TYLKO U NAS. Wyszkowski: "Czuję jakieś braterstwo z 'Inką'. Przypomina mi nastrój tamtych lat w Gdańsku, w którym się wychowałem". ZDJĘCIA

Fot. Andrzej Rafał Potocki
Fot. Andrzej Rafał Potocki

Od 17.00 trwa pożegnanie Danuty Siedzikówny „Inki” i „Zagończyka” Feliksa Selmanowicza. Wystawione trumny ze szczątkami zamordowanych przez UB dwojga Żołnierzy Wyklętych odwiedzają ciągle tłumy gdańszczan i przyjezdnych z całej Polski.

W kolejce do Kaplicy Królewskiej czeka się co najmniej kwadrans. Wśród nich jest Krzysztof Wyszkowski, gdańszczanin i bohater opozycji antykomunistycznej

Urodziłem się rok po tym, jak zginęli „Inka” z „Zagończykiem”. Niebawem aresztowano mojego ojca. Pamiętam jak dwa i pół roku później mama zabrała mnie do Warszawy, by odwiedzić ojca w więzieniu. Czuję jakieś braterstwo z „Inką”. Przypomina mi nastrój tamtych lat w Gdańsku, w którym się wychowałem

— mówi portalowi wPolityce.pl legendarny działacz antykomunistycznej opozycji.

Na pewno jej postawa i śmierć odcisnęła piętno na moim życiu

— dodaje.

CZYTAJWNIEŻ: Rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe „Inki” i „Zagończyka”. Hołd zamordowanym bohaterom oddał Jarosław Kaczyński

Jackowski o pogrzebie „Inki” i „Zagończyka”: „To wielki triumf po latach i przyznanie godnego miejsca w historii tym bohaterom”

arp


Nie wolno tej książki przeoczyć! „Szukając Inki. Życie i śmierć Danki Siedzikówny” - Łuniewska Luiza. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.