zaznać wiecznego spoczynku na cmentarzu

—mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Piotr Niwiński, historyk, wykładowca Uniwersytetu Gdańskiego.

wPolityce.pl: Kim dla Pana osobiście jest „Inka” czy „Zagończyk”?

Prof. Piotr Niwiński: Są to na pewno ludzie, którzy przedkładają wartości nad życie konsumpcyjne i to co najbardziej interesuje człowieka w życiu doczesnym. Dla nich wartości, którym poświęcili całe życie są czymś najważniejszym.

Ta uroczystość, w której dzisiaj uczestniczymy, to całkowicie spontaniczna sytuacja…

Tak, jest to spontaniczna sytuacja. Jadąc kolejką z Sopotu do Gdańska widziałem dosiadające się młodsze i starsze osoby z często improwizowanymi wiązankami czy zniczami. Powiem wprost: jest to bardzo wzruszająca sytuacja kiedy tłumy ludzi przychodzą pożegnać naszych narodowych bohaterów.

Można te wydarzenia traktować jako odpowiedź dla tych, którzy podważają mit żołnierzy wyklętych?

Zdecydowanie tak. Myślę, że dzisiejszemu społeczeństwu brakuje takich wartości jakie wyznawali „Inka” czy „Zagończyk”. Właśnie w tym miejscu i w tym momencie oddajemy hołd tym wartościom. Ci, którzy twierdzą, że tylko życie konsumpcyjne ma jakikolwiek sens, będą czuli się przegrani.

Jest to pogrzeb, ale nie odczuwa się tutaj smutku

Należy pamiętać, że w tradycji katolickiej pogrzeb nie jest smutną uroczystością, ponieważ osoba zmarła przechodzi do o wiele wspanialszego wiecznego życia. Ta uroczystość nie jest smutna z dwóch powodów. Po pierwsze w przypadku tych osób mamy do czynienia z witaniem ich w niebiosach u Pana Boga. Po drugie jest ona radosna z tego względu, że tak wiele osób przyszło oddać cześć nie tylko tym bohaterom, ale także wartościom, które wyznawali.

Odczuwamy ulgę, że w końcu „Inka” i „Zagończyk” zostali pochowani.

Myślę, że wszyscy odczuwamy ulgę, że po 70. latach te osoby mogą zaznać wiecznego spoczynku na cmentarzu.

Rozmawiał Marcin Wikło

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych