Pogrzeb prawie radosny. Panie Pułkowniku Szendzielarz, Te Deum grają!

Fot. Maciej Pawlicki
Fot. Maciej Pawlicki

Dziwny był ten pogrzeb majora, a od dziś już pułkownika Łupaszki. Piękny. Zamordowany przez PRL-owskich, sądowych oprawców, polski bohater walk z inwazją niemiecką, sowiecką i rodzimą zdradą Zygmunt Szendzielarz czekał na swój pogrzeb 65 lat. Jego szczątki zostały odnalezione przez zespół prof. Szwagrzyka z IPN trzy lata temu w zbiorowym dole, gdzie wrzucili go mordercy, po asfaltową drogą (a nie w „zbiorowym grobie”, jak powiedział dziś w swej relacji TVN). Trzeba było zmiany władzy, by wreszcie można było z należnymi honorami złożyć go w żołnierskiej mogile.

Stawiło się na tę uroczystość kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi (w relacji TVN widać było ok. 15 osób). I nie był to pogrzeb – jak inne pogrzeby - smutny. Prezydent powiedział, że Polska odzyskuje swą godność. A przemawiający po Prezydencie krewny Bohatera Bogdan Kasprowicz zaczął swe wystąpienie niczym ksiądz Kamiński na pogrzebie pułkownika Wołodyjowskiego. „Panie Pułkowniku Szendzielarz! Te Deum grają!” A więc nie dramatyczne „Larum grają”, jak u Sienkiewicza, ale pieśń dziękczynną Te Deum, Ciebie Boga wychwalamy.

W tłumie, wielkim tłumie młodych ludzi idących ramię w ramię ze staruszkami, z całymi rodzinami – czuło się nie smutek, ale dumę, wdzięczność, ulgę, właściwie - radość. Że już nie musimy świętować Bohatera pokątnie, gdy polskie państwo – jak za poprzedniej władzy – z wojskowymi honorami chowa prokuratora-mordercę 17 letniej Inki, podwładnej Łupaszki. Dziś widać było radość, że jako polskie państwo, wraz z Prezydentem, Premierem, Ministrem Obrony Narodowej, kompanią honorową - oddajemy hołd temu, któremu wolną Polskę zawdzięczamy. Że przez dwa totalitaryzmy postawiony na głowie świat – wraca do normy. A komunistyczni kłamcy, którzy do dziś pracują, by kłamstwo zwyciężało - kończą na śmietniku.

Fot. Maciej Pawlicki
Fot. Maciej Pawlicki

Kawałek po kawałku odzyskujemy Polskę spod lawiny kłamstwa, które jest narzędziem zniewolenia. Dzisiejszy dziwny pogrzeb pułkownika Szendzielarza jest fragmentem narodowych rekolekcji, które się dopiero zaczęły. Trwać będą długo, bo aż odzyskamy spod ziemi, spod kłamstwa, z niepamięci wszystkich polskich bohaterów, całą prawdę o naszej historii i teraźniejszości. Byśmy wreszcie mogli zbudować swój dom.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.