Z teczek TW „Bolka” wyłania się postać małego, chciwego krętacza. Wcale mnie nie dziwi to, że Wałęsa nie chce się przyznać do donoszenia esbekom za pieniądze. ZOBACZ DOKUMENTY

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Pod sygnaturami akt IPN BU 3333/1, t. 1 i 2, IPN BU 3333/2, IPN BU 3333/3 (podaję, gdyby ktoś chciał jeszcze skorzystać) kryją się trzy teczki, dwie grubsze i jedna zupełnie cienka, zawierająca tylko niewysłany nigdy list Czesława Kiszczaka do dyrektora Archiwum Akt Nowych. Czwarta sygnatura odnosi się do koperty, w której przechowywane były papiery, wystawiono ją w specjalnej gablocie.

W sumie IPN udostępnił dziennikarzom i historykom ponad 800 kart dokumentów. Minęło niewiele czasu, nie ma zatem co oszukiwać, że ktoś był w stanie poznać i przeanalizować całość. Nawet jednak przy pobieżnym przejrzeniu zwraca uwagę watek finansowy, który - jak, się okazuje - był głównym motywem TW „Bolka” do współpracy z esbekami. Nie było w tym żadnej idei, sprawy, gry, wybierania mniejszego zła. Tylko kasa. Jest całe zestawienie wypłat i poszczególnie pokwitowania. 1000 zł, 500 zł, 700 zł, 800 zł, czasem więcej, czasem mniej. Poniżej prezentuję tylko niektóre, jest ich znacznie więcej.

W rodzinie Wałęsów znacznie się wtedy poprawiło materialnie. Wspomnienie Danuty, żony bohatera przytacza w książce „Człowiek z teczki” Sławomir Cenckiewicz. Czytając poszczególne charakterystyki późniejszego prezydenta RP dochodzę do wniosku, że w przekonaniu o swojej przewspaniałości mógł samodzielnie uknuć taki plan, by nawet własnej żonie wtłoczyć do głowy bajeczkę, że wygrywa w „totolotka”. Skąd pani Danuta miała wiedzieć, że rachunek prawdopodobieństwa to jednak bardziej przeciwnik niż sprzymierzeniec graczy? A właściwie, skoro im się polepszyło, to może rzeczywiście nie dopytywać o szczegóły?

W międzyczasie TW „Bolek” chciał zakończyć współpracę o czym świadczy notatka oficera prowadzącego z października 1973 roku. Wałęsa miał wówczas stwierdzić, że nie ma czasu na spotkania z esbekami, tym bardziej, że mu za to nie płacą.

Ot, i całe bohaterstwo. Kasa i tylko kasa. Nie jest mi trudno zrozumieć, dlaczego Lech Wałęsa wciąż brnie w kłamstwa. Przecież przyznanie się do takiej małości, jak donoszenie za pieniądze jest chyba ponad siły kogoś o tak wybujałym ego.

P.S. Dokumenty cały czas zgłębiam, niebawem kolejna część prawdy o TW „Bolku”.

CZYTAJ TAKŻE: IPN udostępnił akta „Bolka”! Zobowiązanie Wałęsy do współpracy, pokwitowania odbioru pieniędzy i list Kiszczaka… ZOBACZ DOKUMENTY!

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych