Ogólnopolska Konferencja Popularno-Naukowa: Pomnik Symboliczny: Pułkownik Kukliński – Zwycięska misja

fot. Blogpress
fot. Blogpress

7 listopada w Wiązownie odbyła się konferencja poświęcona postaci płk. Ryszarda Kuklińskiego, której towarzyszyła debata z udziałem zaproszonych gości. Wcześniej nadano ulicy w Otwocku (między ul. Kraszewskiego i Generalską) miano ul. płk. R. Kuklińskiego, a w Kościele pod wezwaniem Św. Pawła Apostoła w Zakręcie odprawiono mszę św. w intencji Rodziny Pułkownika. Uroczystości zakończył wieczorny koncert patriotyczny.

Relacja ze strony Blogpress

W zamyśle organizatorów wydarzenie, które stanowiło rodzaj symbolicznego pomnika płk. Kuklińskiego, miało miejsce na terenie powiatu otwockiego – mikroregionu, z którym losy tego bohatera były związane od wielu lat.

Konferencja, która odbyła się w Zajeździe u Mikulskich w Wiązownie, zgromadziła nowo wybranych parlamentarzystów, osoby ze świata kultury i nauki oraz wszystkich zainteresowanych postacią pułkownika. Kancelarię Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który objął wydarzenie honorowym patronatem, reprezentował płk. Andrzej Pawlikowski. Byli obecni także goście z zagranicy.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Gości przywitała gospodyni Zajazdu u Mikulskich i inicjatorka wydarzenia pisarka, animatorka kultury Małgorzata Kupiszewska.

Do zgromadzonych na sali uczestników spotkania przemówił Roman Barszcz, przyjaciel pułkownika Kuklińskiego. Przypomniał, że na kamieniu pomnika katyńskiego w Warszawie (głaz narzutowy na ten cel został przekazany przez Leona i Romana Barszczów) znajduje się inskrypcja „Kamień z pól ojców naszych”. „Kocham tak jak Rysiek, cały nasz naród”. - zaznaczył. Warto przypomnieć, że pomnik katyński powstał z inicjatywy płk. Ryszarda Kuklińskiego (który uczestniczył w uroczystości jego odsłonięcia w 1998 r.), a w budowie pomnika uczestniczyli bracia Arkadiusz, Sławomir i Stefan Melak.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Zanim przystąpiono do prezentowania referatów, rozstrzygnięto konkurs na plakat pod hasłem: „Pułkownik Kukliński - zwycięska misja” oraz konkurs wiedzy dla gimnazjalistów.

W konkursie historycznym dla młodzieży gimnazjów powiatu otwockiego wzięło udział blisko stu uczestników. Przyznano dwa pierwsze miejsca i trzy trzecie miejsca. Najlepiej wypadli uczniowie Gimnazjum Publicznego im. Jana Pawła II w Gliniance.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

W jury ogólnopolskiego konkursu plastycznego na plakat zasiedli m.in.: prof. Rosław Szaybo (plakacista, fotograf i projektant okładek płyt i książek), Andrzej Fogtt (malarz, grafik, rzeźbiarz) i Szczepan Sadurski (satyryk, rysownik satyryczny, karykaturzysta, dziennikarz). Oceniono 60 nadesłanych prac.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Laureatem nagrody za najlepszy plakat okazał się Wojciech Korkuć, który otrzymał nagrodę Wójta Gminy Wiązowna. Zdaniem Jury praca Korkucia najlepiej realizowała wymóg czytelności przekazu przy jednoczesnym wysokim poziomie graficznym, odpowiadała wymogom Konkursu, niosąc zrozumiałe społeczne przesłanie.

To dla mnie prawdziwy zaszczyt mieć swój udział w upamiętnieniu tak wybitnej postaci i tak potrzebnej Polsce, jaką jest Ryszard Kukliński.” - powiedział Wojciech Korkuć.

Organizatorem konkursu był Społeczny Komitet Budowy Pomnika Płk R. Kuklińskiego w Wiązownie. Najlepsze prace prezentowano na specjalnej wystawce w sali, gdzie odbywało się spotkanie.

Powitanie, wręczenie nagród za konkurs dla szkół i nagrody za najlepszy plakat konferencji:

Uhonorowano także partnerów wydarzenia „za odwagę w szerzeniu misji prawdziwej historii Polski i jej bohaterów”. http://pulkownikkuklinski.pl/partnerzy/

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Ogólnopolskiej konferencji popularno-naukowej „Pomnik Symboliczny: Pułkownik Kukliński – Zwycięska misja” przewodniczył prof. Jan Żaryn, który powiedział na wstępie. Płk Kukliński na przełomie lat 60 i 70. uznał, że nie można być jednocześnie polskim patriotą i służyć realiom Układu Warszawskiego. Był oficerem Ludowego Wojska Polskiego, ale w pewnym momencie, po sierpniu 1968 roku, po odkryciu w posiadanych dokumentach wizji zniszczenia Polski dokonał wyboru, stał się Konradem Wallenrodem”.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Jako pierwszy prelegent głos zabrał prof. Tomasz Panfil (historyk z KUL). Temat jego wystąpienia: „Szpiegostwo i szpiedzy, czyli spiskowe wersje historii”. Historyk mówił o wzmiankach o szpiegach czy też wywiadzie w najstarszych przekazach historycznych. Stwierdził, że to czasy renesansu są początkiem nowożytnych koncepcji prowadzenia wywiadu, ukrywania wiadomości. Kardynał Richelieu stworzył pierwszy instytucjonalny wywiad, który był nazywany Czarnym Gabinetem, Francja za jego czasów była państwem u szczytu swej potęgi. Z kolei król Pruski Fryderyk Wielki napisał instrukcję dla szpiegów i wywiadowców, według niego, żaden generał nie powinien obywać się bez służb, uważał, że szpiegów należy hojnie wynagradzać. W czasie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych koloniści próbowali nadrobić przewagę militarną Wielkiej Brytanii rozbudowując aparat wywiadowczy. W XX wieku nastąpił rozkwit instytucji wywiadowczych. Okresami, które w literaturze poświęconej szpiegostwu, uważane są za momenty największego nasilenia akcji wywiadowczych, są: okres po II wojnie światowej (wykradanie tajemnic, gł. przez Związek Sowiecki) oraz lata 80. XX wieku (schyłek zimnej wojny).

Jak mamy mówić o płk. Kuklińskim? Szpiegów werbowano na dwa sposoby: na ideę albo na materiały kompromitujące. Jak nazwać kogoś, kogo nikt nie zwerbował, kto zgłosił się sam dlatego, że dostrzegł, że mimo złożonej przez siebie przysięgi, nie może dłużej wypełniać jej literalnie, bo służy nie Ojczyźnie, nie narodowi, lecz obcej potędze i mocarstwu, które w gruncie rzeczy jest mocarstwem okupacyjnym? Myślę, że po dzisiejszym dniu zostanie to jedno określenie, które może nie oddaje charakteru pracy, ale dobrze oddaje charakter człowieka czyli bohater”.

— zakończył historyk.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Dr hab. Józef Brynkus przybliżył termin homo sovieticus. Człowiek zsowietyzowany to osobnik, którego cechuje pełne podporządkowanie się, inklinacja do życia kolektywnego i brak moralności oraz etyki. Jego cechą zasadniczą jest sterowalność. Dziś taki syndrom to skutki edukacji i propagandy sterowanej przez potomków komunistów lub osoby, które zawdzięczają coś systemowi komunistycznemu. Homo sovieticus to człowiek, któremu nie przeszkadza, że władza korumpuje, kradnie i oszukuje, uważa to za stan naturalny i w pełni go akceptuje. co gorsza, większość mainstreamowych mediów rozpowszechnia tego typu zachowania, co powoduje utrwalanie homo sovieticusa w życiu społecznym. Zwrócił także uwagę na podręczniki szkolne i akademickie i ich autorów.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Tytuł prelekcji prof. Tadeusza Wolszy brzmiał „Przebić żelazną kurtynę”. Jak stwierdził, płk. Kukliński rozpoczął karierę jako młody uczeń Wyższej Szkoły Oficerskiej pod koniec lat 40., wyższy stopień oficerski otrzymał w 1950 roku. Był to okres agresywnego stalinizmu. Historyk mówił o genezie „żelaznej kurtyny”. Warto przypomnieć, że do 1955 roku Austria była okupowana przez Związek Sowiecki i, tak jak Niemcy i Berlin, podzielona na strefy wpływów (amerykańską, brytyjską, francuską i sowiecką). Nastąpiła sowietyzacja tego regionu Europy, do każdego kraju, nad którym kontrolę miał Związek Sowiecki wysyłano specjalnych urzędników (sowietników), którzy zostali oddelegowani do odpowiednich resortów. Każdy minister miał sowieckiego opiekuna, który pilnował, czy decyzje są podejmowane zgodnie z wytycznymi z Kremla. Dla ludzi, którzy nie wypełniali sowieckich poleceń, kary były surowe. Na 120-130 tys. więźniów ok 30-35% stanowili więźniowie polityczni. Prof. Wolsza mówił o sieci obozów NKWD, w których więźniowie byli przetrzymywani. Od 85 do 112 tys. Polaków zostało wywiezionych po 1945 roku do Związku Sowieckiego. Na ziemiach polskich w latach 1944-45 były 104 obozy NKWD.

Płk Kukliński nie był pierwszym ani jedynym, który stworzył szczelinę w żelaznej kurtynie, przekazując na zachód ważne informacje, ryzykując przy tym własne życie. W historii powojennej Polski takich osób było więcej, przynajmniej kilka. Ale niewątpliwie to co zrobił płk Kukliński było chyba największym osiągnięciem, jeśli chodzi o rangę tych informacji przekazywanych na zachód”.

— zaznaczył historyk.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Dziennikarz Michał Siwiec-Cielebon przygotował wystąpienie na temat: „Między zdradą a honorem oficera”. Prelegent rozróżnił pojęcie honoru polskiego oficera od podejścia do sprawy honoru w LWP. Przywołał słowa gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który powiedział: „Jeżeli płk Kukliński był bohaterem, to my jesteśmy zdrajcami”, miał oczywiście na myśli elity Ludowego Wojska Polskiego, które było de facto wojskiem podporządkowanym i przeznaczonym do wykorzystania przez imperium sowieckie.

Honor to poczucie godności osobistej, szacunek dla własnego imienia, poczucie szacunku do wyznawanych zasad. Ludzie honoru to ci, którzy wyznają takie wartości”.

— mówił dziennikarz. Najwyższe imponderabilia stały się dewizą oddziałów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Jak wskazuje na to pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” honor żołnierski był cenniejszy od życia, bo życie można było za niego oddać. Jednak Tadeusz Kościuszko dwa razy odmówił Napoleonowi włączenia się do walki przeciw Rosji, gdyż uważał, że dał słowo carowi, tymczasem żołnierze Powstania Styczniowego choć byli często oficerami carskiej armii, składali dymisję z wojska lub po prostu tworzyli powstańcze oddziały. Był wśród nich Romuald Traugutt i św. Rafał Kalinowski. Płk Kukliński, nie może być porównywany ani do Kościuszki, ani do Łukasińskiego, ani do Wysockiego ani do Piłsudskiego. „Wybrał własną drogę, która okazała się najskuteczniejsza, wykalkulował wszystkie za i przeciw swoich działań. Porwał się na imperium zła w najlepszy z możliwych sposobów. To był człowiek wysokiego honoru”. - podsumował Michał Siwiec-Cielebon.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Temat wystąpienia studenta prawa i teologii Kajetana Rajskiego to „Z ojca na syna, czyli patriotyzm dziedziczny”. Prelegent przywołał słowa „Giaura” Byrona: Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z ojca krwią spada dziedzictwem na syna”.

Znacznie częściej ten, kto jest patriotą, miał patriotycznych rodziców”

— stwierdził na wstępie Rajski. Ojciec płk. Kuklińskiego służył w 36 pułku piechoty na Pradze, potem pracował jako robotnik w fabryce pilników w Pruszkowie i w Ursusie. Był związany z PPS, zabierał swego syna na demonstracje polityczne. Wpajał synowi naukę cierpliwości, uważał, że nie zawsze trzeba od razu odpowiadać na zło. Rodzice pułkownika byli ludźmi religijnymi, Ryszard jako chłopiec służył do mszy. W czasie wojny był świadkiem rozstrzelań i eksterminacji. Współpracował z kolegami zaangażowanymi w organizację konspiracyjną „Miecz i Pług”. W 1943 aresztowano jego ojca, który działał w konspiracji, Ryszard nigdy już ojca nie zobaczył. Wraz z grupą kolegów zgłosił się na roboty do Niemiec, jednak wywieziono ich na Dolny Śląsk. Po wojnie nigdy nie dowiedział się, jak zginął ojciec, poza tym, że przebywał w obozie Sachsenhausen.

Na przykładzie Ryszarda Kuklińskiego widać, że walka o wolność, która rozpoczął jego ojciec i która dla niego tak tragicznie się skończyła, była kontynuowana przez jego syna”.

— podkreślił Kajetan Rajski.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Tadeusz Płużański, publicysta i prezes Fundacji Łączka starał się udowodnić w swoim wystąpieniu, że pułkownik Kukliński to ostatni żołnierz wyklęty. Józef Franczak ps. „Lalek”, ostatni żołnierz polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego, zginął zastrzelony w 1963 roku, pułkownik zaczął swoją misję ok. 10 lat później. Działalność płk. Kuklińskiego stanowi kontynuację walki Polaków o wolność i niepodległość. Sposób walki jest różny, ale cel pozostał ten sam - stwierdził Płużański. Była to samotna walka z poświęceniem wszystkiego w życiu, oddanie siebie Ojczyźnie. Zarówno żołnierze wyklęci, jak i płk Kukliński poświęcili się pewnej misji, stawiali również na szalę własną rodzinę, gdyż zdawali sobie sprawę z konsekwencji, że zarówno oni, jak i ich bliscy są zagrożeni ich działalnością. W 1984 roku na płk. Kuklińskiego został wydany wyrok śmierci, podobnie jak na żołnierzy wyklętych. I tak jak na nich wydano ma niego wyrok niepamięci. Starano się wymazać ich ze świadomości społecznej. Płk. Kukliński był nazywany zdrajcą sprawy polskiej.

III RP to dalszy ciąg propagandy komunistyczno-urbanowskiej przeciwko Kuklińskiemu - stwierdził publicysta. Jednak udało się doprowadzić do pełnej rehabilitacji pułkownika. Został pochowany w Polsce, jednak nie było na pogrzebie w 2004 roku najwyższych władz RP (na czele rządu stał wówczas Marek Belka, ministrem obrony narodowej był Jerzy Szmajdziński, a prezydentem Aleksander Kwaśniewski). To dzięki Lechowi Kaczyńskiemu (wówczas prezydentowi Warszawy) udało się pochować pułkownika na Powązkach Wojskowych na początku Alei Zasłużonych. Obecnie o płk. Kuklińskim powstają filmy, odbywają się konferencje.

Marzyłbym o tym, żeby nie tylko ulice i place były nazywane imieniem płk. Kuklińskiego, ale przede wszystkim szkoły, bo to jest kształtowanie naszej pamięci i świadomości, to odkłamywanie komunistycznej propagandy”.

— podkreślił Tadeusz Płużański.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Ostatni prelegent, publicysta Tomasz Łysiak omówił temat: „Archetyp żołnierza niezłomnego na drodze do Niepodległości”.

Żołnierze wyklęci, niezłomni, bohaterowie charakteryzowali się tym, że wszystko zostawiali na boku i szli na całość, nie bacząc na konsekwencje. - mówił. - Musieli wykazać niezłomną postawę wobec tej formy państwa polskiego, które istniało, a także wobec sporej części społeczeństwa. Odkąd Polska utraciła niepodległość, odkąd polska rzeczywistością stała się rzeczywistość rozbiorowa, wszyscy niezłomni czyli kolejni powstańcy toczyli walki nie tylko przeciwko bezpośredniemu wrogowi, ale również musieli się zmagać z niesprawiedliwą, krzywdzącą opinią, którą w wyniku różnych chwytów propagandowych w stosunku do nich formułowano. System propagandowy rosyjski, np. po powstaniu styczniowym, opisujący powstańców jako bandytów, przywódców jako hersztów, mówiący o rozboju, służył temu, by zohydzić te wspaniałe postacie w oczach państw Europy, ale także w oczach dużej części społeczeństwa. W wielu przypadków to się udawało. Ten rys wyklęcia, zarówno przez oficjalne czynniki państwowe, jak i wyklęcia propagandowego, stygmatyzowania jest tu wspólny. „W tym sensie można nazwać płk Kuklińskiego żołnierzem wyklętym, gdyż wpisuje się w tę tradycję”. - zaznaczył publicysta.

Tym tragiczniejsze jest to, że to wyklęcie kontynuowano nie tylko w okresie, gdy nie mieliśmy suwerenności, ale także za czasów III RP. Do osób, które ponoszą osobistą odpowiedzialność za to (oprócz tych, których wcześniej wymienił Tadeusz Płużański, tj. Jaruzelski, Kiszczak, Urban), należy prezydent Lech Wałęsa.

To w jaki sposób III RP traktowała takiego bohatera, jakim był płk. Kukliński, stanowi element tego wyklęcia, a dalsze, obecne próby używania słów typu: kontrowersyjna postać, należą również do tego sposobu myślenia”.

— zaznaczył Tomasz Łysiak.

Tomasz Łysiak, który jest autorem powieści „Cytadela” mówił następnie o Walerianie Łukasińskim, który 37 lat lat spędził w celi o zaostrzonym rygorze w twierdzy w Szlisserburgu i mimo tego, że po kilkunastu latach wyrok się zakończył. Według publicysty, Łukasiński trzymany był tak długo w więzieniu, gdyż był symbolem niezłomności i jako symbol uznany był jako niezwykle niebezpieczny. Dopiero w 1862 otrzymał pozwolenie na spacery po więziennym dziedzińcu, dostęp do wiadomości oraz prawo posiadania materiałów piśmiennych, co umożliwiło mu spisanie pamiętnika. Kolejna postać niezłomna to ks. Brzózka, który mimo upadku powstania, walczył dalej aż do maja 1865 roku, kiedy został powieszony.

Widzę płk. Ryszarda Kuklińskiego jako dziedzica tych pięknych tradycji, jako kolejnego nieśmiertelnego. Od XIX wieku nasza walka o niepodległość to kolejne pokolenia żołnierzy wyklętych, niezłomnych, i jednym z ostatnich był płk. Kukliński”.

— podsumował Łysiak.

Myślę, że te działania, które teraz się zaczynają, to droga do tego, byśmy tę nieśmiertelność, choćby w naszej pamięci mu zostawili”.

Dyskusję po prelekcjach prowadził red. Bogdan Rymanowski.

To był człowiek nieprawdopodobnie skromny”

— zaczął debatę opowiadając o własnych doświadczeniach ze spotkania z pułkownikiem Kuklińskim.

Miałem wrażenie, że czuł się skrępowany tym wszystkim co działo się wokół niego, kamerami telewizyjnymi, zainteresowaniem, obstawą. On o sobie nigdy nie powiedziałby, że był bohaterem”.

Wśród zaproszonych do dyskusji gości znaleźli się: Rafał Żebrowski- siostrzeniec Zbigniewa Herberta, Andrzej Gelberg, płk Piotr Wroński, Barbara Barszcz – córka kpt. AK Leona Barszcza – przyjaciela pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, Waldemar Maicki, cioteczny wnuk żony Joanny Kuklińskiej. Uczestnicy spotkania wspominali pułkownika.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

fot. Blogpress
fot. Blogpress
O osobie płk Kuklińskiego mówił także płk Piotr Wroński: „Czasem, żeby zostać bohaterem, trzeba wystąpić przeciw własnemu środowisku, przeciwko przysiędze. Pracowałem wówczas w wywiadzie w MSW, zastosowano profilaktykę, żeby nie było podobnych wypadków. Czasem jest tak, że wchodzi się w jakiś system, nawet może nie wierząc do końca w niego, a gdy się jest już w nim, to okazuje się, że człowiek był naiwny i mocno się rozczarował”. I dodał:

Dla mnie płk Kukliński jest człowiekiem bardzo odważnym, zdecydował się na coś, co wymaga podwójnej odwagi. Ulica imienia Kuklińskiego powinna być w Warszawie. Potrzebujemy pozytywnych bohaterów. Mamy Pileckiego, mamy Kuklińskiego, a kręcimy o nich głupie filmy albo w ogóle nie kręcimy. Tylko dzięki odkłamaniu można zasypać podziały”.

Na zakończenie z minikoncertami wystąpili: Leszek Czajkowski i Paweł Piekarczyk oraz zespół Contra Mundum w osobie Norberta „Smoły” Smolińskiego.

fot. Blogpress
fot. Blogpress

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Relacja: Margotte i Bernard

fot. Blogpress
fot. Blogpress

Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums/72157661478298595/page2

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.