25 lat temu przestał istnieć Układ Warszawski. Był to sojusz polityczno-wojskowy, z udziałem m. in. PRL, podporządkowany Sowietom

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Początkowo strategia wojenna sojuszu miała polegać na zmasowanym ataku rakietowo-jądrowym połączonym z natychmiastowym natarciem. Z czasem zaczęto dopuszczać ewentualność rozpoczynania działań zbrojnych od środków konwencjonalnych, a wprowadzenie broni masowego rażenia i jądrowej zakładano dopiero w odpowiedzi na jej zastosowanie przez nieprzyjaciela. W latach 80. proponowano strategię polegającą na stałej gotowości do wszelkiego typu działań zbrojnych, także na kilku frontach i z użyciem broni jądrowej.

Była to doktryna wybitnie ofensywna. Sowiecki sztab opracował unowocześnioną wersję blitzkriegu. Na manewrach i ćwiczeniach przeprowadzano niemal wyłącznie działania ofensywne. W początkowej fazie konfliktu przewidziano użycie broni masowego rażenia, przenoszonej za pomocą rakiet z głowicami nuklearnych i bomb lotniczych. Takie działania doprowadziłyby do zniszczeniem miast przeciwnika i przyniosłyby zagładę ludności cywilnej, ale i same wojska układu poniosłyby ogromne straty, sięgające 60 proc. stanu. Większość żołnierzy zmarłaby na skutek choroby popromiennej

— powiedział PAP dr Jarosław Pałka z Domu Spotkań z Historią.

Polskie siły zbrojne miały stanowić drugi rzut strategiczny wojsk Układu Warszawskiego na nadmorskim kierunku operacyjnym.

W przypadku konfliktu zbrojnego z NATO LWP miało stworzyć odrębny front nadmorski wzdłuż Bałtyku. Przewidziano, że polskie jednostki w ciągu 10-15 dni zdobędą Danię, północną część RFN i północną Holandię. Początkowo zakładano, że oddziały Układu pokonają nawet 90 kilometrów w ciągu doby. Później szacowano, że realne jest pokonanie 50-60 km na dobę

— powiedział dr Pałka, autor publikacji dot. historii Ludowego Wojska Polskiego.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych