Poruszające słowa ministra obrony narodowej: "Żegnając płk. Szendzielarza, witamy Polskę niepodległą, której miało już nie być"

fot. Skabiczewski/Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0/Wikimedia Commons
fot. Skabiczewski/Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0/Wikimedia Commons

Żegnając płk. Szendzielarza, witamy Polskę niepodległą, której miało już nie być - mówił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w czasie żałobnej mszy św. w Archikatedrze Łódzkiej w intencji żołnierza wyklętego mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka.

Uroczyste nabożeństwo w oprawie wojskowej celebrowane przez biskupów pod przewodnictwem metropolity łódzkiego ks. abp. Marka Jędraszewskiego z udziałem władz regionu, miasta, licznych pocztów sztandarowych i setek łodzian poprzedziło przejście ul. Piotrkowską konduktu ze szczątkami płk. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który pośmiertnie został awansowany do stopnia pułkownika.

Żegnamy bohatera, o którym mówiono, że był bandytą; wielkiego polskiego patriotę, którego nazwano niemieckim kolaborantem; żołnierza niezłomnego, który był wyzywany zaplutym karłem reakcji. Wraz z tym pożegnaniem witamy Polskę niepodległą, Polskę, której miało nie być, którą miano zadusić i wymazać z serc, kart historii, mapy świata, rzeczywistości międzynarodowej

— podkreślił Macierewicz.

Minister zaznaczył, że obecna Polska to kraj, który pamięta o swoich bohaterach, przywróci ich na karty historii, do nazw ulic, pomników, nazw jednostek wojskowych, na sztandary, czyli tam gdzie jest właściwe im miejsce.

Mają oni współtworzyć tę historię, którą dziś budujemy, historię wielkości Polski wiernej Bogu i ojczyźnie, wiernej ich pamięci, bo na to zasłużyli, by stać się fundamentem naszej nowej siły - tej, która ma odbudować prawdę, miłość i wierność

— dodał.

Według Macierewicza, pożegnanie płk. Szendzielarza to także uhonorowanie „całej wielkiej przeszłości polskiej walki o niepodległość, bohaterstwa i dobijania się o wolność i niezawisłość wbrew wszystkim i wszystkiemu w strasznych latach 40., 50., 60., 70. i 80. ubiegłego wieku”.

Pożegnanie z bohaterami walki o niepodległość to - zdaniem ministra - konfrontacja z wielką tajemnicą tego, jak ludzie, którzy „przetrwali w walce, w męce straszliwą okupację niemiecką i sowiecką mieli jeszcze w sobie tę nieprawdopodobną siłę, nieprawdopodobnego ducha, by podjąć walkę z nową okupacją, która nastała po 1945 r. „.

Jak wyjaśnił Macierewicz, ta „nowa okupacja” oficjalnie nazywana była wyzwoleniem i towarzyszyła jej intensywna propaganda płynąca z plakatów i nigdy nie milknących głośników zwanych kołchoźnikami.

Nie można było ich zgasić; mówiły na okrągło głosem okupanta, głosem tych, którzy chcieli pamięć o Polsce zniszczyć. A oni nie tylko trwali, nie tylko mieli siłę, by wychowywać swoje dzieci w wierności Bogu i Ojczyźnie, ale mieli też siłę, by podjąć walkę o niepodległość

— podkreślił.

Zdaniem ministra obrony narodowej, sprzeciw wobec „nowego okupanta” nie zawsze przybierał formę walki zbrojnej, jak w przypadku pułkownika Szendzielarza i jego żołnierzy. Należy wyróżnić także walkę cywilną, którą prowadzili nauczyciele, księża, rodzice, robotnicy, chłopi, miliony Polaków, którzy się nigdy nie poddali.

Płk. Szendzielarz jest jej wielkim symbolem. Chwała ci panie pułkowniku, chwała twoim żołnierzom, chwała niezłomnym bohaterom

— zakończył wystąpienie Macierewicz.

Wieczorne nabożeństwo w czwartek rozpoczęło dwudniowe łódzkie uroczystości pożegnania płk. Zygmunta Szendzielarza. W piątek rano w katedrze zostanie wystawiona trumna, przy której będą czuwać warty złożone z żołnierzy i harcerzy. Będzie można wpisywać się do ksiąg kondolencyjnych. W Duszpasterstwie Akademickim „Piątka” zaplanowano spotkanie z rodziną płk. „Łupaszki”.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.